Reklama

Jak dojechać na Wschodnią?

To pytanie zadają sobie sami mieszkańcy ulicy starachowickiego Osiedla Michałów. Granicząca z gminą Brody droga gruntowa uniemożliwia im uczciwy dojazd do domu od lat. Problem z dotarciem do nich ma także pogotowie, straż pożarna, poczta itp.

Są mieszkańcami miasta, ich adres to ul. Wschodnia w Starachowicach. Z podwórka mają malowniczy krajobraz z widokiem na Św. Krzyż. Cisza, spokój, na skraju lasu, wydawałoby się wymarzone miejsce na dom. Tymczasem mieszkają gorzej niż na niejednej wsi. Problemy z kanalizacją, odwodnieniem, które powoduje zalewanie posesji. Największą bolączką jest droga. O jej budowę walczą od lat - bezskutecznie.

- Sprawa była już wyjaśniona i dogadana. W budżecie na ten rok było zabezpieczone prawie ćwierć miliona złotych na naszą drogę. Było i nie ma. Poszło nie wiadomo na co. A my nadal czekamy. Do domu nie ma jak dojechać. Jak sami zrobimy sobie dojazd to jest. Nawiozą trochę grysu i sami to rozgarniamy łopatami - ubolewa Jan Bębas, mieszkaniec ul. Wschodniej. - A my chcemy uczciwej legalnej drogi, gdzie nikt ni będzie utrudniał dojazdu, bo tu teren leśny, tam działka prywatna. Ludzie się pytają, jakim prawem tędy jeździmy. A którędy mamy jeździć?

- Sprawa  wałkuje się już od lat. Stale nie ma pieniędzy. Przez 30 lat nie można znaleźć na to pieniędzy? - dopytują inni.

Do ul. Wschodniej można dojechać z dwóch stron - od strony Osiedla Michałów oraz od góry, z tzw. Warszawki, która graniczy z gminą Brody. Brakuje im tylko łącznika... który dziś stanowią pola i dziko rosnące chwasty...

- Oderwali nas od gminy Brody i zaczął się cały problem - dodaje pan Bębas. - Ludzie domy budują, przekopują wokół swoich posesji, woda z lasu idzie prosto na drogę. Odwodnienia nie ma. Latem to 30 godzin byliśmy oderwani od świata, bo nie było jak stąd wyjechać. A tu spraw utknęła w martwym punkcie i już.

Jak wyjaśnia prezydent Marek Materek, zaproszony przez mieszkańców na ul. Wschodnią, tereny przez które miałaby ewentualnie przebiegać droga w większości należą do prywatnych właścicieli.

- Sugerowałem właścicielom, by dokonali podziału działek i oddali część nieodpłatnie na rzecz gminy pod drogę. Dopóki nie będziemy mieć gruntów, nie będziemy robić drogi. Jestem gotowy pokryć koszty podziału i formalności związanych z przejęciem działek, ale na wykup gminy nie stać. Nawet zabezpieczone w budżecie pieniądze nie wystarczyłyby na to, nie mówiąc o budowie drogi. Zgodnie z przyjętym harmonogramem w pierwszej kolejności robimy tam, gdzie jest własność i projekt. A tu nie ma - podsumował prezydent.

 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do