Reklama

(Nie)legalny handel żywym drobiem

Bez wody, w pełnym słońcu, w ciasnych klatkach - tak u kresu żywota traktowany jest drób, który sprzedawany jest na miejskiej targowicy w Starachowicach. Czy tak powinno to wyglądać? - pyta zatroskana losem ptaków hodowlanych Czytelniczka. Jak się okazuje, taki handel jest nielegalny...


Nie tylko psy i koty są w centrum zainteresowania zatroskanych o zwierzęta ludzi. Nasza Czytelniczka była wstrząśnięta sytuacją sprzedawanych na targowicy miejskiej w Starachowicach żywych ptaków.


Kaczki, gęsi, kury - w fatalnych warunkach. Bez wody, w pełnym słońcu, duszno, że nie ma czym oddychać, a te biedne ptaki stłamszone obok siebie. I małe i duże, łyse bez piór. Przecież to nieludzkie. Jak oni się pastwią nad tym drobiem? Bez dostępu powietrza i wody do picia - ubolewa nasza Czytelniczka pytając, czy tak powinno to wyglądać?


Kobieta interweniowała w Straży Miejskiej, licząc, że służby miejskie zajmą się sprawą. Jak mówi, została skierowana do służb weterynaryjnych, które sprawują nadzór nad dobrostanem zwierząt hodowlanych.

Zbigniew Polak, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Starachowicach jasno i zdecydowanie twierdzi, że na targowicy miejskiej w Starachowicach jest zakaz handlu żywym towarem.


To nie jest miejsce do handlu żywymi zwierzętami - mówi Z. Polak, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Starachowicach. - Nie prowadzi się sprzedaży żywych zwierząt tam, gdzie sprzedawane są produkty żywnościowe. Kiedyś mieliśmy nagminny proceder sprzedaży gołębi, ale tego robić nie wolno. To samo dotyczy drobiu. Żeby ptaki mogły być sprzedawane, miejsce musi być do tego odpowiednio przystosowane i muszą być spełnione określone warunki, jak np. na targu w Bodzentynie. Musi być m.in. rampa, pomieszczenie dla lekarza, dostęp do wody itd. Tego w Starachowicach nie ma, dlatego jeśli dochodzi do tego typu sytuacji, sprzedaż odbywa się nielegalnie i powinien się tym zająć administrator targowiska oraz organy ścigania, jak policja czy straż miejska.


Adam Sałata, administrator targowiska zapewnia, że tego typu sytuacje nie odbywają się na na placu targowym, tylko poza nim.


U nas nie ma tego problemu - mówi administrator. - Od 3-4 lat jest zakaz handlu żywym drobiem. Na "dziko" handlują poza targowiskiem, w rejonie stacji kolejki wąskotorowej. Tam opłaty nie są pobierane i my nie mamy na to wpływu. Co jakiś czas "organizują" się tam hodowcy gołębi, królików, drobiu. To jest zakazane. My jednak nie mamy możliwości temu przeciwdziałać, to już rola i zadanie dla strażników miejskich. Ich kontrole przynoszą skutek, ale jak widać, temat powraca - dodaje A. Sałata.


Urlopowy okres nie sprzyja aktywności miejskich służb mundurowych, ale liczymy, że niezapowiedziana kontrola na bazarze przyniesie ulgę w cierpieniu żywych zwierząt - o co apeluje nasza Czytelniczka.

Jak wynika z informacji przekazanej przez służby miejskie, z regulaminu targowiska miejskiego jasno wynika, że "na targowisku zabroniona jest sprzedaż żywych zwierząt" (§ 7, pkt 8).


Straż miejska w najbliższą sobotę skontroluje miejsce targowiska miejskiego, ze szczególną uwagą na handel zwierzętami. Jeżeli okaże się, że taki proceder ma miejsce, będą podejmowane odpowiednie czynności - zapewnia rzecznik Urzędu Miejskiego.


 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Użytkownik - niezalogowany 2019-08-13 10:14:25

    No jeden nawet jest dobry w macaniu nie tylko kur ale i kasjerki

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do