Reklama

Feliks Sławek z Wanacji - historia XIX-wiecznego właściciela gospodarstwa rolnego, pomocy medycznej i działalności społecznej.

Ówczesna społeczność na Wanacji znała go z tego, że udzielał pomocy medycznej. Choć na co dzień zajmował się rolnictwem, doskonale potrafił nastawiać kości u ludzi, asystował przy narodzinach zwierząt. Człowiek wielkiego serca, niezwykle skromny i oddany, ojciec 11 dzieci, z których najmłodsze opowiada niesamowitą historię Ojca, Feliksa Sławka. Niczym filmowy Znachor pomagał cierpiącym działając non profit.

Feliks Sławek urodził się 15 października 1883 roku we wsi Wanacja, koło Wierzbnika. Pochodził z rodziny rolniczej od ponad trzech pokoleń. Posiadał duże gospodarstwo rolne, w tym krowy, konie, owce oraz trzodę chlewną i stado ptactwa domowego. Na obejście składał się duży dom drewniany kryty strzechą, obora dla bydła, z nadbudówką, stodoła, pomieszczenie gospodarcze, studnia oraz pola uprawne. Było to typowe XIX-wieczne gospodarstwo włościańskie, o czym świadczył napis na sosrąbie u powały w domu:

 "Błogosław Boże ten dom a w niem fundatorowie Ludwik i Marianna Sławkowie 28 maja AD. 1866 r."

Cechą gospodarstwa była samowystarczalność. Areał ziemski był obsiany zbożem i ziemniakami, krajobrazu dopełniał sad i ogród warzywny starannie pielęgnowany przez właściciela, co dawało owoce i warzywa na całą zimę. 

Feliks Sławek będąc właścicielem tak dużego gospodarstwa rolnego korzystał z pomocy osób do pracy. Były to lata po zakończeniu I wojny światowej, gdy bieda zaglądała wielu osobom w oczy. Dawał miejsca pracy okolicznym mieszkańcom płacąc im gotówką albo płodami rolnymi, co było mile widziane, bo ludzie woleli otrzymywać towar w postaci żywności.

Trzy Krzyże na Górze Sławka

Gospodarstwo było zlokalizowane w pobliżu tzw. Góry Trzech Krzyży, zwanej Górą Sławka. Feliks Sławek i Antonina byli fundatorami ziemi, na której postawiono trzy krzyże jako votum dziękczynne za zakończenie epidemii cholery w Wierzbniku po zakończeniu I wojny światowej. Konsekracji trzech krzyży dokonał ks. Dominik Ściskała proboszcz parafii Św. Trójcy w Wierzbniku na pamiątkę misji świętych w latach 1924-1925.

Na terenie tej posiadłości znajdowała się kopalnia wysokiej jakości piasku, z którego korzystali mieszkańcy do celów budowlanych, do produkcji opakowań szklanych /butelki/ oraz szkła okiennego. Właściciel kopalni piasku Feliks Sławek zezwalał GRATIS na jego wydobycie przez okolicznych mieszkańców. Ten fakt rozsławił rodzinę Sławków w całej okolicy, obdarzając ją szacunkiem.

Manualne i medyczne zdolności

Na wychowanie Feliksa wielki wpływ miał ojciec Ludwik Sławek i matka Marianna Jamska. Natura obdarzyła go zdolnościami manualnymi, co dało początek jego skromnej działalności na płaszczyźnie udzielania pomocy medycznej chorym mieszkańcom. Był z tego znany przez społeczność Wanacji. Pomagał ludziom bezinteresownie, o każdej porze dnia. Feliks pod okiem ojca uczył się sztuki wykonywania zabiegów ortopedycznych, z jakimi przyszło mu się spotkać w przyszłości. Z pomocą przychodziła mu książka do anatomii człowieka wg F. Bilza, którą przekazał mu ojciec. 

Przebyta w młodości choroba ischias zostawiła trwałe ślady na całe życie. Utykał na jedną nogę. Sytuacja poprawiła się nieco po kuracji w sanatorium w Busku-Zdroju, z której powrócił do domu o własnych siłach. 

Ze związku małżeńskiego (zawartego 18 lutego 1912 roku) z Antoniną Belowską, córką Aleksandra i Rozalii Delegiewicz (z Iłży) został ojcem 11 dzieci, z czego siedmioro dożyło późnej starości. W tamtym czasie pokłosie wśród dzieci zbierała epidemia dyfterytu/krup/.

