Reklama

Kamil Jakubowski bohaterem Kamiennej. Ekipa Grzegorza Klepacza punktuje po raz pierwszy [ZDJĘCIA]

Sześciu spotkań potrzebowała drużyna Grzegorza Klepacza, by przełamać złą passę i odnieść pierwsze tej jesieni ligowe zwycięstwo. Bohaterem sobotniego meczu Kamiennej Brody (IV liga świętokrzyska) z Alitem Ożarów, okazał się Kamil Jakubowski, który dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Wyjątkowe było zwłaszcza pierwsze trafienie, kiedy golkipera gości zaskoczył technicznym uderzeniem z ponad 30 metrów. Gospodarze wygrali 3:1, ale niemal do ostatnich minut musieli kontrolować wynik.


Kamienna na własne życzenie zapewniła kibicom emocjonujący spektakl. Podopieczni Grzegorza Klepacza prowadzili już różnicą dwóch goli, ale w końcówce dali się zaskoczyć. W 85. minucie sprawy w swoje ręce wziął Władysław Kudriawcew. Kapitan zespołu z Brodów kapitalnym uderzeniem z ostrego kąta, znalazł sposób na pokonanie Konrada Żytniewskiego. Uderzenie Ukraińca pozyskanego latem z KSZO 1929 Ostrowiec, było na tyle silne i precyzyjne, że nie pozostało nic innego, jak tylko wyciągać futbolówkę z siatki. Alit nie był w stanie odpowiedzieć na tego gola i pierwsze zwycięstwo Kamiennej w tym sezonie stało się faktem. Fani biało-niebieskich, na wygraną musieli czekać do 1 września. Przez pięć, kolejnych spotkań ich pupile nie zdołali zainkasować kompletu punktów. Przełamanie przyszło w odpowiednim momencie.


Tak naprawdę, wynik na naszą korzyść mogliśmy już rozstrzygnąć w pierwszej połowie. Były sytuacje ku temu, by wpisać się na listę strzelców. Szkoda – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra Grzegorz Klepacz, trener Kamiennej. - Przy stanie 2:0, nie grało nam się łatwo. W końcówce straciliśmy przypadkową bramkę. Popełniliśmy błąd, który zaowocował golem dla przyjezdnych – dodał. Kamienna tym samym zrehabilitowała się za środowe potknięcie z Pogonią Staszów. - Klasę w tym spotkaniu pokazali Kudriawcew oraz Kamil Jakubowski, którzy zasłużyli na wielkie brawa. Kamil zauważył, że bramkarz Alitu znajduje się wysoko przed własną bramką i zaryzykował. Opłaciło się. To gol z gatunku stadiony świata. Wspomniana dwójka, wzięła spory ciężar gry na siebie – zaznaczył szkoleniowiec, który w drugiej, ligowej potyczce z rzędu nie mógł skorzystać z Radosława Mikołajka. Środkowy pomocnik leczy kontuzję.

Super, że losy rywalizacji udało nam się rozstrzygnąć na korzyść. Trafienie Kudriawcewa to ukoronowanie jego dobrej postawy przez całe spotkanie. Grał pewnie i skutecznie w defensywie. To jeden z ojców wygranej – stwierdził trener Kamiennej, która po przerwie wyczekiwała na wyprowadzenie decydującego ciosu. - Mogliśmy na pewno uniknąć nerwowych, ostatnich minut. Gola straciliśmy w dziwnych okolicznościach. Byliśmy już niemal pewni, że nic nam nie grozi, a futbolówka po chwili wpadła do siatki. Na przyszłość musimy unikać takich pomyłek. Potrzebna jest pewna postawa w obronie. Włożyliśmy maksimum ambicji i woli w zwycięstwo. To się opłaciło – podkreślił Klepacz, który wierzy, że zła passa Kamiennej to już przeszłość.


Z porażek trzeba wyciągnąć wnioski, ale za bardzo ich nie rozpamiętywać. Wreszcie zapunktowaliśmy, cieszymy się z wygranej. Za chwilę wracamy jednak do ciężkiej pracy. Kolejne wyzwania przed nami. Rywale nie dadzą nam punktów za darmo – mówił trener Kamiennej. Jego zespół w najbliższą sobotę (8 września, godz. 16), zagra na wyjeździe ze skarżyskim Granatem. Tydzień później do Brodów przyjeżdża Łysica Bodzentyn (15 września, godz. 13).

Reklama



IV liga świętokrzyska
*6. kolejka (1 września)
KAMIENNA BRODY – ALIT OŻARÓW 3:1 (2:0)
1:0 Kamil Jakubowski (11), 2:0 Kamil Jakubowski (14), 2:1 Grzegorz Kwiatkowski (76), 3:1 Władysław Kudriawcew (84)
Sędziował: Mariusz Kandyba (Starachowice). Widzów: 100.
KAMIENNA: Krupa - Jagieła, Kudriawcew Ż, Świątek Gajewski, Sado (22. Dziewięcki), Jakubowski Ż, Tymoszuk Ż (76. Pocheć), Franus, Rzepa, P. Nowak Ż (65. Niedbała). Trener: Grzegorz Klepacz.
ALIT: Żytniewski Ż - Skrobisz, Kosno Ż, Kiljański, Praga (71. Tomasik), Hołody (54. Kwiatkowski Ż), Rożek, Niziołek, Marzec (82. Stępień), Lipiec, Sorbian (39. Kończyk Ż). Trener: Tadeusz Krawiec.

[gallery ids="50353,50352,50351,50350,50349"]

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama