
Mimo licznych apeli i zakazów, proceder wypalania traw niestety już się rozpoczął. W ciągu zaledwie kilku dni, ratownicy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej interweniowali kilkukrotnie na terenie powiatu starachowickiego, w tym m.in. w Łomnie, Dziurowie, a także w Młynku.
W każdym z wymienionych przypadków przyczyna powstania pożaru była taka sama – podpalenie. Jak podkreślają starachowiccy ratownicy, tylko od początku 2025 r. na terenie województwa odnotowano 195 takich pożarów, które objęły łącznie 95 hektarów. Na szczęście do tej pory nikt nie ucierpiał, jednak skala problemu jest poważna.
- W ubiegłym roku strażacy gasili aż 1185 pożarów traw. Ponad 90 procent z nich było wynikiem celowych podpaleń. Przypominamy, że wypalanie traw to nie tylko zagrożenie dla środowiska i życia ludzkiego, ale także czyn zabroniony. Za takie działanie grozi kara grzywny do 30 tys. zł, a w skrajnych przypadkach nawet do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował Marcin Bajur, rzecznik prasowy świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego państwowej straży pożarnej.
Strażacy apelują o rozwagę i rozsądek. - Pamiętajmy, że każda interwencja strażaków przy pożarach traw to nie tylko strata zasobów, ale także ryzyko dla ludzi i zwierząt. Nie bądźmy obojętni: jeśli widzisz pożar, zgłoś to służbom – dodają ratownicy.
W ostatnich dniach lutego, strażacy z powiatu starachowickiego uczestniczyli w kilku akcjach gaśniczych. Trawy paliły się w takich miejscowościach jak: Łomno, Dziurów, a także Młynek. Do podobnego zdarzenia doszło również w Starachowicach.
fot. OSP os. Michałów Starachowice
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie