
Lipie, a także Rzepinek. Co łączy dwie, wspomniane miejscowości położone na terenie powiatu starachowickiego? W obu, w ciągu zaledwie kilkunastu godzin doszło do dwóch pożarów. Okoliczności i przyczyny powstania miejscowych zagrożeń wyjaśniają funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji.
Dlaczego lokalni stróże mają za zadanie sprawdzić, co wydarzyło się w miejscowościach Lipie oraz Rzepinek? Podejrzenia śledczych budzą bowiem okoliczności powstania obu pożarów. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej, wstępną przyczyną zdarzeń było podpalenie.
We wtorkowy (12 kwietnia) poranek (przed godz. 5) zarówno zawodowych ratowników, jak i druhów z okolicznych jednostek OSP poderwał alarm. Dotyczył on pożaru w miejscowości Lipie. W ogniu znalazła się drewniana stodoła o powierzchni ok. 300 metrów kw. W środku było m.in. siano.
- W wyniku oddziaływania wysokiej temperatury, drewniana konstrukcja zawaliła się. Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca, podaniu dwóch prądów wody na palącą się stodołę oraz jednego w obronie na znajdujący się w bliskiej odległości budynek – relacjonował st.kpt. Konrad Dąbrowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Po zakończeniu akcji gaśniczej, przystąpiono do prac rozbiórkowych. Nadpalone elementy konstrukcji budynku przelano wodą. - W działaniach trwających prawie 8 godzin udział brało 8 zastępów, w tym 32 ratowników – zaznaczył rzecznik Dąbrowski. Wartość strat, które zostały spowodowane przez pożar oszacowano na kwotę ok. 40 tys. zł.
Na podobną kwotę oszacowana została również wartość strat po tym, co wydarzyło się w nocy z 12 na 13 kwietnia. W miejscowości Rzepinek (gm. Pawłów) płomieniami objęty został opuszczony budynek. Podczas gaszenia pustostanu brały udział zastępy ze starachowickiej JRG, OSP Radkowice, OSP Pawłów, OSP Ambrożów, OSP Kałków oraz OSP Brzezie.
- O zdarzeniu powiadomiona została właścicielka obiektu, która potwierdziła, iż pożarem objęty został opuszczony budynek - mówił Damian Sławek, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania KP PSP. Na miejscu pogorzeliska pojawili się stróże prawa z KPP Starachowice, których zadaniem jest m.in. wyjaśnienie przyczyn powstania zagrożenia. Wstępnie przypuszcza się, że i w tym przypadku dał o sobie znać podpalacz.
fot. KP PSP Starachowice, OSP Pawłów
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
???? odszkodowanko ????