
Czy zapis dotyczący możliwości uprawiania seksu nad Lubianką powinien znaleźć się w regulaminie korzystania z akwenu wodnego przy ul. Południowej w Starachowicach?
Zakaz korzystania z motorówek i urządzeń spalinowych, zakaz kąpieli zwierząt gospodarskich i domowych, kąpiel poza strefa kąpieliska zabroniona - te i inne zapisy znalazły się w regulaminie korzystania z akwenu wodnego "Lubianka" w Starachowicach położonego przy ul. Południowej w Starachowicach. Jego przyjęcie przez Radę Miejską w Starachowicach poprzedziła obszerna dyskusja, co wolno, a czego powinno się zakazać na terenie kąpieliska, które lada dzień zacznie tętnić życiem w ramach sezonu letniego.
Przygotowania do sezonu idą pełną parą. Kwestie dotyczące bezpieczeństwa, skoków z mola, spożywania alkoholu oraz pozostawania na terenie wypoczynkowym osób po spożyciu poruszył radny Dariusz Grunt, emerytowany policjant, twierdząc, że regulamin jest zbyt ogólnikowy, co może utrudnić pracę służbom w razie podejmowanych interwencji. Niektóre uwagi, choć może słuszne, zaczęły sięgać wysokiego stopnia szczegółowości, co zauważył radny Dariusz Lipiec. Jak stwierdził brakuje tylko zapisu o możliwości uprawiania seksu nad Lubianką - dodał sugerując, żeby nie doszło do absurdów.
- Zawsze można taki wniosek zgłosić - odpowiedział Michał Walendzik, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Rozważę - dodał pomysłodawca.
A Państwa zdaniem seks nad Lubianką, w urokliwych okolicznościach natury, powinien być dozwolony czy zabroniony? Regulamin został ostatecznie przyjęty...
fot. Wojciech Kawecki STAR.ACH.FOTO
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dozwolony! Jeżeli będzie załatwiany na własną rękę a nie na siłę :D
Ja lubię podupczyc na łonie natury więc jestem przeciwny
Redakcjo Tygodnika Starachowickiego, z każdym kolejnym wydaniem Tygodnika zastanawiam się czym właściwie Tygodnik się zajmuje i jakie są jego cele? Do czego dąży redakcja jako zespół dziennikarzy, jaka jest zespołu misja i czy w ogóle taka jest? Jeśli celem jest rozśmieszanie czytelników to muszę przyznać, że czytelnik z równie absurdalnym poczuciem humoru co zespół faktycznie uśmieje się do łez. Jeśli celem pośrednim jest szerzenie piękna naszej ojczystej mowy to uznać muszę, że edycja i stylistyka tekstów przez Państwa proponowanych wskazuje na to, iż prawdopodobnie macie swoich czytelników za analfabetów, którym można wcisnąć absolutną bylejakość. Jeśli celem jest informowanie społeczeństwa o tym co podziewa się w naszym mieście to z przykrością stwierdzam, że społeczeństwo będzie po czytaniu Tygodnika wysoce niedoinformowane, bo zapychanie rubryk bzdurnymi wpisami (już sama nie wiem, czy powyższy tekst miał być z Waszej strony humorystyczną anegdotką, czy próbą przeprowadzenia badania reakcji społecznej na tak absurdalny temat, czy cokolwiek innego czego mój ciasny umysł zrozumieć nie potrafi), które niczego, absolutnie niczego prócz kilku chwilowych emocji nie wnosi do życia przeciętnego starachowiczanina, jest zwyczajnym marnowaniem papieru. Może na stałe przenieście się Państwo do Internetu, to chociaż tego papieru nie będzie tak szkoda. Ja rozumiem wolność słowa, Wasza gazeta - Wasze pole do "popisu", więc nie postuluję o zaprzestanie prowadzenia Tygodnika, tylko o refleksję nad jakością proponowanych tekstów, ich redakcją i przede wszystkim treścią. Wszystkiego dobrego!