Reklama

Regionalista

Do osób niezwykle interesujących, jakie zdarzyło mi się poznać, zaliczam Adama Bednarczyka z Iłży. Ponieważ także on był korespondentem gazety zakładowej "Budujemy Samochody", podczas jednego z wyjazdów do iłżeckiej filii FSC skorzystaliśmy z jego wcześniejszego zaproszenia i także jemu złożyliśmy wizytę. Całym zespołem redakcyjnym.

Podziwialiśmy wystrój jego mieszkania, pełnego książek i zabytkowych obrazów. Podczas rozmów, które przeciągnęły się w czasie, stwierdziliśmy, że ten nauczyciel z zawodu, a regionalista z zamiłowania, zna bardzo wiele szczegółów na temat historii swego miasta. Był zorientowany, jakie okoliczności towarzyszyły dostojnikom państwowym i kościelnym podczas ich pobytów na iłżeckim zamku w czasach jego świetności, wiedział jakich strat doznała Iłża w czasie najazdów tatarskich i obydwu wojen światowych, potrafił ze znajomością rzeczy mówić na temat cechów rzemieślniczych i urokliwych, miejscowych legend.

Na zakończenie spotkania wyraził żal, że twórcy popularnego filmu "Potop", opartego na znanej powieści Henryka Sienkiewicza, nie uwzględnili tego, co się działo wówczas w Iłży.

Aby choć częściowo wypełnić to niedopatrzenie filmowców, napisał odnośny artykuł z prośbą o zamieszczenie w "BS". Spełniliśmy jego życzenie.

Oto fragmenty tego, co wówczas napisał w swej korespondencji:

Nowy polski film pt. " Potop" bije dotychczasowe rekordy frekwencji. Niestety nie zobaczymy w nim wydarzeń, jakie miały miejsce w czasach szwedzkiego potopu na ziemi iłżeckiej. Przypomnę więc czytelnikom, że w 1655 roku Karol Gustaw, król szwedzki, po zdobyciu Warszawy ciągnąc do Krakowa, po drodze napadł na Iłżę.

Polski garnizon, stojący przy kościele Panny Marii na Starym Mieście, utrudniał mu przejście. Wywiązała się więc walka, która trwała około pół dnia. Przez ten czas król Jan Kazimierz miał możność wydostania się najpierw do Krakowa, a potem do Opola. Szwedzi wówczas weszli do Iłży i zniszczyli zamek.

Po przybyciu Stefana Czarnieckiego na Sandomierszczyznę, i po wydaniu przez niego uniwersału do szlachty w sprawie stawienia się do jego boku celem walki z najeźdźcą, rozpoczął się tu ruch wyzwoleńczy. Szlachta zjeżdżała się w wyznaczone miejsca, położone między innymi w okolicach Iłży. Czarniecki, po zawiązaniu się konfederacji 6 i 7 lutego 1656 roku w Opatowie, udał się do Zawichostu. A po zdobyciu tego miasta pomaszerował z wojskiem wzdłuż Wisły w stronę Solca. Niektóre źródła podają, że udał się on w stronę Opatowa i Ostrowca, i że był 14 lutego w Iłży.

Pojawienie się Czarnieckiego w tych stronach również tu wywołało ruch powstańczy wśród chłopów. Do wojska zgłaszali się nie tylko szlachcice, ale i wieśniacy. W lutym chłopskie oddziały partyzanckie zdobyły Iłżę i wraz z oddziałami regularnego wojska uczestniczyły w rozbijaniu ugrupowań napastniczych.

W 1656 roku przybyło do Iłży walczące ze Szwedami wojsko polskie z pułkownikiem Krzysztofem Wąsowiczem na czele. Podczas gdy mieszkańcy Iłży szukali schronienia w okolicznych lasach, żołnierze zatrzymali się na zamku, gdzie niestety zaprószyli ogień.

W 1657 roku Jerzy Rakoczy, książe Siedmiogrodu, plądrował zgliszcza i gruzy zniszczonego zamku. Szukał tu, podobnie jak w kościołach, skarbów, rozbijając nawet sarkofagi. Z istniejących przekazów wynika, że podkomendni Rakoczego powiesili nawet dziada kościelnego Wawrzyńca Pawliczkę, który nie mógł lub nie chciał wskazać im miejsca, w których skarby zostały ukryte.

Wielkie zniszczenia Iłży podczas szwedzkiego potopu zadecydowały o degradacji tego miasta i jego upadku, z którego trudno się było potem dźwignąć. Przez Szwedów zostały spalone także okoliczne wsie.

 

Aleksander Pawelec

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do