
Radni Prawa i Sprawiedliwości apelują do starosty starachowickiego, by zajął się sprawami szpitala i nie pozwolił w nie ingerować prezydentowi miasta, który ma co robić na swoim podwórku. - Łapy precz od szpitala - mówiła bez ogródek radna Agnieszka Kuś odnosząc się do wywiadu, jakiego dla Tygodnika Starachowickiego udzieliła w ub. tygodniu Milena Witczak, dyrektor lecznicy. Przypomnijmy, informowała o naciskach, jakie miał wywierać na nią prezydent Marek Materek.
Radni PiS zarówno z miasta, jak również powiatu podczas konferencji prasowej pod szpitalem odnieśli się do kwestii funkcjonowania szpitala, który do 2022 roku radził sobie bardzo dobrze, tymczasem strata zakładana na ten rok miała wynosić 23 mln zł.
- To nas zaniepokoiło pod koniec roku, dlatego radni PiS wnioskowali o nadzwyczajną sesję w sprawie szpitala, która odbyła się w styczniu - mówiła radna Danuta Krępa dodając, że dla tego szpitala od 2008 roku było zrobione wiele, w tym m.in. wzięty kredyt poręczony przez powiat. - Były też zakusy przekształcenia lecznicy, do czego nie doszło i szczęśliwie szpital zaczął wychodzić z finansowego dołka aż do teraz. Naszym zdaniem przyczyną obecnej sytuacji są ciągłe zmiany na stanowisku dyrektora szpitala, którego zarządzanie wymaga wiedzy i podejścia a wraz z kolejnym dyrektorem odchodzi kadra lekarzy, o których jest bardzo ciężko.
Zastanawiające jest gdzie poszły pieniądze na szpital? Skąd ta strata? Zarząd powiatu rozważał kwestie kontroli finansów, ale pod koniec kwietnia. Nie wiem na co czeka starosta. To klucz do naprawy finansów szpitala - stwierdziła radna Krępa apelując do starosty, by w sprawy szpitala nie ingerował prezydent miasta, bo to nie wychodzi na dobre. - Przez to nie ma fizycznie dyrektora, który przebywa na zwolnieniu lekarskim a dr Walkowski, który pełni zastępstwo ma na głowie też sprawy medyczne. To źle wpływa na świadczone usługi medyczne. Niech prezydent nie wtrąca się w sprawy powiatu, bo na swoim podwórku ma co robić.
Jak mówił radny miejski Dariusz Nowak, sprawa szpitala była przedmiotem obrad Rady Miejskiej, gdzie dyrektor szpitala odpowiadała na pytania.
- Prezydent nie powinien się wtrącać, bo za szpital odpowiada zarząd powiatu. Powinien złożyć rezygnację z członkostwa w Radzie Społecznej szpitala, tą funkcję może sprawować ktoś inny. W tej chwili finał jest taki, że nie ma dyrektora, bo jest na zwolnieniu i to jest problem. Podobnie jak strata, z której trzeba wyprowadzić szpital. Deficyt i finanse miasta pozostawiają do życzenia i tym powinien się zająć prezydent - dodał D. Nowak zniesmaczony faktem, że w Zarządzie Powiatu zasiada tata prezydenta. - To nie są standardy, które powinny być promowane.
- Wywiad w Tygodniku Starachowickim z dyrektorem szpitala skłonił nas do tej konferencji - mówił radna powiatu Agnieszka Kuś. - Prezydent deklarował, że szpital jest perłą w koronie powiatu i nigdy nie pozwoli, by to się zmieniło pod szyldem firmowanym jego nazwiskiem. Wywiad z panią dyrektor dowodzi, że to są rozgrywki polityczne. Najpierw zaprasza ją do konkursu a potem nakłania do wstąpienia do Ruchu Marka Materka. Precz z łapami od szpitala powiatowego - mówił A. Kuś.
Działaczka PiS Małgorzata Derlecka gratulowała odwagi dyrektorce szpitala, bo wyznanie tego, co powiedziała dla Tygodnika wymagało odwagi.
- To jest godne pochwały. Szkoda, że mieszkańcy mają zachowawczy stosunek. A każdy ma prawo powiedzieć co mu się nie podoba. Trzeba wyjść i to zaakcentować. To co się dzieje w mieście to kolesiostwo - dodała.
Rady Dariusz Stachowicz zaapelował do zarządu powiatu, by zająć się tym co się w powiecie a zwłaszcza w szpitalu, by przeciąć ten węzeł, który się wokół niego tworzy.
- Bo covid przeszliśmy gładko a nie możemy sobie poradzić z polityką prezydenta Materka - podsumował.
Wywiad z Mileną Witczak w załączniku
https://starachowicki.eu/artykul/milena-witczak-dyrektor/1413252
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To bardzo kuriozalna sytuacja , kiedy prezydent stawia warunki dyrektorowi szpitala będącego w zarządzie powiatu. Jeszcze jedna sprawa dot. kadrowych machlojek w PZOZ się nie zakończyła a już prokuratura powinna zająć się sprawą bezprawnych nacisków na urzędującego dyrektora. Niestety nasz włodarz nie ma szczęśliwej ręki , czego się nie dotknie to spieprzy...