Do spraw Iłży wracamy w naszym cyklu nie tylko dlatego, że przez wiele lat była naszym miastem powiatowym. I że po roku 1970 dostarczała nam części do montażu samochodów STAR. Wracamy także, a może przede wszystkim, ze względu na jej niezwykle interesującą historię.
Prawa miejskie uzyskała ona już w XIII wieku i obok Krakowa, Poznania, Torunia i Wrocławia należy do najstarszych miast w Polsce. Niestety nie miała warunków, by się rozwinąć tak, jak one.
Do największych w Polsce należało kiedyś województwo sandomierskie, obejmujące obszar od łuku Pilicy po Tarnów i Jasło, i od Sulejowa po Solec nad Wisłą. Jednym z najbardziej znaczących miast w tymże województwie była właśnie Iłża, stanowiąca wraz z zamkiem własność biskupów krakowskich. W rozwoju gospodarczym nie ustępowała nawet Kielcom. Możni jej mieszczanie mieszkali w kamienicach, a swych synów wysyłali na nauki do Krakowa.
W iłżeckim zamku gościli najwyżsi dostojnicy kościelni i świeccy, w tym królowie: Władysław Jagiełło, Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt Stary, Zygmunt III Waza i Władysław IV. Przez wiele lat stanowiła Iłża znany w kraju, a nawet za granicą, ośrodek wyrobów ceramicznych.
W wieku XVII, w latach szwedzkiego "potopu", podobnie zresztą jak wiele innych miast w Polsce, miasto doznało dotkliwych zniszczeń ze strony najeźdźców. Nie pomogły mu wówczas wyniosłe baszty i mury obronne. Prace renowacyjne, podejmowane potem parokrotnie, doprowadziły do polepszenia istniejącego stanu rzeczy. Ale zniszczenia w czasie Konfederacji Barskiej nie były już możliwe do usunięcia ze względu na coraz bardziej krytyczną sytuację gospodarczą i polityczną kraju. Po trzecim rozbiorze Polski w 1795 roku trwał już dalszy, postępujący rozpad. Kamienie z murów zamkowych, spychane w dół po zboczu wzniesienia, posłużyły m.in. do budowy obiektów prywatnych.
Po upływie kolejnych 120 lat, w początkach pierwszej wojny światowej, doszło do kolejnych dewastacji. Walki prowadzone w latach 1914-1915 między wojskami zaborczymi doprowadziły do niepowetowanych strat.
Iłża w 1924 roku odzyskała prawa miejskie, utracone w czasie zaborów. Zdołała się dźwignąć. Ale przestała już być siedzibą władz powiatowych, co nie pozostawało bez znaczenia. Stała się lokalnym ośrodkiem rzemieślniczo- usługowym, świadczącym na rzecz rolnictwa. W liczącym w 1937 roku 5200 osób mieście cech szewski skupiał 75 osób, kowalsko-ślusarski 40, masarski 10, a czynnych ceramików można już było policzyć na palcach jednej ręki. Do przemysłu zaliczano tylko wapienniki.
Po drugiej wojnie światowej starachowicka Fabryka Samochodów Ciężarowych STAR, w dążeniu do przybliżenia swej bazy dostawczej, zbudowała w Iłży zakład filialny. Zaczęto go uruchamiać w 1969 roku, a w 1973 zatrudniał już ponad 1100 pracowników, miejscowych i dojeżdżających.
Miało to m.in. wpływ na wielkość budżetu miasta, które mogło więcej przeznaczyć na rozwój infrastruktury komunalnej i socjalnej. Nie bez znaczenia była też obecność w nieodległym Zębcu zakładu górniczo-hutniczego, zajmującego się wytopem żelgrudy, który stwarzał dodatkowe miejsca pracy okolicznym mieszkańcom.
Ale okazało się, że wytop żelgrudy jest nieopłacalny i produkcji tej należy zaniechać. Dwadzieścia lat później upadła też starachowicka FSC, a wraz z nią zakład filialny.
Jednym z powodów marginalizacji Iłży stał się brak w niej linii kolejowej, ważnego środka komunikacji i transportu. Dziś, gdy w kraju rozbudowano sieć szerokich dróg przelotowych, a do powszechnego użytku weszły wielkopojemne TIR-y, kolej nie odgrywa już takiej roli jak kiedyś. W zaistniałej sytuacji powstanie projektowanej dwupasmowej drogi z Radomia do Opatowa, biegnącej po iłżeckiej obwodnicy, stało się dla Iłży sprawą dużej wagi.
Aleksander Pawelec
Aplikacja starachowicki.eu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!