Reklama

Przed nami kolejne, nowe wyzwania

- Spodziewałem się takiego scenariusza, ale nie ukrywam, że zwłaszcza w ostatniej rundzie finałowego pojedynku było nerwowo – relacjonuje Paweł Pożoga, klubowy szkoleniowiec Staru 1926 Starachowice. Jego podopieczna – Tatiana Pluta – podczas turnieju finałowego Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Ząbkowicach Śląskich w boksie, uplasowała się na najwyższym stopniu podium w kategorii do 48 kg. Starachowiczanka, powtórzyła sukces sprzed 12 miesięcy, kiedy również okazała się bezkonkurencyjna. Występ utalentowanej pięściarki okiem trenera.


TYGODNIK: Czytając relacje z turnieju finałowego i oglądając w internecie to, co działo się w ringu można dojść do wniosku, że emocji nie brakowało. Udało się już ochłonąć po powrocie z finałów OOM?

P. POŻOGA, TRENER STARU 1926 STARACHOWICE: - Może śmiesznie to zabrzmi, ale ciśnienie zeszło z nas dopiero teraz. Emocje jakie towarzyszyły pojedynkom Tatiany były trudne do opisania. Powoli dociera do mnie i do podopiecznej, że udało się powtórzyć sukces sprzed roku. Sukces, na który ciężko zapracowała. To co zostało wypracowane kilkanaście miesięcy temu, teraz nie miało najmniejszego znaczenia. Liczyła się aktualna dyspozycja i forma dnia. Trudno porównywać obie walki finałowe: tą sprzed roku, do obecnej. Tym razem było więcej nerwów. Nie od dziś wiadomo, że od mistrza, a zarazem obrończyni tytułu wymaga się więcej. Tatiana podołała zadaniu. Już na stałe wpisała się do historii starachowickiego klubu. Nigdy, w dotychczasowej historii nie zdarzyło się, by jeden i ten sam zawodnik, stawał na najwyższym stopniu podium w finałach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Tatiana dokonała tego po raz pierwszy. Wspólnymi siłami osiągnęliśmy duży sukces. To tylko jeden z korków. Kolejne przed nami.

Zawodniczka, która zmierzyła się z Tatianą w finale postawiła trudniejsze warunki?

- Zdecydowanie, co nie zmienia faktu, iż Tatiana była dobrze przygotowana. Miała świadomość tego, że stać ją na wiele. Wystarczyło tylko by potwierdziła to między linami. Porównując poziom obu finałów, jestem pewien, że w tym roku poprzeczka została podniesiona do góry. Tatiana miała twardy orzech do zgryzienia.

Co okazało się kluczem do zwycięstwa?

- Mnie bardziej do gustu przypadło starcie w półfinale. Więcej było kunsztu pięściarskiego i techniki, niż w finale. Z przeciwniczką, która była ostatnia na liście Tatiana miała nie lada przeprawę. W boksie duże znaczenie ma styl. Nie przypadkowo mówi się, że to on robi walki. Rywalka boksowała niewygodnie. Była chaotyczna. Obie zawodniczki znały swoje słabe i mocne strony. Tatiana miała walczyć na dystansie. Jej konkurentka do złota, wyprowadzała przypadkowe ciosy. Założenie było takie, że miała nie dać się ściągnąć do narożnika. Rywalka postawiła na ofensywę. Ważne, że Tatiana słuchała uwag. Miała kontrolować pojedynek i tak się stało. Na akcje ofensywne odpowiadała szybko i co najważniejsze skutecznie.

W którym momencie walki, byłeś pewien, że tytuł mistrzowski pojedzie do Starachowic?

- Nie byłem tego pewien do końca. Pierwsze dwie odsłony walki Tatiana wygrała. W trzeciej zmęczenie dało o sobie znać. Swoje zrobiły lewe proste. Pojedynek na pewno nie był łatwy do sędziowania. Emocje też wzięły górę. Do ringu wychodzi się po to by wygrywać. W czasie eliminacji miałem trudności ze snem. Podobnie było w turnieju finałowym. Względem minionego roku Tatiana poszła do przodu. W boksie istotne są nie tylko takie elementy jak siła i wytrzymałość. Ważna jest również głowa. Technicznie górowała na rywalką. Nie było wątpliwości, której z dziewcząt należy się tytuł.

Świeżo upieczona, złota medalistka OOM ma rezerwy, które pozwolą jej stać się jeszcze lepszą?

- Z pewnością, choć na razie staramy się o tym nie myśleć. Zasłużyliśmy na odpoczynek, z którego korzystamy. Za kilka dni Tatiana ma zameldować się na zgrupowaniu kadry narodowej kadetek w stolicy polskich Tatr. Po tym, jak wygrała turniej w Ząbkowicach Śląskich, rozmawiałem ze szkoleniowcem kadry. Chciałbym aby na obozie wykazała się. Dwa tytuły w kolekcji już są. Czas na nowe wyzwania. A jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Marzeniem jest udział w mistrzostwach Europy. Wiele zależy od niej samej.



Czy wiesz, że...
Podopieczna Pawła Pożogi w ćwierćfinale otrzymała wolny los i mogła przypatrywać się swoim rywalkom w ringu. W półfinale stypendystka gminy Starachowice trafiła na Wiktorię Konieczną z SW Gostyń. Pluta pewnie pokonała swoją rywalkę 3:0 i awansowała do finału. Tam czekała już na nią Sandra Bobowicz z Gwarka Łęczna. Pojedynek o złoty medal znów okazał się zwycięski dla reprezentantki Staru 1926 Starachowice, która wygrała swoją walkę 3:0 i pewnie sięgnęła po drugie w swojej kolekcji złoto OOM.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do