Reklama

Lubianka - aż żal patrzeć

Nawet jeśli się nie kąpiemy, to niech to miejsce będzie naszą wizytówką, bo na to zasługuje. Mowa o Zalewie Lubianka w Starachowicach, którego losem zatroskani są mieszkańcy. Kto jest odpowiedzialny za obecny stan kąpieliska i jaka przyszłość czeka urokliwy akwen?


Zanieczyszczone okolice Lubianki rażą w oczy mieszkańców Starachowic i nie tylko. Sen z powiek spędza rozpoczęty remont, którego końca nie widać.


Rozpoczęto remont jazu nad Lubianką. Przy tamie oczyszczono zbiornik z gałęzi i zakrzaczeń, wodę spuszczono (o jakieś 2,5 - 3 m.) i nadal obniża się jej poziom. W ślad za tym okazało się, jak dbano o wodę i otoczenie Lubianki przez ostatnie 20 lat. Kiedyś mieszkały tam bobry, teraz się wyniosły, bo już nawet nie mają się czym żywić. Po małżach zostały muszelki, które tną jak brzytwa. Nie ma komu tego posprzątać. Rozumiem, że remont musi trwać, na wszystko potrzeba czasu. Ale ile? Brakuje konsekwencji w działaniu. Nawet jeśli się nie kąpiemy, to niech to miejsce będzie naszą wizytówką, bo na to zasługuje - sugeruje nasz Czytelnik.


Za brak porządku nad zalewem - mieszkańcy obarczają winą m.in. wędkarzy.


W przybrzeżnych zaroślach można znaleźć porozrywane torebki foliowe, pozrywane żyłki, puste puszki po kukurydzy, nawet kawałki chleba - mówi napotkany nad zalewem mężczyzna.  - Śmieci dostarczają wypoczywający nad wodą pseudoturyści, którym brak kultury. Czy naprawdę sprzątanie po sobie stanowi aż tak duży problem? Zalew i jego okolice nie są przeznaczone tylko i wyłącznie dla turystów, którzy chcą korzystać z kąpieli. To doskonałe miejsce na spacery. Wokół żyją i mieszkają ludzie.


Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy, kto obecnie administruje zbiornikiem? - dopytywał radny powiatowy Dariusz Dąbrowski.


Zbiornik znalazł się na barkach powiatu, tylko dlatego, że jest to mienie Skarbu Państwa, ale to nie należy do obowiązków powiatu. Kiedyś administrowanie zbiornikiem ciążyło na gminie. Zbiornik był budowany przez gminę, która sprytnie wyłgała się z dbałość o niego. Ostatni przegląd 6-letni był robiony w 2009 roku. Obowiązywał do 2015 roku. Robiła to gmina i to gmina była administratorem. Po tym, jak powiat wziął na siebie remont jazu, gmina nie poczuwa się do obowiązków. A finansowanie remontu jazu jest zagrożone - mówił D. Dąbrowski, pytając co Zarząd Powiatu planuje.


Jak wyjaśniała Danuta Krępa, starosta starachowicki, po stronie powiatu jest remont jazu, na który powiat wnioskował o pieniądze do wojewody. Niestety z chwilą zmiany ustawy i powstania spółki Wody Polskie, droga do finansowania się zamknęła.


Kiedy gmina przejmowała grunty pod wodami, a powiat miał modernizować urządzenia hydrologiczne była umowa, że powiat dostanie 100 proc. na remont jazu. Nikt wtedy nie wiedział, że wejdzie w życie ustawa, która nie zabezpieczyła finansowania. Sposobów rozwiązania tego problemu jest kilka: przekazanie tego na rzecz spółki Wody Polskie; albo zostaje to przy staroście i na mocy porozumienia finansują to Wody Polskie; albo zostaje przy staroście, ale finansowanie odbywa się z budżetu państwa za pośrednictwem wojewody (tylko że gospodarka wodna nie należy do wojewody); albo przekazujemy to na rzecz gminy, co jest uzasadnione ze względów technicznych i ekonomicznych.


Zdaniem Marka Pawłowskiego, wicestarosty powiatu, za miękkie serce, powiat spotyka kara.


Tereny zostały przekazane gminie na potrzeby rewitalizacji Lubianki, ale gmina nic z tym nie robi. Teraz na powiecie koncentruje się odpowiedzialność. Wody Polskie nie są zainteresowane wzięciem Lubianki. Po spotkaniu z przedstawicielami spółki sugestia padła taka, że są nastawieni na zarabianie pieniędzy a nie wydawanie na remonty. Nasze działania zmierzają do modernizacji jazu. Poprzez Ministerstwo Gospodarki Wodnej staramy się oddziaływać na Wody Polskie. Na dziś nie widzimy możliwości finansowania. Zbiornik służy wyłącznie do celów rekreacyjnych a nie przeciwpożarowych i nie da się do tego dopisać jakiejś ideologii, żeby z innych źródeł pozyskać pieniądze na remont - wyjaśnił M. Pawłowski.


Jak mówi Marek Materek, prezydent Starachowic, z mocy ustawy mieniem Skarbu Państwa zarządza powiat.


To, że gmina wzięła na siebie zagospodarowanie całego zbiornika Lubianka wydaje mi się ogromna pomocą dla starostwa i Skarbu Państwa. Przejęliśmy wszystkie działki wokół zalewu za wyjątkiem tej, na której zlokalizowane są urządzenia wodne. Wtedy, kiedy powiat miał możliwości ubiegać się o pieniądze na remont jazu, nie zrobił tego. Przykre jest to, że remont do tej pory nie został przeprowadzony. Należałoby się uderzyć w pierś a nie na gminę przerzucać odpowiedzialność za swoje niepowodzenia. Ze swoje strony zmierzamy do prawomocnego pozwolenia na budowę w zakresie rewitalizacji zbiornika - dodał M. Materek.


 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do