Status społeczny

Małżonkowie Sławkowie, zakończyli edukację szkolną na 7 klasach szkoły podstawowej, co na ówczesne czasy dawało pewien status społeczny na tle powszechnego analfabetyzmu. Mieli świadomość, że nauka pozwala w życiu osiągnąć sukces, jakim był awans społeczny. Dowodzi tego fakt, że jego najstarszy syn Stefan pobierając w domu naukę pod opieką ojca, z chwilą uruchomienia polskich szkół po roku 1918 został zaklasyfikowany do 4 klasy szkoły podstawowej. Po ukończeniu podstawówki i szkoły średniej kontynuował naukę w Państwowej Wyższej Szkole Budowy Maszyn i Elektrotechniki im. Hipolita Wawelberga i Stanisława Rotwanda w Warszawie uzyskując tytuł inżyniera.

Żona Antonina była piękną kobietą i miała w sobie dużo wdzięku. Była osobą bardzo spokojną i łagodną oraz cierpliwą. Zajmowała się domem oraz gospodarstwem. Miała wielkie serce - we wrześniu 1939 roku razem z mężem udostępniła swój dom uciekinierom z Kurpiów, w którym przebywali do końca wojny. Z gościnności domu Feliksa Sławka skorzystało jeszcze wiele osób w okresie okupacji hitlerowskiej.

Natura obdarzyła Feliksa bardzo delikatnymi rękami, pięknym głosem, zdolnościami ciesielskim. Delikatność rąk umożliwiała mu rozpoznawanie uszkodzeń kości kończyn dolnych i górnych i doprowadzała do przywrócenia ich do stanu pierwotnego. Spod jego ręki powstawały narzędzia, wozy konne/furmanki/, konstrukcje szkieletowe budynków gospodarczych. Był jedynym solistą w chórze parafialnym przy Kościele Św. Trójcy w Starachowicach i śpiewał tenorem. 

Z powodzeniem składał złamania kości rąk, nóg, zwichnięcia, wybiegnięcia barku. Nie zajmował się tylko otwartymi złamaniami. Zalecał w takiej sytuacji skorzystanie z pomocy szpitala i chirurga lub ortopedy. Miał świadomość, że w warunkach domowych taki zabieg może doprowadzić do skażenia rany i spowodować obumarcie tkanek. Przywracał ludziom sprawność ruchową. Sam wykonywał z drewna tzw. łupki do unieruchamiania kości po złamaniach. 

W pamięci rodziny pozostał przypadek złożenia przez niego złamanej kości miednicy u pacjenta. Działał według zasady: ZA DARMO. Nie pobierał żadnych opłat za udzieloną pomoc medyczną. To była jego dewiza życiowa, której nigdy nie złamał. Z jego pomocy skorzystało ponad tysiąc osób. 

Pomoc medyczna udzielana przez F. Sławka nie uszła uwadze lekarzy z lokalnego szpitala miejskiego. Wobec bezradności lekarzy, którzy nie potrafili naprawić uszkodzonego stawu skokowego u pacjenta, ten po wyjściu ze szpitala na własną prośbę poddał się zabiegowi F. Sławka , który doprowadził do prawidłowego złożenia stawu kostnego i przywrócenia pełnej sprawności. Docenił to ówczesny dyrektor szpitala dr Leszek Giergielewicz-Możajski który pracował w latach 1954-1959, proponując F. Sławkowi stanowisko konsultanta medycznego w trakcie wykonywania skomplikowanych operacji ortopedycznych. Ten jednak z przykrością odmówił, z uwagi na brak wykształcenia medycznego.

I ludzie i zwierzęta

Jako rolnik miał do czynienia ze zwierzętami gospodarskimi, jak: krowy, konie, świnie, owce, barany. Potrafił udzielić fachowej pomocy, gdy zachodziła potrzeba w rodzaju wzdęcia u krowy, wycielania się krów, prosienia się świń, a nawet nastawienie kości szyjnej u konia/ wybiegnięcie kręgu szyjnego/. Świadkami tego była jego rodzina. To z klei zostało docenione przez lokalnego lekarza weterynarii pana Kycię, który skierował go na kurs weterynaryjny i po jego ukończeniu dostał dyplom PRZODOWNIK WETERYNARYJNY oraz niezbędny sprzęt medyczny do wykonywania specjalistycznych zabiegów u zwierząt domowych/tzw. szafa z narzędziami/. To wszystko otrzymał gratis. Dr Kycia bardzo cenił wiedzę i umiejętności pana Sławka w dziedzinie weterynarii, miał do niego pełne zaufanie.

