Korona królów znowu w Wąchocku

Po raz kolejny zabytkowe wnętrza klasztorne Opactwa Cystersów w Wąchocku stały się miejscem, gdzie kręcone były sceny do kolejnego sezonu serialu "Korona Królów". To nowe doświadczenia i możliwość poznania nowych osób, w tym aktorów znanych ze szklanego ekranu, dla grupy starachowiczan, którzy wystąpili w roli statystów.

30 aktorów, głównie teatralnych i serialowych, znanych z takich produkcji jak "M jak miłość" czy "Barwy szczęścia", cztery dni zdjęć i nietuzinkowe wnętrza klasztorne - to niesamowita przygoda, ale i niecodzienne doświadczenie, z udziałem mieszkańców Starachowic i okolic. "Korona królów", serial historyczny emitowany na kanałach Telewizji Polskiej znowu zawitał do Wąchocka. Tym razem u boku profesjonalistów statystowali głównie mężczyźni, m.in. Filip Ziemnicki, jako główny statysta z okolicy pomagał przy organizacji, scenografii i doborze statystów. W takiej roli występował już nie po raz pierwszy, bo ma na swoim koncie więcej tego typu ról. Za jego namową w tych zdjęciach brała udział również jego siostra Katarzyna Ziemnicka, która wystąpiła w roli mieszczanki. Na planie pojawili się także m.in. Jarosław Kołodziejski, Artur Perez - Cruz, Paweł Gębura, czy Jarosław Olbracht, również doświadczony w tym fachu.

- Nie był to mój pierwszy raz, więc zostałam zaproszona. Tym razem potrzebowali głównie facetów. Brat dał mi cynk, to mu pomogłam. Zadzwoniłam po kilku kolegów. Nie wszystkich znam, bo znajomi zabierali znajomych i tak to wyglądało - opowiada Katarzyna. - Doświadczenie ciekawe. Już byłam kiedyś na planie zdjęciowym, nawet w "ostatnim klapsie" zdarzyło mi się być. Niesamowicie ludzie, których spotkałam, m.in.Adam Zdrójkowski, Przemysław Stippa, Mariusz Jakus, Jakub Wieczorek, Arkadiusz Smoleński. Fajna przygoda siedzieć przy stole i gadać z osobami, które znamy z telewizji. Przede wszystkim, widzieć to wszystko od zaplecza - dodaje Katarzyna, która nie ukrywa, że to także okazja do zarobienia paru złotych, bo oczywiście praca statystów jest opłacana.