Reklama

Jak w "Samych swoich"!

Spór o grunt trwa między sąsiadami w Modrzewiu w gminie Pawłów. Wysłuchaliśmy obie zwaśnione strony.

Wszyscy dobrze znają kultową komedię Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi", w której Pawlak i Kargul nieustannie toczą między sobą spory. Jak się okazuje z podobnymi sytuacjami, gdzie kością niezgody jest przysłowiowa miedza, mamy również do czynienia tuż obok nas.

W Modrzewiu, w gminie Pawłów dwóch zwaśnionych sąsiadów, dwie skłócone rodziny, nie mogą porozumieć się odnośnie nieruchomości. Z interwencją zgłosił się do redakcji Władysław Bzymek. Wysłuchaliśmy zarówno jego jak i sąsiadów - obie strony sporu.

- Tyle lat się chodziło tą drogą i nie było żadnego problemu, a ostatnio sąsiad ją skopał koparką i nie daje z niej korzystać - mówi W. Bzymek.

- Urodziłem się w tym domu i odkąd pamiętam droga tu była. Ona prowadzi do Trochowin (Mirocice). Każdy mógł z niej korzystać. Teraz sąsiad mi mówi, że drogi nie ma! Do swojej posesji mogę dojechać z drugiej strony, gdzie znajduje się działka drugiego sąsiada. Cóż jednak mi po tym, gdy sporna działka jest przysłowiową granicą między moim domem, studnią która znajduje się na podwórku, a resztą mojej działki? Tak to wcześniej było, że działki się kupowało nie skupione w jednym miejscu. Sąsiedzi mówią, że w urzędowych papierach drogi nie ma! Zależy mi na dostępie do drogi, bo inaczej mam utrudnione życie. A jak sąsiad zabroni całkowicie z niej korzystać, do domu będę latał chyba helikopterem! Po tym jak sąsiad zaorał drogę, próbowałem trochę podrównać, ale sąsiad gdy tylko korzystamy z drogi wychodzi i nas przegania. Śmieci musimy taczkami wywozić, bo śmieciarka tu nie wjedzie odkąd grunt zaorano - mówi W. Bzymek.

Inaczej rzeczywistość opisują sąsiedzi.

- To jest nasza działka, po rodzicach. Dlaczego więc nie możemy zrobić na swojej działce tego, co nam się podoba? Chcemy tam uprawiać pole. Może jeszcze w tym lub w przyszłym roku grunt zostanie obsiany. Przecież podatki za ziemię płacimy - mówi Ryszard Góźdź.

- Mamy mapki wyciągnięte z Urzędu Gminy w Pawłowie, które jasno pokazują, które działki do kogo należą i gdzie są drogi. Chcieliśmy się zamienić na grunty z sąsiadem, chcieliśmy zakończyć tą sprawę polubownie dla świętego spokoju, ale nie udało się. Sąsiad myśli, że chcemy zagarnąć jego ziemię. Kto tu mówi o jakimś zagarnianiu? Chcemy po prostu korzystać z tego, co nam się prawnie należy - mówią.

W urzędzie 9 lipca br. podpisane zostało porozumienie w sprawie zasad korzystania z nieruchomości, które brzmi: " Strony w celu likwidacji nieporozumień na tle korzystania z drogi dojazdowej do zabudowań pana W. Bzymka przez działkę nr 232, dokonają zamiany gruntów w następujący sposób: część działki nr 232 licząc od zabudowań do końca działki pan R. Góźdź odda w użytkowanie pana W. Bzymka, w zamian za to pan W. Bzymek odda w użytkowanie R. Góźdź działkę o tej samej powierzchni, która zostanie wydzielona z działki nr 233. Strony ustalają, że porozumienie będzie obowiązywało przez okres co najmniej dziesięciu lat."

Jeśli sąsiadom nie uda się dojść ponownie do porozumienia, pomimo tego co już się wydarzyło, niewykluczone że sprawa skończy się w sądzie.



Mówi Ryszard Kwiecień, geodeta w Urzędzie Gminy w Pawłowie.
- Gmina nie jest stroną w tej sprawie i nie możemy również zajmować żadnego stanowiska. To są prywatne sprawy pomiędzy tymi ludźmi. My pomogliśmy im tylko podpisać porozumienie.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do