
Tegoroczny powrót uczniów do szkół po wakacjach wzbudza skrajne emocje. Są tacy, którzy za słuszny uważają powrót do stacjonarnej nauki. Ale jest też grono osób, których zdaniem, w obliczu epidemii i liczby zakażeń, to zbyt duże ryzyko. Czy placówki oświatowe są gotowe na przyjęcie uczniów?
Oficjalnie, wszystkie szkoły w powiecie są przygotowane na przyjęcie uczniów 1 września. Dyrektorzy szkół i placówek oświatowych dostosowali obiekty do wytycznych Ministerstwa Edukacji Narodowej i Głównego Inspektora Sanitarnego. Na podstawie wytycznych przygotowali wewnętrzne regulaminy lub procedury funkcjonowania szkoły na czas epidemii. Ale czy wszystko można przewidzieć?
- Procedury ustalone i zatwierdzone w czerwcu, tylko nieznacznie zostały złagodzone. W grupach integracyjnych, jakie są w naszym przedszkolu ,może przebywać maksymalnie 20 osób. W szatni, takiej jak nasza - maksymalnie sześcioro dzieci i tyle samo rodziców. Wymogi sanitarne obowiązują wszystkie placówki - mówi Ewa Rychel, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 11 w Starachowicach. - Obawy są duże. Staramy się jak najlepiej przygotować placówkę, by dzieci były bezpieczne. Wszystko zależy od tego, czy ktoś czegoś do przedszkola nie przyniesie. Przez miesiąc wakacji pełniliśmy dyżur, więc przeszliśmy już lekki chrzest bojowy. Na szczęście nic złego się nie wydarzyło i mamy nadzieję, że zdobyte doświadczenia będą procentować.
- Procedury są opracowane. Nauczanie tylko stacjonarne, ponieważ nie jesteśmy w strefie zagrożenia. Sanepid nie rekomenduje zdalnego nauczania - mówi Lidia Wolszczak, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Starachowicach. - Problem w tym, że brakuje sal, by każda klasa miała jedną do swojej dyspozycji. Na pewno klasom młodszym odrębne sale będą zapewnione. Wydłużony będzie plan lekcji od 8.00 - 15.20 (różne klasy będą chodziły o różnych godzinach), ale dwuzmianowości nie planujemy. Wyznaczono też godziny na posiłki w stołówce.
O ile w szkołach podstawowych, gdzie są mniej liczne klasy, mało prawdopodobne jest nauczanie hybrydowe bądź praca na zmiany, o tyle wydaje się to nieuniknione w szkołach średnich, gdzie jest po 35 osób i więcej w jednej klasie.
- Szkoły średnie wchodzą w inny system stacjonarny, za wyjątkiem III LO, które ma dużą przestrzeń i mniej uczniów. Powstał pomysł nauczania mieszanego: połowa uczniów z klas będzie miała nauczanie stacjonarne, a druga połowa zdalne - mówi Dariusz Lipiec, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Starachowicach.
- Taka nauka będzie się odbywała w systemie tygodniowym, tak by uczniowie mieli kontakt ze sobą i nauczycielami, by zajęcia nie odbywały się na zasadzie wykładów. Robimy wszystko, by te transmisje online były nienaganne, dla tych uczniów, które będą w danym tygodniu uczyły się z domu. To mieszane nauczanie jest po to, by zapewnić uczniom jak największe bezpieczeństwo i sprostać stawianym nam wymaganiom. Mamy zapewnić 1,5 metrowy odstęp między uczniami, co w tak licznych klasach jest nierealne. Osobiście uważam, że zdalne nauczanie nie jest problemem, również pod względem technicznym, jesteśmy do tego przygotowani. Proszę tylko, by nam nie przeszkadzano, a dano możliwość pracy.
Inny model pracy, przynajmniej na pierwsze dwa tygodnie nauki wypracowano w Zespole Szkół Zawodowych nr 2 w Starachowicach.
