Reklama

Woda chlorowana, bo... są bakterie?

Prewencyjnie

W ubiegłym tygodniu, we wtorkowym (2 maja) wydaniu TS, przy okazji informacji o uszkodzeniu jednego z głównych wodociągów zasilających w wodę północną część Starachowic, zawarliśmy także treść dotyczącą rozpoczęcia chlorowania wody. Ryszard Gliwiński, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Starachowicach, informował wówczas, że rozpoczęło chlorowanie wodociągu z ujęcia w Trębowcu. Woda nadaje się do spożycia po przegotowaniu i będzie chlorowana do 8 maja. Jak tłumaczył prezes PWiK, chlorowanie wody nie jest związane z awarią wodociągu. - Wszystko przez długotrwałe opady deszczu. Woda jest chlorowana prewencyjnie. W tym momencie wyniki badań są w porządku, jednak chcemy dmuchać na zimne - mówił nam w piątek, 28 kwietnia.

Były bakterie

Po ukazaniu się ostatniego numeru rozmawialiśmy z Ewą Dróżdż, dyrektor starachowickiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która stwierdziła, że chlorowanie wody absolutnie nie odbywa się ze względów prewencyjnych, ale związane jest z pojawieniem się w niej bakterii z grupy coli. - Bakterie coli na pewno pojawiły się w wodzie i od nas wyszedł sygnał o potrzebie rozpoczęcia chlorowania. Stało się jednak tak, że w tym samym momencie wodociągi podjęły decyzję o chlorowaniu. Nasi pracownicy byli w pracy w sobotę i w niedzielę i sprawdzali na bieżąco wyniki badań próbek wody, czy chlorowanie daje rezultaty. Kolejne próbki dały już wyniki, że woda jest wolna od tej bakterii. Mówienie, że woda jest chlorowana przez długotrwałe opady deszczu to jakieś nieporozumienie - dodała.

Niepotrzebny zamęt

O wyjaśnienia poprosiliśmy zatem R. Gliwińskiego.  - To jakieś nieporozumienie. Rozmawiałem już na ten temat z panią starostą. Prawda jest taka, że śladowe ilości bakterii pojawiły się o dziwo tylko w jednej próbce. Nie wiem czy sprawa nie znajdzie się w prokuraturze. Zrobiono niepotrzebny zamęt, bo żadnego skażenia wody nie było! My mamy swoje wewnętrzne laboratorium, w którym również badamy na bieżąco próbki wody. Jest ono o wiele nowocześniejsze z lepszym wyposażeniem niż laboratorium Sanepidu. Muszę przyznać, że to dziwna sytuacja. Nie chce walki z nikim, ale nie możemy też bezpodstawnie straszyć ludzi, w momencie gdy w jednej próbce wody, która być może została źle pobrana lub coś innego wpłynęło na wynik,  znaleziono śladową ilość bakterii coli. Nie można takich rzeczy nadmuchiwać o pobraniu jednej próbki wody. Poza tym podtrzymuję to co powiedziałem w momencie gdy rozpoczynaliśmy chlorowanie: decyzja została podjęta prewencyjnie, nie z uwagi na uszkodzony wodociąg, ponieważ nie było ingerencji w tenże wodociąg. Zostały założone opaski, a później wykonane prace naprawcze. Chlorowanie wody już dobiega końca - dodaje.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do