Pingpong miejsko-powiatowy

O zapomnianej ulicy Wielkopiecowej, prowadzącej do Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach dyskutowano na ostatniej sesji Rady Powiatu.  Radny Paweł Lewkowicz apelował, by miasto zajęło się wreszcie remontem tej drogi i by wreszcie zaczęło "poczuwać się do muzeum", pomimo że jest ono powiatową jednostką.

Do dyskusji dołączył się były starosta Dariusz Dąbrowski, który potwierdzał, że kolejni włodarze Starachowic składali kolejne obietnice względem drogi, ale nic nie zostało zrealizowane. Radny Andrzej Matynia, będący również b. starostą dodał, że w grę wchodzi po prostu brak chęci ze strony gminy. Radni stwierdzili, że odkąd Muzeum istnieje w Starachowicach, droga do niego prowadząca, po roztopach, po opadach deszczu jest uzupełniana, ale marnej jakości materiałem. Chwalono także byłą komisarz Bożenę Szczypiór, która zarządzała miastem przez kilka miesięcy, po odejściu ze stanowiska Wojciecha Bernatowicza. Jak stwierdzili radni to podczas jej rządów na drogę wysypano porządny destrukt i uzupełniono ubytki. Wówczas ulica nadawała się do użytkowania. Nie kurzyło się.

Do sugestii radnych dołączył się Paweł Kołodziejski, dyrektor muzeum, który stwierdził że jeśli chodzi o współpracę z miastem, to niestety często kończy się na przyjemnej rozmowie, a rezultatów niestety nie widać.

Jak tłumaczy Iwona Ogrodowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach, gmina wie o zasadności remontu wspomnianej ulicy. - Obecnie jednak na gruntowych drogach gminnych prowadzonych jest gros inwestycji, o których wykonanie przez lata zabiegali mieszkańcy. - Remonty prowadzone są na drogach, przy których usytuowanych jest wiele domów mieszkalnych, które są często uczęszczane przez mieszkańców. Nie negujemy jednak potrzeby wykonania remontu ul. Wielkopiecowej. Jednak główne wejście do Muzeum znajduje się od strony ul. Piłsudskiego. Jest tam potrzeba wykonania miejsc parkingowych. To jednak leży w gestii powiatu, który jest właścicielem terenu - dodaje.