W PSL-u, ale bez jego poparcia

Marek Kukiełka (56 l.), kandydat na wójta gminy Mirzec, oświadczył w dokumentach wyborczych, że jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego choć właściwy terytorialnie zarząd gminny PSL w Mircu nigdy do stronnictwa go nie przyjął – czytamy w przesłanym do TYGODNIK-a oświadczeniu sygnowanym przez Dariusza Dąbrowskiego, prezesa zarządu gminnego PSL w Mircu. Co na to sam zainteresowany i czy jest to początek brudnej kampanii przed zaplanowanymi na 21 lutego kluczowymi rozstrzygnięciami?


W miniony wtorek na stronie internetowej Urzędu Gminy w Mircu opublikowane zostało obwieszczenie Gminnej Komisji Wyborczej o zarejestrowanych kandydatach na stanowisko wójta, w przedterminowych wyborach, jakie odbędą się 21 lutego br. Zgodnie z zapisami dokumentu, pod którym widnieje podpis Alicji Ewy Raczyńskiej, przewodniczącej Gminnej Komisji Wyborczej, wśród szóstki kandydatów, zgodnie z oczekiwaniami i pojawiającymi się kilka tygodni temu spekulacjami, znalazło się nazwisko Marka Kukiełki. W latach 2010-2014 pełnił już funkcję gospodarza gminy Mirzec. Obecnie jest członkiem Rady Gminy.

W oświadczeniu, jakie trafiło do TS czytamy: "Zarząd Gminny Polskiego Stronnictwa Ludowego w Mircu informuje, że pan Marek Kukiełka nigdy nie został przyjęty w poczet członków PSL na terenie gminy Mirzec. Nie reprezentuje tym samym PSL w wyborach na wójta gminy. Zarząd Gminny PSL oświadcza, iż jedynym kandydatem w tych wyborach popieranym przez PSL jest Mirosław Seweryn".

Sam zainteresowany w rozmowie z nami potwierdza, iż rzeczywiście nie jest członkiem gminnego koła PSL w Mircu. - Nie oznacza to jednak, że nie należę do PSL. Od roku jestem członkiem jednego z kół na terenie powiatu skarżyskiego – wyjaśnia Kukiełka. I dodaje, że decydując się na udział w wyborach na wójta, po śmieci Bogusława Nowaka, jako kandydat nie miał obowiązku przynależności partyjnej.

- W wymaganych dokumentach, w tym m.in. kwestionariuszu jaki wypełniałem jest zapis dotyczący poparcia przez dane ugrupowanie. Ja takowego nie posiadam. Nie mam poparcia przełożonych z PSL. Nie wiem natomiast jak sytuacja wygląda w przypadku innych kandydatów, którzy podobnie jak ja ubiegają się o stanowisko wójta. Należałoby to sprawdzić – mówi Kukiełka. Dlaczego, na kilka tygodni przed wyborami pojawiło się pismo, sygnowane przez prezesa Dąbrowskiego?

Kukiełka: wybory zweryfikują wszystkich

- Nie wiem czym było to spowodowane. Nie wiem czy działanie prezesa było z własnej, nieprzymusowej woli czy może podyktowane czymś innym. Być może pan Dąbrowski, którego bardzo szanuję jako starostę powiatu starachowickiego i nie tylko, nie miał wiedzy na temat funkcjonowania innych kół PSL, a będących w sąsiedztwie z kołem w Mircu. Być może pan Dąbrowski, który wiele pomógł gminie Mirzec nie śledzi struktur innych, gminnych organizacji – tłumaczy kandydat na wójta, który jak podkreśla ma wielu przyjaciół.

- Wybory są demokratyczne i tajne. O tym, kto zostanie gospodarzem gminy zadecydują mieszkańcy. To do nich należeć będzie wybór – opowiada. Dlaczego zatem koło Polskiego Stronnictwa Ludowego z terenu powiatu skarżyskiego nie udzieliło mu poparcia? - Trudno by osoba nie mieszkająca na tym terenie mogła liczyć na oficjalne poparcie. Składki są opłacone, tak więc nie mam sobie nic do zarzucenia. Jak każdy obywatel tego kraju mam prawo wyboru. Wybrałem koło w Grzybowej Górze, w gminie Skarżysko-Kościelne. To co jest w dokumentach, jest zgodne z prawdą. Protokół został przecież przyjęty przez komisarza wyborczego oraz Gminną Komisję Wyborczą – zaznaczył.

Kukiełka dodaje: - W kołach PSL mam wielu przyjaciół. Podczas wyborów każdy z kandydatów zostanie poddanych weryfikacji społecznej. Życzyłbym sobie by następny wójt i kolejni, zrobili tyle dobrego dla gminy ile jak w latach 2010-14.

Dąbrowski: czy doszło do naruszenia statutu?

- Nasze oświadczenie jako Zarządu Gminnego PSL w Mircu podyktowane było pojawiającymi się komentarzami i spekulacjami na temat udzielenia poparcia w wyborach na wójta dwóm kandydatom. Takiej sytuacji nie było. Poparcie zostało udzielone jedynie panu Mirosławowi Sewerynowi - komentuje D. Dąbrowski. - Nie wiem w jaki sposób pan Kukiełka został przyjęty w poczet członków koła PSL na terenie powiatu skarżyskiego. Nasza organizacja nie miała takowej wiedzy na ten temat. Śmiem jedynie domniemać, jeśli prawdą jest oczywiście to, że pan Kukiełka należy do koła w gminie Skarżysko-Kościelne, iż doszło do naruszenia statutu PSL – przypuszcza Dąbrowski.

I powołuje się na art. 5 statutu Stronnictwa. Czytamy w nim: "zarząd gminny lub równorzędny wyraża również zgodę na przyjęcie w poczet członków koła osobę, która zamieszkała poza terenem danej gminy".

- Wspomniany zapis i słowo "zamieszkała" nie dotyczy czasu przeszłego. Faktycznie osoba spoza terenu danej gminy może zostać przyjęta w poczet członków. Ograniczenia nie ma. Zgodę musi wyrazić na to zarząd gminny PSL. Są sytuacje, w których, koło jest jednocześnie zarządem gminnym - rozwiewa wątpliwości Mariusz Miętus, prawnik PSL.



Czy wiesz, że...
Jak wynika z dokumentów Gminnej Komisji Wyborczej oprócz Marka Kukiełki, w Mircu o fotel wójta będzie ubiegać się jeszcze 5 osób. Są wśród nich: Robert Gralec (43 lata, wykształcenie wyższe, zamieszkały Mirzec-Poddąbrowa, nie należy do partii politycznej, zgłoszony przez KWW Roberta Gralca), Mirosław Niewczas (40 l., wykształcenie wyższe, zam. Tychów Stary, nie należy do partii politycznej, KWW Mirosława Niewczasa), Kamil Michał Pliszka (32 l., wykształcenie wyższe, zam. Gadka, bezpartyjny, KWW Kamila Pliszki, Mirosław Seweryn (45 l., wykształcenie wyższe, zam. Mirzec, członek PSL, KWW Mirosława Seweryna) i Dariusz Stachowicz (51 l., wykształcenie wyższe, zam. Osiny Majorat, członek PiS, KWW Dariusz Stachowicz).