Z racji długiego zamieszkiwania jego rodu w Wierzbniku znał dobrze relacje stosunków ziemskich w okolicy. Został ustanowiony przez sąd w Starachowicach biegłym sądowym do rozstrzygania spraw ziemskich. To dodało mu więcej szacunku wśród lokalnej społeczności i było dowodem zaufania do podejmowanych decyzji przez niego w sądzie. 

Dom rodziny Sławków spełniał w środowisku wsi Wanacja rolę ośrodka wspólnoty lokalnej. To tu przychodzili okoliczni mieszkańcy z prośbą o poradę a okresowo spełniał rolę kultową pewnych obrzędów jak corocznego święcenia potraw na Wielkanoc. Było to związane z dostarczeniem do domu księdza swoim środkiem transportu.

Liczna rodzina

Jego rodzina składała się z 7 dzieci: Stefan ur. 2.01.1913 zm. 30.04.1978, Maria Wołodźko ur.19.08.1914, zm. 14.05.1980, Henryka Mościcka- Miles ur.5.03.1919 zm. 15.10.2000, Apolonia Dutkowska ur. 23.07.1923, zm. 6.09.1987, Stanisława Tracz ur.22.04.1925 zm. 24.06.2008. Eugeniusz ur. 20.08.1927 zm. 30.03.2014, Zenobia Szymańska ur. 6.10.1939. Feliks i Antonina Sławek pozostawili po sobie 17 wnucząt, 28 prawnucząt i 27 praprawnucząt oraz 9 prapraprawnucząt z czego 2 prapraprawnuków o nazwisku Sławek urodziło się w roku 2020 i 2022 w USA w Nowym Jorku.

Potomkowie F. Sławka żyją w USA, Francji, Anglii, gdzie założyli duże rodziny. Wśród nich jest wielu dobrze i wysoko wykształconych specjalistów w dziedzinie medycyny, prawa i nauk technicznych. To daje nadzieję, że ród Feliksa Sławka nie zaginie i będzie długo trwał w pamięci mieszkańców Starachowic a w pamięci rodziny pozostawił ślad swoich talentów, którymi obdarzył potomków do dnia dzisiejszego. 

Jak głosi przysłowie ludowe - ziarno rzucone na dobrą glebę zawsze da obfity plon. Tym ziarnem była rodzina Feliksa Sławka ze wsi WANACIA koło Wierzbnika. Feliks Sławek zmarł 13.08.1970 roku a jego żona Antonina 1.05.1979 roku. Zostali pochowani na cmentarzu przy ulicy Zgodnej po lewej stronie przy głównej alei we wspólnym grobie.

Śledząc dzieje rodziny Sławków nasuwa się pewne skojarzenie z bohaterem powieści Dołęgi-Mostowicza  "Znachor". Jest duże podobieństwo postaw wobec cierpiących ludzi, którym bohater bezinteresownie udzielał pomocy lekarskiej. To właśnie łączy obie te osoby.

Ulica Sławka?

Mamy w Starachowicach ulicę dr Cyrkowicza. A może warto utrwalić postać Feliksa Sławka w formie np. nadania nazwy ulicy jego imieniem lub ronda, jakie powstało przy skrzyżowaniu ul. Partyzantów i Oświatowej? Taką propozycję poddał do rozważenia władzom miasta jako spłatę długu wobec społeczeństwa Wiesław Michałek. W odpowiedzi na pisma skierowane do prezydenta miasta, 3 lipca 2024 roku otrzymał odpowiedź, że zwrócono się do Towarzystwa Przyjaciół Starachowic w celu wydania opinii dotyczącej nadania nazwy rondu im. Feliksa Sławka. Pozytywna opinia zostanie uwzględniona przy procedowaniu nadania nazwy rondu koło dawnej Szkoły Muzycznej. 

Informacje przekazała rodzina Feliksa Sławka, głównie najmłodsza córka Zenobia Szymańska. 

Wiesław Michałek

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 16/07/2024 18:00
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Bart Simpson - niezalogowany 2024-07-17 08:09:39

    Przyjemnie się czytało, dzięki. Przydałoby się więcej ciekawych historii z przeszłości miasta

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Albin - niezalogowany 2024-07-17 08:10:23

    Ulica F.Sławka? Dobry pomysł! Najlepiej zmienić nazwę ul.Kaczyńskiej, która tak związana była z naszym miastem jak nikt:)))))

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Aneta - niezalogowany 2025-02-03 18:37:50

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Lech Kijewski - niezalogowany 2025-02-03 20:44:47

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do