Reklama

Spór idzie w najlepsze

Kolejni biegli, kolejne opinie i ekspertyzy przybliżają właścicieli mieszkań przy ul. Śląskiej do wyjścia z współwłasności. Niestety postępowanie sądowe trwa już kolejny rok i póki co końca nie widać.
Wracamy do sprawy mieszkańców ul. Śląskiej w Starachowicach, którzy sporo nerwów, czasu i pieniędzy tracą na "prostowanie" problemów powstałych po wykupie mieszkań od gminy. Niełatwe zadanie ma przed sobą również sąd, który próbuje wyprowadzić zwaśnione rodziny z współwłasności. Problem dotyczy mieszkańców nieruchomości, w której znajduje się cztery mieszkania. Wykup mieszkań miał być uwarunkowany udziałem w gruncie. Niestety do podziału nie doszło i działki koło domu nadal pozostają we współwłasności. Rozbieżne z aktem notarialnym są również metry odpowiadające faktycznej powierzchni zajmowanych mieszkań.

Właściciele chcą uregulowania sprawy przed sądem, postępowanie toczy się kolejny rok.


Gmina zmusiła nas krótko mówiąc do przekrętu. Mam działkę o pow. 685 m.kw. a płacę za 489 m.kw. Sąsiad natomiast odwrotnie - ma 286 m.kw. a płaci za 489 m.kw. To jest nadużycie finansowe i tego wszystkiego dokonano w obliczu prawa sprzedając nam działkę i mieszkanie - twierdzi pan Jerzy, którego zdaniem taki podział działek spowodował waśnie wśród sąsiadów.


O ile trzy z czterech rodzin wyrażają chęć i wolę współpracy o tyle, czwarty właściciel ma odmienne zdanie. Zdaniem sądu jednak interes każdego musi być zabezpieczony. Stąd też powoływani są kolejni biegli, sporządzane są kolejne opinie, które mają przybliżyć sprawę do szczęśliwego finału.

W ub. wtorek (23 stycznia), przed starachowickim sądem odbyła się kolejna rozprawa. Zeznawali biegli z zakresu budownictwa i geodezji, którzy przedstawili swoje opinie.


Wyodrębnienie lokali jest możliwe, pod warunkiem podzielenia powierzchni strychu, wzniesienia ścian działowych. Łatwoplane płyty mają zastąpić ognioodporne płyty ażurowe - mówił biegły z zakresu budownictwa określając szacunkowy koszt i czas wykonania tego zadania.


Do wykonania tych prac we własnym zakresie zobowiązał mieszkańców sąd. Jak dodał, bez tego nie sposób ruszyć z postępowaniem z miejsca.


Ścianki mają umożliwić wyjście z współwłasności. Prace adaptacyjne muszą być zatwierdzone przez biegłego budownictwa - dodał sędzia.


Biegły geodeta przedstawił dwa warianty wyjścia z współwłasności. Brany jest pod uwagę wariant możliwości podziału działki wzdłuż ścian pionowych budynku. To spowoduje pomniejszenie działek jednych kosztem drugich. Co do ewentualnych rekompensat mieszkańcy mają się porozumieć między sobą na podstawie wyceny, której ma dokonać kolejny biegły z zakresu szacowania wartości nieruchomości. Ale to dopiero na dalszym etapie postępowania. Kolejny termin rozprawy 22 lutego.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do