
Rada Miejska w Starachowicach podjęła uchwałę o nazwaniu ciągu pieszego wzdłuż ul. Ks. Kard. Wyszyńskiego imieniem Feliksa Sławka, który 100 lat temu oddał swoją ziemię pod Trzy Krzyże. O nadanie nazwy pasażu im. Feliksa Sławka wystąpiła grupa 15 Radnych Rady Miejskiej w Starachowicach. Pomysłodawcą był Wiesław Michałek.
Zmarły w 1970 roku Feliks Sławek, ur. się 15 października 1883 r. we wsi Wanacja (obecna dzielnica miasta Starachowice), gdzie przez lata mieszkał z żoną Antoniną, z którą zawarł związek małżeński 16 lutego 1912 roku. Razem doczekali się 11 dzieci. Rodzina Sławków utrzymywała się z pracy w dużym gospodarstwie rolnym zlokalizowanym w rejonie góry "Trzech Krzyży", które dawało miejsce pracy okolicznym mieszkańcom.
Państwo Sławkowie byli fundatorami ziemi, na której postawiono trzy krzyże jako votum dziękczynne za zakończenie epidemii cholery w Wierzbniku.
Feliks Sławek był istotnym członkiem lokalnej społeczności. Wsławił się m. in. udzielaniem bezinteresownej pomocy medycznej polegającej na nastawieniu stawów, składaniu złamań kończyn dolnych i górnych itp. Posiadał również zdolności w dziedzinie weterynarii, wykonując specjalistyczne zabiegi u zwierząt domowych.
"Podnosząc fakt, że skwer położony jest na terenach, które wchodziły w przeszłości w skład gospodarstwa Feliksa Sławka, nad którymi wznoszą się pamiątkowe Trzy Krzyże, a sama postać zasługuje na upamiętnienie, propozycja nadania nazwy ciągowi pieszemu, jest zasadna" - czytamy w uzasadnieniu do uchwały.
Rada Miejska jednogłośnie przychyliła się do tego wniosku. Wdzięczności nie kryła licznie zgromadzona na sesji rodzina. Podziękowania wyraziła najmłodsza, jedyna już żyjąca córka F. Sławka.
- Z dumą i wzruszeniem mogę powiedzieć, że dziś po 55 od śmierci, mój ojciec Feliks Sławek wraca symbolicznie do miejsca, gdzie żył i pomagał ludziom. Dokładnie tu gdzie jest wiadukt i pasaż - skwer noszący od dziś Jego imię, to tereny domu ojca, zabudowań gospodarczych i pola, które uprawiał, tam też przychodzili do niego ludzie, którym bezinteresownie pomagał z dobroci serca - mówiła w imieniu rodziny Zenobia Szymańska, córka śp. Feliksa Sławka, który przekazał w 1924 roku teren pod posadowienie Trzech Krzyży na tzw. Górze Miechowej (Trzy Krzyże zostały posadowione 2 kwietnia 1925 roku, historia ich powstania jest ściśle związana z misjami świętymi, które odbyły się w parafii pw. Św. Trójcy w Wierzbniku 22-30 marca 1924 roku, kiedy proboszczem był ks. Dominik Ściskała). - Za ten symboliczny powrót ojca, chcę serdecznie podziękować szanownym państwu radnym, panu Prezydentowi oraz wszystkim osobom, które były zaangażowane w tą inicjatywę - mówiła córka F. Sławka dzieląc się osobistymi wspomnieniami o ojcu, który cieszył się ogromnym szacunkiem lokalnej społeczności. - Ludzie szukali u niego pomocy do ostatnich dni, kiedy już leżał na łożu śmierci, jak również potem, kiedy modlono się przy jego trumnie. Przyszła wtedy do naszego domu mama z 7-letnią dziewczynką, której mój tato poskładał rękę i nogę chroniąc przed trwały kalectwem. To było bardzo wzruszające i budujące jednocześnie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mamy też pasaż Staffa , na którym można wybić zęby lub złamać nogę. Brawo M. Materek ...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.