Mamy wiele do nadrobienia

Co o sytuacji Specjalnej Strefy Ekonomicznej "Starachowice" sądzi nowy prezes Zarządu, jak widzi możliwości rozwoju i perspektyw na przyszłość a w czym upatruje zagrożeń? Z Marcinem Perzem, rozmawiała Ewelina Jamka.


- Po kilku tygodniach pracy na stanowisku prezesa Zarządu SSE zdążył zapewne się Pan już zorientować w sytuacji, w jakiej znajduje się starachowicka Strefa. Jak Pan ocenia tę sytuację?

- W raporcie Ministerstwa Rozwoju z działalności stref ekonomicznych za 2015 rok w większości kategorii SSE Starachowice zajmuje przedostatnie miejsce. Dla przykładu Wałbrzyska Strefa Ekonomiczna INVEST- PARK w 2014 roku wybudowała cztery hale przemysłowe pod wynajem, które już zostały zagospodarowane przez inwestorów. Kolejne trzy są na ukończeniu. SSE Starachowice nigdy nie zainwestowała w budowę nowej infrastruktury inwestycyjnej. Nie złożono również żadnego wniosku o dofinansowanie unijne, które pozwoliłoby na realizację celów strefy. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna stworzyła wspólnie z samorządami Pomorski Park Naukowo-Technologiczny oraz Bałtycki Port Nowych Technologii. Innym przykładem dobrego zarządzania jest Krakowski Park Technologiczny zarządzający SSE, który umiał pozyskać dofinansowanie na zbudowanie infrastruktury logistyczno-administracyjnej. Mamy wiele do nadrobienia.

- Jakie możliwości rozwoju Pan dostrzega, jakie są perspektywy i szanse dla SSE "Starachowice"?

- Najwyższa pora budować potencjał inwestycyjny SSE Starachowice. Funkcjonujące w specjalnej strefie przedsiębiorstwa powinny otrzymywać wsparcie w postaci zaplecza logistyczno-administracyjnego oraz doradztwa: prawnego, biznesowego, marketingowego, finansowego i patentowego. Mam nadzieję, że uda się stworzyć ofertę o inwestycje typu venture capital. Konieczna jest współpraca z samorządami w celu przygotowywania terenów inwestycyjnych. Niezbędne jest zapewnienie stabilnych podstaw tworzenia kadry dla przedsiębiorców. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania i możliwości.

- Czy w obecnej sytuacji gospodarczej Polski dostrzega Pan zagrożenia, jakie ewentualnie czyhają w kontekście Strefy?

- Każdego tygodnia spotykam się z inwestorami zainteresowanymi prowadzeniem działalności na terenie strefy. Sytuacja gospodarcza wydaje się być stabilna. Niestety oferta jaką obecnie mamy okazuje się nieatrakcyjna. Przegrywamy ze strefami, które inwestowały w budowę infrastruktury. Mimo to robimy wszystko, aby SSE "Starachowice" była atrakcyjna dla przedsiębiorców.

- Na ile realne, Pana zdaniem, są plany reaktywacji Centralnego Okręgu Przemysłowego? Co to miałoby oznaczać dla Strefy i dla firm, skupionych w SSE "Starachowice"?

- Powołanie Klastra Gospodarczego COP to szansa dla firm prowadzących działalność w strefie. Pierwszym krokiem jest złożenie wniosku o nadanie statusu Krajowego Klastra Kluczowego. Nadanie tego statusu daje nam pierwszeństwo w zdobywaniu dofinansowania m.in. na wsparcie dla naszych przedsiębiorców w zdobywaniu rynków zagranicznych, promocji ich działalności za granicą itd. COP XXI wieku to oparcie się na potencjale firm prowadzących działalność na terenie naszego regionu. Liczę na aktywny udział samorządów, które posiadają instrumenty wspierania przedsiębiorców oraz tworzenia potencjału inwestycyjnego co w połączeniu z możliwościami specjalnej strefy ekonomicznej daje szansę na sukces. Współdziałanie w ramach klastra to wspólne zabieganie o rozwój naszych firm. Starachowice i inne miasta oraz powiaty zlokalizowane w północnej części naszego regionu mają ogromny potencjał. Wierzę, że mamy wspólny cel - rozwój województwa świętokrzyskiego. Będzie on możliwy tworząc warunki wspierania przedsiębiorczości.

- Czytelnicy pytają o powody wypowiedzenia umowy o pracę z Anną Jaworską. Pamiętamy, że pracuje w SSE od początku, jest doświadczoną i kompetentną osobą...

- Nie komentuję spraw kadrowych spółki.

- Jakie zmiany personalne planuje Pan jeszcze?

- Zmiany kadrowe będą odzwierciedlać proces optymalizacji zatrudnienia w spółce.