Reklama

Nie ma pieniędzy, nie będzie drogi...

Złudne okazały się nadzieje mieszkańców sołectwa Szerzawy w gm. Pawłów, którzy liczyli na rozpoczęcie remontu ich drogi jeszcze w tym roku. Powiat, do którego należy droga, nie ma pieniędzy na modernizację, a gmina Pawłów więcej niż połowę kosztów pokrywać nie zamierza...


Burzliwe i pełne kontrowersji było spotkanie mieszkańców sołectwa Szerzawy z przedstawicielami gminy Pawłów, Starostwa Powiatowego oraz Zarządu Dróg Powiatowych w Starachowicach, który zarządza planowaną do remontu drogą. Oczekujący na remont drogi  mieszkańcy powoli tracą cierpliwość, tym bardziej, że wniosek na realizację tej inwestycji, został przez powiat złożony i wycofany. Dlaczego? To było zasadnicze pytanie...

- Wstępne założenia dotyczące kosztów wykonania tej drogi to 4,6 mln zł, które miały po połowie pokrywać gmina Pawłów i powiat starachowicki. Musimy wejść w działki prywatne, co będzie się wiązało z wykupem gruntów na ok. 600 tys. zł. Żeby ruszyć z remontem formalnie należałoby w tym roku wnieść pierwszą wpłatę. Dodatkowo zakład energetyczny zażądał przebudowy całej sieci na tym odcinku, to jakieś 500 tys. zł - wyjaśniał koszty Jarosław Trzebiński, p.o. dyrektora ZDP w Starachowicach.

- W tym roku nie ruszymy z tą drogą, bo nie spełniamy warunków formalnych, nie ma tzw. ZRID, czyli zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Faktycznie wniosek był złożony, ale został wycofany ze względu na sytuację finansową powiatu. Nie jesteśmy w stanie tego wykonać - nie ukrywał.

Powiat przed wycofaniem wniosku zwrócił się do wójta gminy Pawłów o zwiększenie nakładów gminy na te cel, by gmina wzięła na siebie większy ciężar kosztów niż planowane wstępnie 50 proc. Gmina jednak odmówiła.
- Projekt na to zdanie wykonała gm. Pawłów, zapłaciliśmy za to 170 tys. zł - tłumaczył wójt Marek Wojtas. - Odkąd pamiętam powiat nie ma pieniędzy. Ten nabór nie wymaga żadnych wydatków w tym roku, a jeśli takie będą, to my je teraz poniesiemy. Ale nie może być tak, że gmina bierze na siebie zadania powiatu. Jako gmina mamy swoje zadania i mamy na co pieniądze wydawać. Sugestia taka, że powinniśmy to wziąć na siebie jest nieetyczna i niestosowana. Każdego roku dokładamy do inwestycji powiatowych, dołożyliśmy do wozu strażackiego, do wozu policyjnego. To jest nie w porządku.
Stanowisko powiatu przedstawił Robert Sowula, członek Zarządu Powiatu starachowickiego.
- Jak wyglądała reforma samorządowa wszyscy wiemy. Nieprzypisane nikomu drogi poszły pod powiat, bez względu na parametry itp. Przez ostatnie lata głównie w gminie Pawłów, dzięki dobrej współpracy z obecnym i poprzednim wójtem, było robionych najwięcej dróg.
Powiat ma 70 proc. tzw. znaczonych pieniędzy, które mają swoje przeznaczenie (na utrzymanie szkół i innych podmiotów). Zaproponowaliśmy, by wójt zwiększył swój udział, bo my nie mamy pieniędzy. Przez ostatnie dwa lata zadłużenie powiatu tak narosło, że musimy skończyć z wydatkami, bo może się to źle skończyć dla powiatu. Grozi utratą płynności finansowej - informował R. Sowula.
- Za co powiat bierze pieniądze? Gdzie szuka oszczędności, by zapanować nad sytuacją? Kiedy znajdą się pieniądze na drogę w Szerzawach? - pytali zniecierpliwieni mieszkańcy, którzy mieli również pretensje i żal do radnych powiatowych, że - ich zdaniem -nie działają w interesie mieszkańców gm. Pawłów, tylko Starachowic.
- Tylko w tym roku zrobiliśmy 5 km dróg za 5 mln zł u państwa w gminie - przypomniał J. Trzebiński. - Mnie też na tym zależy, bo im więcej dróg zrobimy, tym łatwiej je utrzymać. Ale ze względu na sytuację finansową, byliśmy zmuszeni zrezygnować również z innych dróg, np. w gm. Wąchock mimo otrzymanego dofinansowania. To nie jest tak, że nie chcemy, ale nie jesteśmy w stanie!
- Za rok czy dwa nie będzie już dofinansowania, a powiat sam nie udźwignie tego zadania - mówił radny Tomasz Ziewiec.
Podobnego zdania był wójt M. Wojtas.
- Jeśli nie na dwa lata, to na trzy niech powiat rozłoży tę inwestycję, byle to zacząć i robić etapami. Tak będzie łatwiej i dla nas i dla powiatu. Jeśli teraz tego nie zrobimy, to szybko do tego nie wrócimy . Nowa nawierzchnia to jedno, ale chodzi też o chodniki, wodę. Już dwa lata, jak mieszkańcy rury kupili i leżą - bronił interesu mieszkańców wójt Wojtas.
 - To prawda, że wszystkie główne drogi w gm. Pawłów zostały zrobione, ale też nasza gmina jest największa i mamy najwięcej dróg. W Starachowicach, jak były robione wszystkie drogi powiatowe, to miasto nie dołożyło ani grosika. A my chcemy dołożyć połowę, więcej już nie możemy. Każdy ma swoje zadania. Gdybyśmy dołożyli więcej, to byłoby nieetyczne, tym bardziej, że na powiecie nie ciążą już zobowiązania szpitala, bo dług został uwolniony. Szpital sam reguluje swoje należności. Tymczasem powiat na siedem inwestycji w ramach tzw. powodziówek  wykonał pięć, a z dwóch zrezygnował, bo nie miał 10 proc. na wkład własny. Jak można nie zrobić dróg wartych na 2 mln zł za 100 tys. zł? To niewyobrażalne - mówił wójt.
- Inne gminy dokładają 70 proc, albo nawet pokrywają całość kosztów - argumentował R. Sowula. - W tym roku ani w następnym fizycznie tego nie udźwigniemy, Kredyt nie wchodzi w grę, bo powiat straci płynność. Sytuacja jest na tyle poważana, że na te pięć powodziówek wyciągnęliśmy  pieniądze niemal "spod podłogi". Dobiliśmy do oporu. Nie możemy iść dalej. Jest wewnętrzna restrukturyzacja powiatu, ten proces musi potrwać - nie pozostawił złudzeń R. Sowula.







 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do