Reklama

Pożar domu i stolarni w Starym Bostowie – kiedy życie płonie, dobro wraca

Jedna noc wystarczyła, by spokojny dom zamienił się w zgliszcza. Ogień zabrał dach i poczucie bezpieczeństwa, ale nie zdołał zgasić nadziei. Wokół Danuty i Artura Sobkiewicz oraz ich bliskich już gromadzą się ludzie, którzy wierzą, że razem da się odbudować to, co strawił żywioł.

Rodzina z tradycjami, która straciła dom i warsztat pracy

Danuta i Artur Sobkiewicz żyli w domu, który skupiał codzienność ich i pięciu bliskich osób. Pod jednym dachem toczyło się zwykłe życie: rozmowy, posiłki, planowanie kolejnych dni. To tam wracało się po pracy, tam odpoczywało, tam czuło się u siebie.

Obok domu działała przydomowa stolarnia. To było miejsce pracy i wysiłku, przestrzeń codziennych zadań i rzemiosła. Wszystko, co znane i ważne, mieściło się pod dachem, który dawał schronienie.

Stolarnia – serce domu i źródło utrzymania

Podczas pożaru spłonęła stolarnia wraz ze wszelkimi maszynami. Zniknęło miejsce, w którym na co dzień pracowano, naprawiano, tworzono rzeczy. Ta strata jest podwójnie bolesna: materialna i symboliczna – bo dotyczy serca codzienności, miejsca, które łączyło dom z pracą.

Dziś zamiast brzmienia narzędzi jest cisza i popiół. Każda spopielona deska przypomina o tym, jak kruche potrafi być to, co buduje się latami. Ale przypomina też, że można zacząć od nowa – z pomocą tych, którzy wyciągają rękę w trudnym momencie. 

Link do zbiórki wpierającej Danutę i Artura: https://szczytny-cel.pl/z/stary-bostow.  

Jak pożar zmienia życie – dramat w oczach najbliższych

W nocy z 20 maja 2025 roku ogień strawił cały dach wraz z konstrukcją drewnianą. Podczas akcji gaśniczej całe piętro zostało zalane i dziś wymaga generalnego remontu, wręcz odbudowy. Całe piętro wyłączono z użytku, bo dach grozi zawaleniem. Z dnia na dzień piękny, bezpieczny dom stał się miejscem, w którym – jak mówią bliscy – żyje się „jak na bombie”, z lękiem, że wszystko runie.

W wyniku pożaru pięć osób, które mieszkały razem z Danutą i Arturem, zostało bez dachu nad głową. To doświadczenie, które boli i odbiera siły, ale też mobilizuje do działania. Najbliżsi patrzą na zniszczenia i wiedzą, że trzeba ratować to, co da się uratować – krok po kroku, z cierpliwością i nadzieją.

Dobro, które wraca – ludzie dla ludzi

Ta zbiórka ma jeden, bardzo konkretny cel: pomóc udźwignąć koszty, których rodzina sama nie jest w stanie pokryć. Potrzebna jest wymiana całego dachu wraz z konstrukcją, zabezpieczenie budynku, a następnie generalny remont i odbudowa zalanego piętra. Ogień zabrał także przydomową stolarnię z maszynami – to kolejny cios i kolejne wydatki, których dziś nie da się uniknąć.

Sąsiedzi i przyjaciele proszą ludzi dobrego serca o wsparcie finansowe. Każda wpłata, nawet ta najmniejsza, realnie zbliża rodzinę do dnia, w którym znów będzie można spokojnie wejść po schodach i otworzyć drzwi do suchych, bezpiecznych pokoi. 

Za każdą złotówkę – ogromne dzięki. Pamiętajcie, dobro wraca!” – piszą organizatorzy apelu na platformie Szczytny-Cel. To słowa, które niosą w sobie wdzięczność i wiarę, że razem można więcej.

(Artykuł sponsorowany)

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 21/08/2025 15:17
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do