Reklama

W Krakowie nikt Wawelu wyburzać nie będzie

Wyburzyć, sprzedać a może zaadaptować na potrzeby uczelni wyższej lub Centrum Kształcenia Ustawicznego? Przed takim dylematem stanął właściciel działki i znajdującego się na niej budynku starego szpitala w Starachowicach. - Obiekt ma wartość nie tylko materialną, ale także sentymentalną – twierdzi w rozmowie z TYGODNIK-iem dr Marcin Furtak, ekspert z dziedziny architektury.


TYGODNIK: W kontekście budynku starego szpitala w Starachowicach pojawił się pomysł, związany z jego wyburzeniem. Główny argument na jaki powołuje się m.in. zarząd powiatu starachowickiego to stan techniczny. Stary szpital rzeczywiście można określić mianem ruiny?

DR M. FURTAK, ARCHITEKT: - Nie zgadzałem i nadal nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wspomniany budynek jest ruiną techniczną. Takowej ekspertyzy nigdy nie przeprowadzono do tej pory. Ekspertyzy, która oceniałaby kwestie fundamentów budynku, jego konstrukcji, możliwości adaptacyjnych, przebudów dachu, tzw. nadbudów. Z informacji jakie posiada wynika, że jest ocena wizualna, ograniczająca się jedynie do stwierdzenia, że budynek ma powybijane okna, kruszejący się tynk i zniszczone posadzki. Nie powinno być problemu w tym by wstawić nowe okna lub zrekonstruować elewacje, podobnie ma się rzecz z posadzkami. Budynek powstawał po wojnie, wykonywano go jak na ówczesne standardy dobrze. Powstał dzięki środkom społeczności lokalnej, w związku z czym ma duży ładunek emocjonalny. Pokolenia tych, którzy mieszkają do dziś w Starachowicach wznosiły go swoim trudem. To kolejny aspekt, który trzeba by wziąć pod uwagę przy mówieniu o szpitalu. Tym, którzy przyczynili się do powstania obiektu należy się szacunek. Wkładali trud i wysiłek.

Ekspertyza to jedno, ale kolejne z przytaczanych argumentów tyczą się kosztów.

- Dlatego dokument o którym  wspomniałem jest potrzebny. Ekspertyza dotyczyłaby nie tylko kosztorysu, ale także przystosowania i adaptacji nowego budynku. Analiza finansowa działki na której położony jest obiekt, jak dla mnie jest chybiona. Nie można mówić tylko i wyłącznie o działce. Trzeba otwarcie powiedzieć ile kosztuje wybudowanie budynku, kubatury. Wiem, że opinia dotycząca rozbiórki była przygotowywana. Jest pytanie czy została przedstawiona do wiadomości publicznej.

Pana zdaniem pomysł wybudzenia szpitala to najbardziej realny scenariusz?

- Absolutnie nie. Wszystko rozbija się o ekonomię. Ile kosztowałoby wyburzenie i odtworzenie budynku? Moim zdaniem łatwiej jest dostosować budynek do współczesnych potrzeb. Zwłaszcza, że ma silną i prawidłowo wykonaną konstrukcję. Pod uwagę powinno wziąć się również aspekty pozamaterialne, a tymi są ochrona dziedzictwa i zabytków. Starachowice swój największy rozkwit przeżywały w czasach II RP. W tamtej epoce należy szukać wartości. Dziś tendencje są takie, by zabytki chlubić, eksponować je, chwalić się nimi. W Starachowicach chce się go wyburzyć. Dla Krakowa zabytkiem jest Wawel. Można to porównać do miasta nad Kamienną. W stolicy Małopolski nikomu nie przyjdzie do głowy pomysł by Wawel wyburzać. Szpital to obiekt historyczny.

Kilkukrotnie podejmowane były próby sprzedaży obiektu. Może to jest najlepsze rozwiązanie?

