
Mimo, iż wydawała się mało wiarygodna, a jednak była w stanie przekuć się w czyny. Zrelacjonowana przez oszusta historia okazała się na tyle skuteczna, iż uwierzyła w nią mieszkanka powiatu starachowickiego. Kobieta była niemal o krok od wpłacenia pieniędzy na konto. Te ostatecznie miały trafić do oszustwa. Kto stanął jednak na wysokości zadania, udaremniając próbę przestępstwa?
Historia w której główne role odegrali 56-latka pochodząca ze Starachowic i mężczyzna podający się za osobę kim de facto nie był, z pewnością musimy budzić skrajne emocje, a jednocześnie stawiać kluczowe pytania. Jedno z nich brzmi: dlaczego kobieta dała się wmanewrowywać w niebezpieczną dla siebie sytuację? Faktem jest, że gdyby nie czujność i zdrowy rozsądek pracownicy jednego z banków, 56-latka mogłaby zapomnieć o należących do niej pieniądze.
- We wtorek pracownik jednego z banków w Starachowicach powiadomił policjantów o fakcie, że klientka placówki prawdopodobnie została oszukana i próbuje przelać pieniądze na konto przestępcy. Jak się okazało, w oddziale pojawiła się kobieta, która chciała przelać 10 tys. euro na zagraniczne konto - relacjonował reprezentujący Komendę Powiatową Policji Sebastian Śpiewak.
Rozpytując klientkę banku, mundurowi uzyskali ważne dla rozwiązania zagadki informacje. Jakie? - Policjanci dowiedzieli się od klientki, że na jednym z portali nawiązała kontakt z mężczyzną podającym się za "lekarza z Ameryki". 56-latka korespondowała z nim od kilku miesięcy. Mężczyzna zapewniał, że po zakończeniu misji w Jemenie, gdzie aktualnie przebywa, przyjedzie do Polski aby się z nią pobrać. Oszust poinformował także, że chciałby wysłać 56-latce paczkę z pieniędzmi w kwocie 2 milionów dolarów na poczet przyszłego wspólnego życia. W związku z tym poprosił kobietę aby przelała na jego konto 2 tysiące euro na formalności związane z wysyłką – zaznaczył funkcjonariusz KPP.
Co działo się później? 56-latka była skłonna przystać na prośby oszustwa. Kobieta dokonała wpłaty w grudniu 2022 r. - Następnie "lekarz" poprosił o kolejny przelew, tym razem w kwocie 10 tys. euro. Paczka z "fortuną" miała utknąć na granicy tureckiej, dlatego potrzebne były kolejne pieniądze. 56-latka pożyczyła odpowiednią kwotę i we wtorek próbowała wpłacić ją na wskazany rachunek. Na szczęście przytomność i czujność pracownicy banku sprawiła, że pieniądze nie zostały wpłacone a na miejsce wezwano policję – tłumaczyli śledczy.
Poszkodowana, po rozmowie z funkcjonariuszami zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. - Do podobnych oszustw dochodzi na terenie całego kraju. Przestępcy wykorzystują wrażliwość i empatię w celu wzbogacenia się kosztem innych. Bądźmy czujni kiedy ktoś prosi nas o przelew środków – szczególnie kiedy dzieje się to za pośrednictwem internetu – mówią stróże prawa ze starachowickiej KPP.
Zdarzenie z początku styczniowego tygodnia miało jeszcze jeden rozdział. Tym razem napisany już przez stróżów prawa. Postawa pracownicy banku nie przeszła bowiem bez echa. W środę komendant powiatowy policji podinsp. Paweł Szczepaniak złożył podziękowania na ręce pracownicy banku, która nie dopuściła do tego aby klientka została oszukana. Jej czujność i spostrzegawczość przyniosły wymierne efekty.
fot. KPP Starachowice
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Z jednej strony historia o dzielnych policjantach , którzy odkryli oszustwo a z drugiej na pierwszej stronie "TS" reklama innego oszustwa o rzekomym łatwym zarobku 9000 zł miesięcznie. Po co takie materiały (reklamy) są publikowane ??? Czemu służą ???
Oszustwo na kryptowaluty jest obecnie powszechnie znane, dlatego dziwię się bezkrytycznej publikacji przez Tygodnik bajki o nagłym wzbogaceniu ... Wiele osób odebrało już telefony od oszustów ze wschodnim akcentem oferujących kryptowaluty i zostali oszukani pozbywając się nieraz dorobku życia...