- Szykowaliśmy się na nauczanie hybrydowe, czyli mieszane (częściowo zdalne, częściowo stacjonarne), ale po spotkaniu z dyrekcją Sanepidu, zostaliśmy poinformowani, że takie działanie póki co nie jest zasadne - mówi Grażyna Małecka, dyrektor ZSZ nr 2 w Starachowicach. - W tej sytuacji chcemy naukę rozciągnąć w czasie. Będziemy pracować na dwie zmiany. Uczniowie będą przyporządkowani do danej klasy, to nauczyciele będą się przemieszczać. Będą trzy różne wejścia do szkoły. Nauczyciele będą decydowali o przerwach dla poszczególnych klas. Na pierwsze dwa tygodnie nie będziemy uruchamiać szatni. Worki z obuwiem zmiennym uczniowie będą zabierać do klas.
Pawłów
- Wszystkie dzieci wracają do stacjonarnego nauczania 1 września. Dwuzmianowości nie planujemy. Tylko szkoły w Godowie i Jadownikach będą chodziły na późniejsze godziny, ale tak już działały wcześniej. Przy każdej szkole montujemy kamerki termowizyjne do pomiaru temperatury ciała na wejściu. W większych szkołach w Chybicach, Pawłowie i Rzepinie będą dwa osobne wejścia, dla młodszych i starszych uczniów. Za wewnętrzną organizację będą odpowiadać już dyrektorzy poszczególnych szkół. Ruszamy do pracy z zachowaniem dystansu i wszelkich wymogów reżimu sanitarnego - mówi Róża Koszarska-Duda z Urzędu Gminy w Pawłowie.
Brody
- Szkoły prowadzone przez gminę Brody wracają do normalnej nauki stacjonarnej. Przygotowani jesteśmy dość dobrze, zgodnie ze wszelkimi wytycznym, jakie stawia MEN i GIS. Dyrektorzy każdej ze szkół przemyśleli warunki wejścia i wyjścia do szkoły, organizacji ciągów komunikacyjnych, by dzieci nie kumulowały się na korytarzach. Być może zostaną wprowadzone inne godziny dzwonków dla dzieci starszych i młodszych, by się nie kontaktowały. Wyposażeni jesteśmy w żele, defekatory, maski, przyłbice, wyznaczono izolatoria. Wydaje się, że jesteśmy przygotowani, ale życie lubi zaskakiwać i musimy przygotowani na to, co przyniesie - nie kryje Dorota Grudnicka-Glina, z Urzędu Gminy Brody.
Mirzec
- Nie mamy wyboru, jak wszyscy 1 września rozpoczynamy naukę stacjonarną. Obawy są, ale staramy się je tonować. Z głosów jakie do nas docierają wiemy, że już wszyscy zainteresowani: nauczyciele, uczniowie i rodzice chcą powrotu do szkoły. To chyba jedyne słuszne wyjście. Nie chcemy wychowywać aspołecznych uczniów. Kontakt bezpośredni powinien być. Wymagać to będzie zdrowego rozsądku ze strony wszystkich i na to liczymy, jak również na współpracę - mówi Agata Mądzik z Urzędu Gminy w Mircu.
Wąchock
- Na ten moment wracamy do normalnej nauki. Wyjątek stanowić będzie Szkoła Podstawowa w Parszowie, której uczniowie, z uwagi na prace budowlane w zakresie przebudowy sanitariatów, będą dowożone do Zespołu Szkół w Wąchocku. Ale tu wszystko zostało domówione i zaplanowane pod względem organizacyjnym. Będą osobne wejścia dla uczniów, rożne godziny dzwonków, by uczniowie się nie stykali. Taka sytuacja ma potrwać do 31 października, ale być może już po miesiącu dzieci młodsze wrócą do nauki w Parszowie - mówi Milena Przygoda z Urzędu Gminy w Wąchocku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ehh, a przedszkolu nr 15 dzieci stały w kolejce w deszczu 30-40min żeby wejść do przedszkola wpuszczali po 2 osoby.