- Sprzedaż wiąże się najpierw z otoczeniem budynku opieką konserwatorską. Właściciel ma prawo do tego, by wpisać obiekt na listę rejestru zabytków. Dopiero wtedy można sprzedawać z klauzulą by nie został wyburzony. Dlaczego słyszę, iż jedynym wyjściem jest wyburzenie obiektu? Najprawdopodobniej ktoś zainteresowany jest zakupem działki. Działka nie może być jedyną koordynatą. Tak naprawdę oprócz niej jest jeszcze rachunek ekonomiczny. Jeśli szpital udałoby się wpisać na listę zabytków, otworzy się furtka do pozyskania pieniędzy. Fundusze, które pozwalają na renowację zabytków są. Najpierw trzeba określić statut obiektu. Budynek – wbrew temu co się mówi – nie grozi zawaleniem. Jest oskubany z elewacji zewnętrznej i wewnętrznej. To co najważniejsze, czyli fundamenty i ściany nośne są w dobrym stanie.

Wyburzanie to droga na skróty?

- Zdecydowanie tak. To ewenement, że miasto które posiada doskonały obiekt modernistyczny, który wg mnie nie jest w złym stanie chce iść na łatwiznę. Wymaga prostych remontów elementów takich jak elewacja, okna. Z punktu widzenia architekta to proste sprawy. W swojej praktyce zawodowej, nie raz dużo bardziej skomplikowane obiekty stawiałem na nogi. Nikomu nie przychodziło do głowy by je burzyć. Nawet po wyburzeniu nie będzie łatwo postawić nowy obiekt. Mówi się, że to były szpital, w którym są bakterie, grzyby, etc. Nikt na potwierdzenie takich słów nie przedstawił żadnej ekspertyzy. To argument wyssany z palca. Remedium jest jedno: gdyby zrobiono ekspertyzę stanu technicznego pod kątem adaptacji do nowych, aktualnych celów, rozmowa byłaby inna. Przecież przebudowa zabytków też jest możliwa. Potencjalny inwestor musi wiedzieć, czy budynek jest skażony czy nie. Wówczas można przygotować projekt. Śmiem twierdzić, iż gdyby udało się znaleźć inwestora gotowego wyłożyć pieniądze, budynek jesteśmy w stanie zaadaptować dla potrzeb mieszkańców. Np. w postaci lokali, przestrzeni biurowych. Szpital znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ze Specjalną Strefą Ekonomiczną. Kto wie czy jedna z firm nie zechciałaby zainwestować.

Wiele mówi się także o tym, że obiekt generuje koszty związane z firmą ochroniarską, która pilnuje szpitala. To kolejny argument za wyburzeniem?

- Jestem architektem, nie przedstawicielem firmy ochroniarskiej. Nie wnikam w jaki sposób zawierana była umowa z ta firmą. Moim zdaniem, mimo ponoszonych kosztów, stary szpital Starachowice są w stanie zachować. Nikt w dobrze prosperujących miastach nie myśli o wyburzaniu zabytków, dlatego iż nie da się ich odkupić czy odbudować. Pewne rzeczy zachowuje się, niezależnie od kosztów. By może dla właściciela obiektu opcją jest sprzedaż, ale na zdrowych zasadach. Poprzedzona odpowiednimi opiniami.

Na spotkaniu z dziennikarzami, poseł PiS Krzysztof Lipiec i szef SSE Marcin Perz mówili o koncepcji utworzenia Centrum Kształcenia Ustawicznego lub filii uczelni. To dobry pomysł?

- Każdy pomysł, który pozwoli budynkowi tej klasy i randze, perełce modernistycznej Starachowic przetrwać, jest doskonały. Starachowice mają problem z bezrobociem. Gospodarka kraju w skali makro opierana jest na wiedzy, badaniach i partnerstwie uczelni technicznych oraz przemysłu. Dziś tylko taka gospodarka jest konkurencyjna. Jeśli w mieście, które przecież z roku na rok się wyludnia, powstałaby renomowana uczelnia wyższa, oznaczałoby iż osoby które do tej pory wyjeżdżały z miasta w poszukiwaniu wykształcenia, miałyby blisko siebie możliwość nauki. Jestem przekonany, że część z nich mogłoby w Starachowicach pozostać.



Czy wiesz, że...
Przeprowadzka starachowickiego Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej ze starego do nowego obiektu odbywała się od jesieni 2008 do marca 2009 roku. Budynek starego szpitala, wraz z działką na której stoi przeznaczono do sprzedaży. Pierwotnie cena nieruchomości wynosiła około 6 milionów złotych, ostatnio było to około 3 miliony 900 tys. zł.







Rozmawiał Rafał Roman





Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do