
Wszczęte przez policjantów postępowanie ma przynieść kluczowe odpowiedzi w sprawie tego, co wydarzyło się w piątkowy wieczór. 24 maja, ok. godz. 22 w jednym z mieszkań na placu Rynek w Starachowicach doszło do pożaru. Sytuację udało się opanować strażakom.
Jak poinformował Daniel Lipczyński, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, pożar zauważono w wielorodzinnym budynku zlokalizowanym przy placu Rynek. – Budynek w jakim doszło do pożaru składa się z trzech mieszkań. Ogień zauważono w jednym z pomieszczeń środkowego mieszkania. Paliło się wyposażenie, w tym m.in. łóżko i inne rzeczy pozostawione w środku – zaznaczył strażak.
W momencie zagrożenia, w samym mieszkaniu nie było nikogo. W sąsiednim zaś przebywały trzy osoby. - Wszystkim o własnych siłach udało się opuścić lokal. Nic im się nie stało – podkreślił dyżurny Lipczyński. Strażakom ze starachowickiej JRG pożar udało się szybko opanować. W taki sposób by nie rozprzestrzenił się na sąsiednie mieszkania. – Na miejscu ratownicy, za pomocą kamery termowizyjnej kontrolowali m.in. temperaturę ścian budynku – dodał dyżurny KP PSP.
Co było najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia? – Okoliczności badać będzie policja. Wstępnie można założyć, iż w mieszkaniu doszło do podpalenia lub zaprószenia ognia – tłumaczył nasz rozmówca.
Teren gdzie doszło do pożaru został zabezpieczony i otaśmowany. Co stało się natomiast z lokatorem? Mężczyzna, który przebywał w starachowickim lokalu znalazł miejsce zastępcze, w którym ma spędzić kolejną noc.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie