W jednym z poprzednich odcinków naszego cyklu podałem, że laboratoria Starachowickich Zakładów Górniczych prowadziły przed wojną m.in. badania nad możliwością użycia w fabrykacji materiałów zastępczych, równie przydatnych, a jednocześnie bardziej dostępnych i tańszych.
Dodam, że starania Zakładów szły także w kierunku zastosowania w procesie hutniczym koksu syntetycznego, którego produkcja miała się dopiero rozpocząć.
W aktach zakładowych znalazłem kiedyś notatkę z 1936 roku, napisaną w związku z pobytem 12 czerwca w Starachowicach prezydenta II RP prof. Ignacego Mościckiego. W jej pierwszej części wymieniono osobistości z zewnątrz, które towarzyszyły Prezydentowi, a w drugiej tych, którzy go podejmowali. Byli wśród obecnych m.in: Minister Spraw Wojskowych, Szef Departamentu Uzbrojenia, Szef Biura Przemysłu Wojennego, trzech pułkowników, prezes Rady Nadzorczej Zakładów Kożuchowski, były minister Czesław Klarner i dyrektor naczelny Czesław Raczyński.
W dalszej części zapisu jest mowa o tym, co Prezydent obejrzał i czym się interesował. Okazuje się, że szczególne jego uwagę - jako chemika - wzbudził nasz udział w badaniach nad możliwością wytwarzania i stosowania koksu syntetycznego.
Polska w okresie międzywojennym nie posiadała dostatecznych zasobów węgla koksującego, a koks wytwarzany z nieodpowiednich jego gatunków był miękki, łatwościeralny i podatny na zgniatanie w wielkim piecu. Koksy karwińskie, westwalskie i donieckie posiadały znacznie lepsze właściwości. Ale import takiego paliwa był rzeczą kosztowną, a ponadto uzależniał nas od zagranicy w sytuacji, gdy dążono do osiągnięcia samowystarczalności fabryki.
Toteż wiadomość na temat możliwości wytwarzania odpowiedniej jakości koksu z tzw. niekoksujących gatunków węgla wzbudziła u nas duże zainteresowanie.
Metody wytwarzania takiego koksu - jak wynika z informacji - opracowano początkowo w Belgii. Okazało się jednak, że produkt uzyskiwany metodą Pietersa nadaje się do ograniczonych celów, m.in. do opalania pieców CO.
Ale prace w Chemicznym Instytucie Badawczym, prowadzone pod kierunkiem profesora Świętosławskiego, przyniosły już zadowalające wyniki.
Także przeprowadzone w Starachowicach wstępne badania, najpierw laboratoryjne, a potem praktyczne, były obiecujące.
Pod kierunkiem wymienionego prof. Świętosławskiego, z którym nawiązano współpracę, opracowano więc projekt przeróbki jednego z pieców grzewczych w starachowickiej Hucie, w ten sposób, aby dał on możliwość wytwarzania koksu syntetycznego na większą skalę.
Dalsze próby postanowiono przeprowadzić w kopulakach własnej odlewni. Zaznaczono przy tym, że o ile rezultaty będą nadal pozytywne, to można będzie zainstalować specjalne piece do koksowania, z wyzyskaniem gazów i innych ubocznych produktów produkcji hutniczej.
W ciągu następnych dwóch lat (czerwiec 1936 - czerwiec 1938) interesująca nas tu sprawa była rozpatrywana na posiedzeniach Zarządu Starachowickich Zakładów Górniczych dwukrotnie: 7 października 1936 r. Zarząd upoważnił dyrektora naczelnego fabryki do wydatkowania kwoty 20 tys. złotych na kontynuowanie prac nad koksem syntetycznym. 17 stycznia 1938 r. dyr. Tadeusz Neuman zakomunikował, że podczas konferencji zwrócił uwagę kompetentnym władzom na potrzebę zbudowania w centralnej Polsce, zwłaszcza w Starachowicach, koksowni. Nie zaznaczył jednak, czy chodziło mu o mającą wytwarzać koks syntetyczny.
Prezydent I. Mościcki i towarzyszący mu specjaliści, podczas swego pobytu w Starachowicach w dniu 12 czerwca 1936 r., interesowali się także nowymi rodzajami przygotowywanych do produkcji armat i wynikami prób.
Aleksander Pawelec
Kwiecień 2013r.
Aplikacja starachowicki.eu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!