
- Na sukces Tatiana pracowała przez wiele, ostatnich miesięcy. Na każdych zajęciach motywowałem ją do tego, by wspięła się na wyżyny swoich możliwości oraz umiejętności. To się w pełni udało – stwierdził zmęczony podróżą do Wałcza, ale jakże szczęśliwy trener Staru 1926 Starachowice Paweł Pożoga. Jego podopieczna, mimo młodego wieku na swoim koncie ma wiele sukcesów w kategoriach juniorskich. Do kolekcji brakowało jej złotego medalu młodzieżowych mistrzostw Polski.
– Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bowiem zdawaliśmy sobie sprawę z tego jak ważny będzie to krążek. Gdyby ktoś zapytał mnie przed rozpoczęciem krajowego czempionatu, medal jakiego koloru wzięlibyśmy w ciemno, odpowiedziałbym, że brąz. Jest lepiej, niż zakładaliśmy. Tym bardziej cieszymy się tego, co udało się zrobić – podkreślił trener. Pluta miała o tyle trudniejsze zadanie, że rywalizowała ze starszymi od siebie zawodniczkami.
- Mistrzostwa Polski w tej formule i tej kategorii wiekowej rządzą się swoimi prawami. Większość startujących dziewcząt ukończyło 22 lub 23 lata. Tatiana jest od nich młodsza – zaznaczył nasz rozmówca. Starachowiczanka w pierwszym pojedynku, będącym ćwierćfinałem pokonała już w 1. rundzie przez RSC Wiktorię Andrzejewską z klubu Copacabana Konin. W drugiej potyczce rozprawiła się z Wiktorią Sarnowską, reprezentantką tczewskiej Wisły. Walka również zakończyła się w pierwszej odsłonie, a Pluta wygrała ją przez RSC. Finał to starcie z silną oraz wymagającą przeciwniczką. Natalia Żygadło (Boks Team Oława) mimo, iż zawiesiła Tatianie wysoko poprzeczkę, musiała uznać wyższość zawodniczki ze Starachowic.
- Na początku finałowej walki, rywalka była liczona dwukrotnie. Za drugim razem, sędzia przerwał pojedynek, a złoty medal stał się faktem – relacjonował szkoleniowiec sportsmenki, która zakończyła turniej na najwyższym stopniu podium. W przygodzie z boksem, dla Tatiaty Pluty to największe jak do tej pory osiągnięcie. – Zapracowała na to sercem do walki. Jest szalenie ambitną dziewczyną, która wie co chce w sporcie osiągnąć. Nie uznaje półśrodków – przyznał P. Pożoga. Co jego zdaniem okazało się kluczem do triumfu?
- Poszła za ciosem. Nie odpuszczała nawet przez moment. Wynikiem jaki osiągnęła sprawiła nie tylko sobie, ale przede wszystkim swoim sympatykom znakomity prezent i niespodziankę. W tym, że sięgnęła po krążek najcenniejszego kruszcu nie ma jednak przypadku – stwierdził trener Staru 1926. – W ostatnim starcu, nastawiona była na ofensywę. By wygrać musiała tak boksować. Taktyka jaką obraliśmy na ten pojedynek sprawdziła się w 100 procentach – powiedział nasz rozmówca.
Jak przyznał, po piątkowym sukcesie nie było łatwo zasnąć. – Dla każdego młodego sportowca medal przywieziony z zawodów rangi MP to coś wielkiego. To co przeżyłem jako szkoleniowiec, będąc w narożniku Tatiany, zostanie w pamięci na długo. To były piękne i wzruszające chwile – mówił Pożoga, który korzystając z okazji dziękował tym, którzy pomogli jego podopiecznej w przygotowaniach.
– Szczególne słowa uznania należą się Sławomirowi Nojkowi, nowemu dyrektorowi Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Starachowicach. MOSiR stanął na wysokości zadania w czasie okresu przygotowawczego – zakończył.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie