
Zaskakujący Stefan Żeromski. Im głębiej w jego życiorys wchodzimy, tym więcej zaskoczeń - jedno jest pewne, bawić to on się potrafił. Przykłady?
Wysłaliśmy aptekarza po prowianty, tj. wódeczkę z kroplami pomarańczowymi, chleb, masło, wędliny, delikatesy - damy usiadły i oddały się zadumie (...) Zaczęto je zabawiać, Byłem zły jak mandryl, gdyż nabierające humory damy poczęły podczas miłosnych wynurzeń (...) wydawać piski, jakie wydaje tylko kocia krtań w marcu (...) Damy piły jak gąbki, jadły bez miłosierdzia i potęgowały tony swego głosu. Gdy ukazało się dno flaszy, rozebrano damy do koszulek (...) tańczą kontredansa zanosząc się od śmiechu. Wreszcie opadają na posłanie i kojarzą się wśród chichotu ten z tą, to znowu z drugą (...) Za chwilę sam dołączyłem do tej kupy (...) ludzi.
Oto prawdziwie erotyczna narracja, którą z jakiś - nie do końca zrozumiałych powodów - pomija się zupełnie w szkole. O ileż przyjemniej czytałoby się powieści Żeromskiego, gdyby mieć świadomość, że nie był doskonały. Ba, że do tej doskonałości było zdecydowanie daleko.
Wracając jednak tematu miłosnych uniesień, to 22 marca Nata - żona doktora, a siostra Anieli - dała się pierwszy raz pocałować w usta. Tak, to jest ten czas, gdy Stefan rozgaszcza się już w ramionach kolejnej kobiety. Gdy leży złożony chorobą to Natuchna przynosi mu bukiecik fiołków i zamglonymi oczami snuje opowieść, co by było gdyby...Ale też pamiętajmy, ze kochając panią doktorową, nie zapomina jeszcze o Anieli.
Zacząłem ją bałamucić. Doprowadziłem ją do tego, że w gabinecie pozwoliła mi się ujrzeć bez wstydliwości w stroju nowo narodzonej Ewy.- zapisał w Dziennikach. I to ona stanęła na drodze "związku", gdyż pochłonięta zazdrością rozpowiedziała tu i tam, że jej siostra "zdążą do nierządu".
...
Nałęczów.
Wyszedłem wczoraj na spacer. Spotkałem Prusa asystującego pewnej damie... - czytamy na kartach prywatnych zapisków i zdaje się, że była to właśnie Oktawia Rodkiewiczowa, która zostanie zoną naszego pisarza. Była córka lekarza, pasierbicą dyrektora uzdrowiska w Nałęczowie. Gdy poznała Stefana była wdową po powstańcu styczniowym, z którym miała córeczkę - Henię. Stefanowi urodziła syna Adama. Była kobietą niezwykłą - pełniła funkcję administratorki Zakładu Leczniczego w Nałęczowie, tworzyła życie kulturalne i literackie uzdrowiska, organizując wieczorki, koncerty, występy teatralne; prowadziła bibliotekę uzdrowiskową. Utworzyła orkiestrę, która koncertowała w parku zdrojowym na Wyspie Miłości.
Stworzyła Stefanowi wspaniały dom. W mieszkaniu Żeromskich często bywali literaci - Andrzej Strug, Wacław Sieroszewski, Antoni Górski, Maria i Henryk Gierszyńscy, którzy prowadzili artystyczno-polityczne dyskusje. Bywała także, zaprzyjaźniona z Oktawią, słuchaczka wykładów na Sorbonie, Jadwiga Sienkiewiczówna. Oktawia była dla Stefana prawdziwą partnerką intelektualną. Ona go pokochała, ale matka i ojczym Oktawii bojkotowali jej wesele z Żeromskim. Matka uważała, że Oktawia zasługuje na kogoś o bardziej ustabilizowanej pozycji życiowej, więc guwerner według niej nie byłby dobrym zięciem. A jednak do ślubu doszło. Najlepiej na tym ślubie wyszedł sam Stefan, który dzięki znajomościom Oktawii dostał pracę w Bibliotece w Rapperswil, a to oznaczało trzyletni pobyt w Szwajcarii. Ona brała na swoje barki całe gospodarstwo domowe, była bardzo zaradna i nastawiona na niesienie pomocy innym. Mężowi pomagała także w pracy, robiła np. notatki i zbierała w bibliotece informacje przydatne do powieści "Popioły". Gdy carska cenzura skonfiskowała rękopis, ona uruchomiła swoje znajomości, by go odzyskać. W 1899 urodził im się syn - Adaś, u którego w wieku nastu lat zdiagnozowano u niego gruźlicę - zmarł mając lat 19, co dla Stefana i Oktawii było ogromną tragedią.
Oktawia z biegiem lat zaczęła zmagać się z załamaniami nerwowymi, które kończyły się pobytem w szpitalu. To zaczęło oddalać od siebie małżonków, a Stefan Żeromski zaczął odczuwać małżeństwo jako ciężar. W jego życiu pojawia się kolejna kobieta.
W Paryżu poznał młodszą o 24 lata Annę Zawadzką i stracił dla niej głowę. W 1913 roku przyszła na świat ich córka Monika. Anna używała nazwiska Żeromska, chociaż formalnie nie miała do tego prawa, bo Stefan i Oktawia nigdy się nie rozwiedli.
Przez wiele lat uważano, że Stefan Żeromski zmienił wyznanie i przeszedł na kalwinizm, by zerwać więzy z Oktawią i ożenić z Anną. Taką wersję popularyzowała też sama Anna Zawadzka i córka Monika. Dla umocnienia tej wersji pisarz został pochowany na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie.
Żeromski zapisał Annie i Monice wszystkie prawa i swój dobytek w testamencie. Zmarł w 1925 roku. Oktawia przeżyła go o 3 lata.
Aneta Marciniak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie