Reklama

Starachowiczanka redaktor naczelną "Świerszczyka"

Małgorzata Węgrzecka, redaktor naczelna pisma dla dzieci "Świerszczyk", filolog języka polskiego, z pochodzenia starachowiczanka, wspomina czasy spędzone w rodzinnym mieście, a także opowiada o swojej pracy w najstarszym z dziecięcych czasopism.


Jak zaczęła się Pani przygoda z pismem dla dzieci "Świerszczyk"?

Zaczęłam współpracę ze "Świerszczykiem" w roli autorki. Duża część z pisanych wtedy tekstów ukazała się kilka lat temu w trylogii magiczno-detektywistycznej "Żółty Smok i Żółty Smok".


Od ilu lat trwa ta przygoda?


To już 10 lat! Zostałam redaktor naczelną "Świerszczyka" w marcu 2008 r. Lista moich obowiązków jest dosyć długa: wymyślam tematy numerów, zamawiam teksty i ilustracje, redaguję, piszę... Może zamiast wymieniać wszystkie te rzeczy, powiem tylko, że praca z ludźmi, którzy tworzą dla dzieci, to najwspanialsza praca pod słońcem!


Udaje się jeszcze znajdować czas na przyjemności?


Kocham kino, a jeszcze bardziej – książki. Uwielbiam czytać, a czasem – także pisać. To ogromna radość. Zwłaszcza kiedy potem okazuje się, że książka "Masz prawa, człowieku", którą współpisałam, ukazała się w Tajpej w języku starochińskim!


Pochodzi Pani ze Starachowic. Do jakich szkół Pani uczęszczała?


Zaczęłam naukę w piątce, w której moja mama, Barbara Sławek, przez wiele lat była nauczycielką. Potem chodziłam do dwunastki, a potem – do klasy humanistycznej w Liceum nr 2.


Wspomnienia związane z latami szkolnymi, nauczycielami?


Szczególnie miło wspominam panią Jolantę Winiarską – uczyła nas języka polskiego w "dwunastce". Myślę, że dzięki niej zdecydowałam się na filologię polską. Mieliśmy też w tej szkole inną wyjątkową Jolantę – Warzechę. Panią matematyczkę. Zgłosiła kiedyś całą naszą klasę do konkursu matematycznego. Oczywiście dalej przeszli chyba tylko Jacek Królik i Robert Grzelka. Ale do dzisiaj pamiętam to zdziwienie – Ja?! W konkursie matematycznym?! Po latach zrozumiałam, co chciała tym osiągnąć i zachwyciłam się jej metodami. No i chyba nie muszę dodawać, że nie miałam w liceum problemów z matematyką. Nie miałam też oczywiście kłopotów z językiem polskim, chociaż przed lekcjami z panią Felicją Korpanty wszyscy byliśmy sztywni ze strachu. Bałam się też trochę surowej i wymagającej pani od historii – pani Barbary Tkaczyk. Niemniej, nigdy potem nie spotkałam tak charyzmatycznej nauczycielki i pedagożki. Ach, i do dzisiaj pamiętam deklinacje z lekcji z naszym wychowawcą panem Władysławem Pokrywką – exercitus, exercirus, exercitui... Nie lubiłam łaciny, ale gdybym wiedziała, ile razy potem będę potem korzystała z tej wiedzy, nie kręciłabym nosem na nominativus, genetivus i resztę przypadków.


A koledzy i koleżanki ze szkolnej ławy?


Po wyjeździe na studia większość kontaktów rozpłynęła się w czasie. Do dzisiaj spotykam się z moją przyjaciółką z ławki – Małgosią Pietrzak (de domo: Szewczyk). Przetrwałyśmy razem podstawówkę, liceum i szkołę muzyczną – ona w klasie skrzypiec, ja – wiolonczeli. Lubiłam ją rozśmieszać, kiedy grałyśmy w orkiestrze. Pani dyrygent i Małgosia lubiły to o wiele mniej... Teraz Małgosia uczy muzyki i języka polskiego w jednej ze szkół na warszawskiej Białołęce. W Warszawie mieszka też moja miłość z siódmej klasy – Jacek Królik – wcześniej jeden z założycieli i wiceprezes dużej informatycznej spółki giełdowej, a teraz mentor, doradca, inwestor i... student teologii. I jeszcze jeden starachowiczanin – Sławek Grzesiak, teraz szef zespołu w dużym koncernie telekomunikacyjnym. Poznaliśmy się w Warszawie i po pewnym czasie oboje ze zdziwieniem skonstatowaliśmy, że pochodzimy z tego samego miasta.


Często odwiedza Pani Starachowice?


Chciałbym przyjeżdżać częściej, niestety, czas tak szybko biegnie, że trudno pogodzić życie w Warszawie z częstymi odwiedzinami w rodzinnym mieście. Nasza rodzina jest duża i nie sposób za każdym razem wszystkich odwiedzić. Odwiedzam więc kilka razy w roku rodziców i wtedy też czasem udaje mi się spotkać z kimś rodziny, na przykład z moją ciocią – Elą Sławek – kobietą o niespożytej energii, dla której nie ma rzeczy niemożliwych.


Czy w rodzinnych Starachowicach ma Pani miejsca, do których czuje wyjątkowy sentyment? Może są to miejsca zabaw, spotkań z przyjaciółmi?


Kocham kino. Odziedziczyłam tę miłość po tacie – Zygmuncie Sławku. Najmilej więc wspominam wizyty w kinach "Robotnik" i "Star", których dzisiaj już nie ma. Ale ciągle jest park, po którym czasem z tatą spacerowaliśmy.




Świerszczyk to najstarsze czasopismo dla dzieci w Europie. Wychodzi nieprzerwanie od 1 maja 1945 roku! Taka tradycja zobowiązuje, dlatego Świerszczyk stara się wypełniać swoją wyjątkową misję – jest mecenasem najlepszej polskiej literatury i ilustracji dla małych czytelników. - Podejmujemy w piśmie ważne i trudne tematy, dotyczące budowania hierarchii wartości czy też radzenia sobie z nieprzyjemnymi emocjami. Ale oczywiście nie stronimy też od baśniowych i czarodziejskich klimatów. A każdy z nich jest przedstawiony w poruszający lub mocno okraszony humorem sposób. Motto pisma: Czytanie dobrze działa na rozum i chroni od kataru, autor – Świerszczyk, Bajetan Hops.
Świerszczyk jest przeznaczony dla dzieci w wieku 6-9 lat. Ale oczywiście kupują go także rodzice młodszych dzieci, a czytelniczkom i czytelnikom, którzy wyrastają ze Świerszczyka, trudno się z nami rozstać.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    V-anda - niezalogowany 2018-03-05 18:09:37

    Zdecydowanie najlepsze czasopismo dla dzieci,inspirujące ,w b.dobrej szacie graficznej.Ta marka towarzyszy mojej rodzinie od pierwszych numerów.Pozdrawiam Całą redakcję !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do