Reklama

Na jego powrót kibice czekali kilka lat. Fighter na boisku i poza nim

Przygodę z futbolem rozpoczynał w starachowickiej Juvencie z której przeniósł się do Korony Kielce. W klubie ze stolicy województwa świętokrzyskiego zadomowił się na dłużej. W 2008 r. z ekipą popularnych złocisto-krwistych sięgał po tytuł mistrza Polski juniorów. Po latach postanowił ponownie pomóc drużynie z rodzinnych Starachowic. Karol Kopeć był jednym z tych graczy Staru, którzy przyczynili się do kolejnego zwycięstwa w IV lidze.


Podopieczni Arkadiusza Bilskiego tydzień wcześniej, rozprawili się z Neptunem Końskie. Na stadionie w Starachowicach, pokonali zespół wymieniany w gronie kandydatów do awansu do III ligi 2:0. Wygrana i związane z nią 3 punkty, smakowały tym bardziej, że zielono-czarni zagrali bez kilku, kluczowych i podstawowych jak dotąd zawodników. Lista kontuzjowanych i nieobecnych graczy powiększała się z dnia na dzień. Mimo ubytków kadrowych, Star triumfował. Podobnie było w sobotę, kiedy drużyna z miasta nad Kamienną mierzyła się z niebezpiecznym Alitem Ożarów.

Po raz pierwszy w historii, w kadrze meczowej na starcie 11. kolejki, znalazło się miejsce dla Karola Kopcia. O jego transferze do Staru mówiło się od co najmniej kilku miesięcy. Już w 2018 roku, jego nazwisko wymieniane było w gronie potencjalnych kandydatów. Do transferu ostatecznie nie doszło, a Kopeć pozostał w kraju naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech reprezentował barwy takich klubów, jak: Polonia Monachium, SC Oberweikertshofen, a także SC Furstenfeldbruck. Przed rozpoczęciem sezonu 2016/17 ofensywny zawodnik zmienił pracodawcę. Wybór padł na FC Emmering. "Koniu", bo takim mianem określają go koledzy z murawy, dla ostatniego z wymienionych zdobył 60 bramek. Był jedną z jego czołowych postaci. W ostatnich miesiącach los sprawił jednak, że 30-latek postanowił wrócić do Polski.

Włodarze Staru, nie czekali długo z nową propozycją. Kopeć ostatecznie powiedział "Tak" i zdecydował się na grę w ekipie beniaminka IV ligi świętokrzyskiej. Dla wielu kibiców to świetna wiadomość. Dlaczego? Fani futbolu z grodu nad Kamienną mają jeszcze zapewne w pamięci jego rajdy w bocznych sektorach boiska. Jako zawodnik III-ligowej Juventy, wspólnie z Dariuszem Andułą oraz Mirosławem Kalistą stworzyli zabójcze dla rywali trio. Kalista i Kopeć notowali asysty, a ich akcje jak na rasowego snajpera przystało finalizował najstarszy z tego grona. W sobotę, Kopeć mecz z Alitem w Ożarowie rozpoczął na ławce rezerwowych. Na murawie pojawił się w 65. minucie, zmieniając Marcina Chodniewicza.


Od początku graliśmy solidnie. Mieliśmy mecz od kontrolą. Karny, który został podyktowany przeciwko nam w końcówce pierwszej części, wytrącił nas z równowagi. Do tego momentu, to my byliśmy stroną dyktującą warunki – powiedział Arkadiusz Bilski, szkoleniowiec starachowickiego teamu. Wynik już w 10. minucie otworzył Mariusz Fabjański. W drugiej połowie gole dla gości zdobywali: Dominik Sito i Bartosz Szydłowski. - Staraliśmy się nadal stwarzać sytuacje brakowe. Wykorzystaliśmy dwie z nich. Faktem jest, iż popełniliśmy błąd, który podniósł temperaturę spotkania. Gospodarze uwierzyli wówczas we własne siły. W końcówce było nerwowo – dodał szkoleniowiec.


Trener Bilski podkreślił, że jego zespół wyszedł z opresji. - To co oglądaliśmy tydzień temu, nie było dziełem przypadku. W sobotę mieliśmy potwierdzenie, że potrafimy grać w piłkę. Zasłużenie odnieśliśmy zwycięstwo – zaznaczył trener Bilski, który odniósł się również do powrotu wspomnianego na wstępie Karola Kopcia. - Wszyscy pamiętamy go doskonale z występów w barwach Juventy. Wiemy, że nie zatracił swoich możliwości i umiejętności. Wierzymy, że szybko dojdzie do optymalnej dyspozycji. Od czerwca, praktycznie nie grał w piłkę. Trzeba go będzie mądrze wprowadzać do drużyny. Zmiana jaka dał w meczu z Alitem przyniosła oczekiwany efekt – mówił Bilski.

Dla skrzydłowego kolejna okazja do tego, by zaprezentować się przed starachowicką publicznością nadejdzie już w sobotę, 12 października. Star zmierzy się z liderem tabeli ŁKS-em Probudex Łagów. Pierwszy gwizdek arbitra o godz. 15.

IV liga świętokrzyska
11. kolejka (5 października)
ALIT OŻARÓW – STAR STARACHOWICE 2:3 (1:1)
0:1 Mariusz Fabjański (10), 1:2 Dominik Sito (66), 1:3 Bartosz Szydłowski (82)
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce)
STAR: Marzec - Chodniewicz (65. Kopeć), Błażejewski, Nowocień, Śmigielski, Sarwicki Ż, Fabjański (85. Kalisz), Sot, Kosztowniak, Sito, Szydłowski Ż (87. Kidoń). Trener: Arkadiusz Bilski.

Następna seria gier
12. kolejka (12-13 października): Orlicz Suchedniów – Wierna Małogoszcz, Czarni Połaniec – Granat Skarżysko-Kam., MKS Zdrój Busko – Partyzant Radoszyce, Pogoń Staszów – GKS Nowiny, GKS Rudki – Lubrzanka Kajetanów, Naprzód Jędrzejów – Nida Pińczów, Spartakus Daleszyce – Łysica Bodzentyn, Neptun Końskie – Alit Ożarów, Star Starachowice – ŁKS Probudex Łagów (sobota, godz. 15).

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do