Reklama

Plan modernizacji starachowickiego rynku z zielenią w tle, mieszkańcy niezadowoleni

Podczas piątkowej sesji Rady Miejskiej obecni byli mieszkańcy oraz przedsiębiorcy z rynku, którzy są zaniepokojeni koncepcją zagospodarowania rynku. O planach miasta opowiedział architekt, mieszkańcy wyrazili publicznie swoje obawy...

Koncepcja rynku jako miejsca do spotkań, zabaw i integracji zrodziła się w związku z trwającymi obchodami 400-lecia lokacji Wierzbnika. Pełniąca do tej pory funkcje usługowo-handlowe część miasta, m.in. za sprawą gruntownej modernizacji płyty rynku przed 10 laty przestała pełnić taką rolę. Tętniący życiem handel z roku na rok zaczął systematycznie zamierać, do czego skutecznie przyczynił się m.in. brak miejsc postojowych. 

Zielony projekt okiem architekta

Podczas piątkowej sesji Rady Miejskiej obecni byli mieszkańcy oraz przedsiębiorcy z rynku. Nieobecność prezydenta na sesji w tym punkcie obrad została poczytana przez część radnych i mieszkańców, jako brak szacunku zarówno do radnych, jak i mieszkańców.

Podczas sesji zaprezentowano roboczą wersję dla zagospodarowania rynkowej przestrzeni. Szczegóły przedstawił Marcin Bednarczyk, architekt miejski, który mówił o inwentaryzacji zieleni, nowych nasadzeniach, budowie zadaszania sceny typu żagiel, urządzeniu miejsc zabaw dla dzieci, małej architekturze, projekcie nawodnienia roślin, podświetleniu nowych elementów, jak studnia, która ma być odtworzona na rynku. 

- Nie będzie przebudowy rynku z demontowaniem krawężników czy sieci podziemnej, ale bruk kamienny z podbudową wybieramy i robimy dodatkowe nasadzenia, które stworzą cień, co ma zachęcić do odwiedzania rynku, który teraz jest rzadko uczęszczany ze względu na tzw. betonozą. To stwierdzenie jest mocno na wyrost - uznał M. Bednarczyk, dodając, że na obrzeżach rynku można wygenerować miejsca postojowe. - Przy przejściach dla pieszych planowaliśmy rozbrukowanie tego co jest - zgodnie z przepisami ruchu drogowego nie można parkować przy przejściach dla pieszych oraz jazda po chodnikach, by nie było rozjeżdżania i wjeżdżania.

Mała architektura ma nawiązywać do historii i tradycji. Zadaszenia nad siedziskami przy murkach mają zatrzymać ludzi na rynku w czasie deszczu. Podium sceniczne mogłoby być zadaszone. To wszystko zmierza do ożywienia rynku, by na nowo zaczął żyć - mówił architekt dodając, że nie powstanie pajączek do zabawy czy nie zostanie usypana piaskownica na środku rynku. - Chcemy zaprojektować i wykonać sześć altan, które byłby mobilne na czas imprez rozstawione po bokach. rewolucji komunikacyjnej nie planujemy. Ruch drogowy zostanie zachowany i nie zabieramy miejsc postojowych. Umożliwienie parkowania na plac to sytuacja patologiczna, w miejscu wpisanym do rejestru zabytków - podsumował.

Mieszkańcy oburzeni

Adam Poniewierski po spotkaniu na rynku jest wstrząśnięty, że miasto planuje coś nie informując ludzi, którzy tam pracują, mieszkają, prowadzą działalność.

- Poprzednia rewitalizacja odbyła się bez udziału mieszkańców, dlatego jest jak jest. Rynek historycznie to miejsce handlu. Ktoś z poprzedniej władzy stwierdził, że najlepiej rynek zaorać. Wyrażamy sprzeciw wobec jakimkolwiek ograniczeniom miejsc parkingowych. Na parkomaty się nie zgadzamy. Bo rynek się wyludni i będzie zielona strefa. Zróbmy tak, by było wygodniej dla mieszkańców i spójrzmy na ludzi łaskawym okiem - dodał.  

Anna Pająk po spotkaniu z prezydentem nie mogła z wyjść z "szoku".

- Zielni potrzeba ale nie kosztem miejsc parkingowych. Mają być budki na środku rynku, ale nie ma toalet w rynku, bo są pozamykane na noc, goście potrzeby fizjologiczne załatwiają, gdzie popadnie, na mojej bramie też. Rozmawiamy o budkach a podstawowe potrzeby nie są zabezpieczone - mówiła A. Pająk sugerując, by wykorzystać płytę główną na parkowanie. - Nie potrzebujemy placu defilad na tygodniu. Lepiej niech coś się zużywa, bo ktoś z tego korzysta, niż niczemu nie służy. Chcemy rozmawiać, dialog to podstawa.     

Zastępca prezydenta miasta Elżbieta Gralec, stwierdziła, że miejsc postojowych w obrębie rynku jest bardzo dużo.

- Państwo chcą mieć więcej klientów, ale sami parkują w obrębie prowadzonych działalności utrudniając dostęp do prowadzonej działalności. Chcemy wypracować kompromisowe stanowisko i jesteśmy otwarci na spotkanie, by rozmawiać z państwem w tym temacie - odpowiedziała E. Gralec.

Radny Dariusz Nowak, mieszkaniec rynku uznał projekt zagospodarowania rynku za bubel i wyrzucenie 35 tys. zł. Postulował o opracowanie nowej koncepcji po konsultacji z mieszkańcami.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 30/08/2024 18:00
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Bez_radna - niezalogowany 2024-08-31 09:14:31

    Warto też zwiedzić inne rejony miasta np okolice dawnego RZYMU, czy ruiny śmietnika przy Biedronce.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ręce opadają.. - niezalogowany 2024-08-31 18:37:40

    To jest kolejna samowola M. Materka. Bez konsultacji postanowił zrobić coś, według własnego widzimisię. Kiedy mieszkańcy wybrali się na sesję RM , okazało się,że prezydent dał nogę i pokazał im tzw. środkowy palec. Któryś to już raz ..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do