
Ulica Kościelna - to wydaje się być jasne, ale starsi mieszkańcy znają tę ulicę pod nazwą Wincentego Pstrowskiego. Na zdjęciu widać skrzyżowanie z Aleją Manifestu Lipcowego. Celowo używam tego nazewnictwa, bo czasem jeszcze spotykam się z tym, że gdzieś w świadomości właśnie starszych osób tamte ulice wciąż się pojawiają...
Zadnego z budynków przedstawionych na zdjęciu już nie ma. Zniknęły po cichu, jakby nie chciały przeszkadzać. Jeden z nich to szkoła, budynek wzniesiony jeszcze przed wojną. Potem była tu szkoła podstawowa nr 4 i Zespół Szkół Zawodowych z Technikum Spożywczym. Budynek zbudowany z czerwonej cegły, otynkowano go dopiero w latach 70. Na samej górze przed wojną były mieszkania dla nauczycieli. W szkole jeszcze w latach 60 - tych były piece kaflowe, w których palili woźni...
Tak brzmi jedno ze wspomnień pewnej mieszkanki Starachowic. Ona właśnie taką szkołę pamięta.
Dom na pierwszym planie pamięta doskonale Zbigniew Lewiński.
- To Dom Pana Gaconia. Na dole pracownia krawiecka p. Rudzkiego. (P. Gacoń uczył mnie gry na akordeonie, a p. Rudzki uszył maturalny garnitur - dopowiada pan Zbigniew.
...
Sklep "Pod Jedynką" to też już historia.
- Pamiętam te czasy. Stałam w tej kolejce z małym dzieckiem po olej i masło pakowane na wagę. Wychodząc z tego sklepu przeciskałam się przez tłum ludzi aż dziecko bucika zgubiło - to kolejne ze wspomnień, które do mnie kiedyś trafiło.
Jedna z naszych Czytelniczek - Urszula Maciąg - pamięta tam tanią jatkę z mięsem.
Miasto sprzed lat. Niby go nie ma, ale ono wciąż żyje... W Waszych wspomnieniach i na naszych łamach.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A za "czwórką" można było pozjeżdżać zimą na sankach lub tornistrach do samego rynku.