
Jakież było zdziwienie klienta, gdy zobaczył w przekroju zakupiony w starachowickim markecie chleb.
Niestety reklamacja nie została uwzględniona. Dlaczego? - Kiedy pokazałem obsłudze sklepu chleb, jaki u nich kupiłem, pani przyznała, że to chleb z ich firmy, ale zażądała paragonu. Wiem, rozumiem, że to podstawa reklamacji, ale nie sądzę, by ktokolwiek zbierał paragony z każdego sklepu, za każdy najdrobniejszy zakup. W tym przypadku oczywiście nie chodzi o pieniądze. Przecież to żywność, którą posilamy się każdego dnia. Jak można ludziom taki towar sprzedawać?! - pyta oburzony Czytelnik.
Dodaje, że nie usłyszał słowa: PRZEPRASZAMY.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie