Nowy zakup ZEC to prima aprilisowy żart?

Co niektórzy zachodzą głowę, po co Zakład Energetyki Cieplnej w Starachowicach zakupił trzy prasy do oleju tłoczonego na zimno. Szefostwo spółki chce w ten sposób dbać o zdrowie swoich pracowników...

Zakład Energetyki Cieplnej w Starachowicach, komunalna spółka, której głównym zadaniem jest działanie w zakresie produkcji energii cieplnej, przesył i dystrybucja ciepła poczynił pod koniec lutego nietypowy zakup. Za ponad 6 tys. zł ZEC zakupił trzy prasy do oleju wraz z ziarnami: lnu złocistego, ostropestu oraz czarnuszki.

Ten nietypowy zakup, biorąc pod uwagę specyfikę działalności firmy miał być poprzedzony ankietą wśród załogi, która w większości miała być za zakupem prasy do oleju tłoczonego na zimno. Na 159 osób ankietowanych 101 opowiedziało się za tym zakupem - czytamy w piśmie nadesłanym przez szefostwo ZEC.

Pytanie tylko, po co ten zakup? Jak tłumaczy Piotr Urbanek, prezes Zarządu ZEC, celem zakupu pras oraz ziaren jest konsumpcja oleju, a co za tym idzie zwiększenie odporności zdrowotnej załogi, niwelacja symptomów post covidowych u osób, które przechodziły Covid-19 oraz troska o profilaktykę prozdrowotną w zakładzie.

- Obsługą "pras" zajmuje się załoga, każdy kto chce skorzystać z urządzenia może to zrobić sam - wyjaśnia Piotr Urbanek. - Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze i nie wymaga specjalistycznych kursów czy uprawnień.

Olej tłoczony jest do pojemnika, z którego jest przelewany do bezpośredniego spożycia w kubkach jednorazowych lub jak kto woli w innych naczyniach kuchennych. Olej nie jest butelkowany, wyprodukowano już kilkanaście partii oleju, który został spożyty przez pracowników ZEC. Olej cieszy się rosnącym zainteresowaniem coraz większej ilości pracowników, także tych, którzy głosowali przeciw zakupowi pras do oleju - zapewnia prezes Urbanek. 

Zapytany o zasadność zakupu prezydent Marek Materek odpowiedział, że nie analizował jeszcze potrzeby takiego zakupu, ale zapewnił, że przyjrzy się sprawie.

- Nie korzystałem jeszcze z tego urządzenia, ale chętnie bym spróbował - dodał M. Materek.