
Gdzie może aktualnie się znajdować i dlaczego opuścił dotychczasowe miejsce zamieszkania, nie informując najbliższych o tym, w jakim kierunku podąża? To dwa, najważniejsze pytania, jakie postawiono przed starachowickimi strażakami i policjantami. W piątkowy (28 sierpnia) wieczór, na terenie gminy Brody prowadzone były poszukania mężczyzny. Jakim finałem się zakończyły?
Jak relacjonowali strażacy ze starachowickiej jednostki ratowniczo-gaśniczej, informacja o osobie zaginionej wpłynęła zaledwie kilka minut przed godz. 20. Ze wstępnych ustaleń wynikało, iż mężczyzna w wieku ok. 37 lat opuścił miejsce zamieszkania i udał się w nieznanym jak dotąd kierunku. Nie wiadomo było wówczas, czy może przebywać na terenie powiatu starachowickiego, czy może na terenie sąsiedniego.
- Nasze działania rozpoczęły się po godz. 20. Poszukiwania prowadzone były na obszarze ok. 2 hektarów. Wykorzystano w nich specjalistyczny sprzęt, w postaci m.in. kamery termowizyjnej – relacjonowali starachowiccy strażacy, których w piątkowej akcji wspomagali również ochotnicy z OSP Krynki oraz OSP Ruda. Poszukiwania na terenie gminy Brody, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Zakończono je ok. godz. 22.40. W międzyczasie, do dyżurnego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, wpłynęła pozytywna wiadomość. Jaka?
Jeszcze tego samego dnia, mężczyzna został odnaleziony w rejonie ul. Iłżeckiej w Starachowicach. Na szczęście cały i zdrowy. Kto zwrócił na niego uwagę? Jak relacjonują przedstawiciele służb mundurowych, w Starachowicach natrafił na niego patrol policyjny, a historia miała happy end. Łącznie w działaniach wzięło udział 13 strażaków i 6 stróżów prawa.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie