Reklama

Komuś najwyraźniej bardzo się nudziło. Pieprzowy gaz na klatce

Ewakuowani mieszkańcy, a także zabezpieczony budynek, a także strach jaki pojawił się wśród mieszkańców – to kulisy strażackiej akcji przeprowadzonej w miniony czwartek, 23 kwietnia. Jak poinformował asp. Tomasz Klich, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, w bloku wielorodzinnym położonym przy ul. Oświatowej w Starachowicach, ktoś rozpylił gaz pieprzowy.


Jak do tego doszło? Okoliczności i przyczyny zdarzenia badają funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji. Faktem jest, że informacja jaka pojawiła się w czwartek, późnym wieczorem została błyskawicznie potwierdzona przez zawodowych ratowników ze starachowickiej JRG.


Ok. godz. 21.35 otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkańców budynku wielorodzinnego przy ul. Oświatowej. Z pierwszych informacji wynikało, iż na klatce budynku został rozpylony gaz pieprzowy. Mieszkańcy wyczuli jego charakterystyczny zapach - relacjonował asp. Tomasz Klich, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Osoby znajdujące się w tym czasie w budynku wykazały się czujnością. Dlaczego?

Opuściły go zanim jeszcze na miejscu pojawił się pierwszy zastęp strażaków. To m.in. dwie kobiety oraz dzieci w wieku 3 oraz 9 lat. Na szczęście, w wyniku zdarzenia nie stało im się nic nic poważnego. Nie wymagały hospitalizacji – tłumaczył asp. Klich.




Gaz pieprzowy wywołuje silne pieczenie, prowadzące najczęściej do łzawienia. Zaatakowana osoba ma także problemy ze złapaniem oddechu, traci orientację, jest oszołomiona. Często dochodzi nawet do chwilowej utraty wzroku. Wszystkie wymienione reakcje organizmu są krótkotrwałe, gaz pieprzowy nie wywołuje również żadnych trwałych uszkodzeń. Nie zmienia to jednak faktu, że osoba potraktowana gazem pieprzowym jest w pierwszej chwili całkowicie bezbronna, a przez kilka następnych godzin może zmagać się ze skutkami użycia tej broni.

W tym przypadku, obyło się bez uszczerbków na zdrowiu.


Nasi funkcjonariusze prowadzą czynności zmierzające do ustalenia tego, kto mógł być odpowiedzialny za rozpylenie gazu. Postępowanie prowadzone jest w związku z art. 51 Kodeksu Wykroczeń (kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny – przyp.red.) - mówił sierż.szt. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. Na razie nie wiadomo, kim jest sprawca i czym było podyktowane jego zachowanie.


 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do