
Podczas listopadowej sesji Rady Miejskiej w Starachowicach stowarzyszenie "Wrażliwi Społecznie" złożyło wniosek w sprawie podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia sprzeciwu albo udzielenia poparcia wobec budowy Instalacji Odzysku Energii, zwanej popularnie spalarnią śmieci. Co stało się później i jaka była odpowiedź w tej sprawie?
- Na temat inwestycji związanej z powstaniem w Starachowicach spalarni śmieci rozmawialiśmy nie raz. Wychodzimy z założenia, że jest to temat nad którym należało i nadal należy się pochylić. Rada Miejska miała możliwość zapoznania się z wszelkimi dostępnymi dokumentami i materiałami. Jeśli nawet określonej wiedzy nie ma, to warto wystąpić do inwestora o takowe materiały lub do gminy Starachowice, reprezentowanej przez prezydenta Marka Materka – zauważył prezes stowarzyszenia "Wrażliwi Społecznie" Paweł Lewkowicz. – Do tej pory Rada Miejska nie podejmowała uchwały w sprawie spalarni. Naszym zdaniem uchwała powinna być opublikowana w biuletynie informacji publicznej, jak również na stronie internetowej gminy z uwagi na istotność tematyki – dodał.
To przedstawiciele wspomnianej organizacji pozarządowej, na początku listopada br. wystąpili z wnioskiem do Rady Miejskiej, aby ta wyraziła swój sprzeciw lub udzieliła poparcia wobec budowy IOE. - Generalnie chodziło nam o to, by radni opowiedzieli się konkretnie czy są za budową spalarni, czy nie. Odpowiedź jaką otrzymaliśmy zaskoczyła nas wszystkich – podkreślił w czasie czwartkowego spotkania z przedstawicielami lokalnych mediów prezes Lewkowicz. Powód?
- Komisja petycji, uchwał i wniosków stwierdziła, iż nasz wniosek nie zasługuje na uwzględnienie. Mamy odpowiedź z której wynika, że Rada Miejska nie jest władna do tego by wypowiadać się tej sprawie. Każdy z radnych może skorzystać z tego, co przysługuje mu mandat: kontrola, wystąpienie do inwestora. Naszym zdaniem, taką odpowiedzią Rada Miejska dokonała abdykacji. W historii samorządu dokonała ograniczenia swoich kompetencji. To kuriozalna sytuacja - mówił Lewkowicz, posiłkując się przykładami z innych miast. Rada Miejska we Wrocławiu kilka miesięcy temu przyjęła stanowisko w sprawie budowy spalarni śmieci.
- W innych miastach okazuje się, że można podejmować stosowne uchwały. W Starachowicach jest zupełnie inaczej. Rada w obecnej sytuacji się samoogranicza. Zbliżają się wybory samorządowe. W jakim świetle przedstawiają się radni, na których mają głosować mieszkańcy? – pytał szef "Wrażliwych Społecznie". Zdaniem wiceprezes stowarzyszenia Beaty Gorczycy, RM nie odpowiedziała na wniosek, bo nie wiedziała jak się do tego tematu ustosunkować.
– Radni nie mają zielonego pojęcia o tym, co dzieje się na sesjach. Przychodzą na sesję z karteczkami i instrukcjami jak mają głosować. Mają napisane na którą uchwałę głosować, w jaki sposób. Głosy oddane w poprzednich wyborach mają wpływ na życie mieszkańców. Radni wiedzieli i mieli świadomość jak głosować za podwyżką podatków od nieruchomości, jak głosować za podwyżką swoich diet. Ich uposażenia wzrosły. Nie wiedzą natomiast, co mają powiedzieć w tak istotnym temacie. Ci ludzie, za nasze publiczne pieniądze nie mają elementarnej wiedzy. Radnymi są już przez 4 lata. Przecież mogą sięgnąć do materiałów źródłowych – zawracała uwagę.
– Czego wymagać od radnych, jeśli prezydent twierdzi, że osoby nie biorące udziału w referendum na temat spalarni twierdziły, że są za budową spalarni. Dochodzi o przekłamań. Nie wiem, czy Rada celowo robi sobie żarty z mieszkańców – zastanawiała się wiceprezes Gorczyca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie