
Z interwencją zgłosiło się ostatnio do nas kilku Czytelników. Także w Internecie można przeczytać wiele komentarzy na ten temat. Chodzi o Szpitalny Oddział Ratunkowy w Starachowicach i ochroniarza, który niczym lekarz wypytuje o cel wizyty...
- Nie wierzyłem dopóki sam się nie przekonałem - mówi młody starachowiczanin, który ze zwichniętą nogą pojechał na SOR do starachowickiego szpitala. - W szpitalu byłem pod wieczór, wypadek zdarzył się ok. godz. 19. Kuśtykając przymierzałem się do wejścia, ale na mojej drodze stanął ochroniarz z zapytaniem z czym przychodzę... Chyba nie taka jego rola? Czemu w ogóle ochroniarz staje na drodze pacjentom zmierzającym po pomoc lekarską? A może jest lekarzem lub pielęgniarką? - pyta.
W Internecie krążą podobne wypowiedzi. Oto niektóre z nich:
- Jak rodziłam i miałam przyjemność przejść najpierw przez SOR pan z ochrony - tragedia! Król i władca wszystkiego i to on decyduje czy kogoś wpuści czy nie.
- Potwierdzam odnośnie pana z ochrony siedzącego przy wejściu. Pan jest chyba ważniejszy od lekarza nawet mówił za mnie co mi jest....
- Pan z ochrony to po prostu porażka. Ja nie wiem jak to możliwe, że on nadal tam pracuje....
- Najlepszy jest ochroniarz w drzwiach, co trzeba mu się dokładnie spowiadać w jakim celu przychodzi się na SOR...
Z pytaniem o kompetencje ochroniarza zwróciliśmy się do administracji szpitala. Taką dostaliśmy odpowiedź:
- Na terenie Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach funkcjonuje kilka posterunków ochrony obsługiwanych przez pracowników firmy zewnętrznej, zgodnie z obowiązującą umową. Jeden z nich zlokalizowany jest przy Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Zadaniem ochrony jest przede wszystkim pilnowanie porządku publicznego i bezpieczeństwa zarówno pacjentów, jak i pracowników podmiotu leczniczego. W nagłych sytuacjach związanych (np. z trwającą akcją reanimacyjną) pracownik ochrony może wstrzymać wejście pacjenta na SOR, jednocześnie przekazując pracownikom medycznym informacje na ten temat.
Należy podkreślić, że pracownicy zewnętrznej firmy ochroniarskiej nie mogą wypytywać pacjentów o powody zgłoszenia się na SOR, szczegóły ich problemów zdrowotnych, czy o dane teleadresowe. Pacjenci zaś nie powinni udzielać takich odpowiedzi.
O zaistniałej sytuacji powiadomiono zarząd firmy zewnętrznej w celu uniknięcia podobnych sytuacji w przyszłości. Wszelkie uwagi, czy skargi dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Powiatowego Zakład Opieki Zdrowotnej, czy niewłaściwego zachowania personelu - także z firm współpracujących z podmiotem leczniczym - należy zgłaszać pisemnie. Korespondencję można kierować pocztą tradycyjną lub elektroniczną wysyłając na adres: PZOZ, ul. Batalionów Chłopskich 6, 27-200 Starachowice, [email protected].
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najgorsze jest to, że dyrekcja szpitala nie wie co dzieje się na jej terenie. Sądzę, że zachowanie tego pseudo-ochroniarza jest wiadome wielu osobom tylko nie dyrekcji. I tak jest ze wszystkim w tym PZOZ... Zamiast przekazywać pacjentom wiedzę na temat składania skarg należało by wezwać szefa tej firmy i porządnie go zrugać.. I tyle.
Ocho chyba doskwiera brak tematów które można opisywać na łamach, tylko trzeba babrać w starych sprawach poruszanych w nowoczesnych nośnikach informacji
Co to za ochrona , na czterech nogach, niedosłyszący starcy. Trudno z nimi uzyskać kontakt.