
Jeśli ma się w swoim zespole zawodnika o takim potencjale i umiejętnościach, śmiało można myśleć o wygranych w ligowych potyczkach. Niedzielne popołudnie należało do futbolistów Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów i lidera drużyny Mirosława Kalisty. Grający szkoleniowiec popularnych żółto-niebieskich czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców w meczu 16. kolejki A klasy gr. III z LZS-em Samborzec.
- Oczywiście cieszymy się nie tylko ze zwycięstwa, ale przede wszystkim ze stylu w jakim go odnieśliśmy. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra mieliśmy nadzieję, na rewanż i to się udało z nawiązką – przyznał Mirosław Kalista, grający szkoleniowiec Arki Pawłów, który niemal w pojedynkę ograł wicelidera rozgrywek – LZS Samborzec. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku, "Arkowcy" stracili punkty po porażce 0:2. Podczas niedzielnej potyczki zamierzali zrobić wszystko, by w pierwszym spotkaniu rewanżowej rundy rozgrywek wypaść na własnym obiekcie jak najlepiej.
Na kilka dni przed rozpoczęciem rywalizacji z obozu gospodarzy coraz częściej dochodziły głosy, że batalię z wiceliderem do którego przed tą serią gier tracili tylko 3 "oczka" rozpoczną w nieco innym, wariancie taktycznym. Trener Kalista wraz z najbliższymi współpracownikami, w tym kierownikiem zespołu Mateuszem Kwietniem chcieli zaskoczyć rywala ustawieniem z trójką środkowych defensorów i dwoma typowymi, wahadłowymi. Rys taktyczny pokrzyżowały jednak kontuzje. Stąd wariant z zestawieniem bloku obronnego, składającego się z 4 graczy.
Posunięcie okazało się strzałem w 10, bowiem Arka w pierwszej odsłonie nie dopuściła pod własne pole karne zbyt często teamu z Samborca. Skuteczna postawa w szeregach defensywnych, zaowocowała tym, że komfort grania mieli futboliści przednich formacji. W 22. minucie Mirosław Kalista kapitalnym uderzeniem pod poprzeczkę umieścił futbolówkę w siatce i zrobiło się 1:0 dla miejscowych. Arka wcale nie zamierzała zdejmować nogi z gazu. Przed zmianą stron, ponownie grający szkoleniowiec był w stanie zachować zimna krew w szesnastce przyjezdnych. Druga połowa przyniosła kolejne, dwa gole w wykonaniu 29-letniego snajpera, który podczas zimowej przerwy zakończył współpracę z Łysicą Bodzentyn, w całości skupiając się na pracy dla klubu z Pawłowa.
Postawa żółto-niebieskich zapewne musiała przypaść do gustu nie tylko fanom, którzy z niecierpliwością czekali na pierwszy tej wiosny, oficjalny pojedynek o punkty. Konfrontację na szczycie ligowej tabeli obserwował Krzysztof Charemski. Sekretarz gminy Pawłów nie ukrywał zadowolenia z triumfu gospodarzy. Gmina Pawłów, która przede wszystkim stawia na rozwój sportowej infrastruktury, doczekała się teamu na miarę walki o najwyższe cele.
Jeden z nich został już zrealizowany. Dzięki wygranej, Arka zrównała się w liczbie zdobytych punktów z LZS-em Samborzec i ponownie zasiadła w fotelu wicelidera A klasy gr. III.
A klasa gr. III
16. kolejka (25 kwietnia)
GKS ARKA PAWŁÓW - LZS SAMBORZEC 4:1 (2:0)
1:0 Mirosław Kalista (22), 2:0 Mirosław Kalista (40), 3:0 Mirosław Kalista (47), 3:1 Arkadiusz Rewera (49), 4:1 Mirosław Kalista (83)
Sędziował: Rafał Rzeszutek (Starachowice)
ARKA: Kowalski Ż - Koprowski Ż (50. Zieja), Kostrzewa, Kołodziejski, D. Styczyński, Bado (57. Kupisz), R. Orczyk, Linek (46. Wiącek), Jankowicz (57. Kr. Zapała), Kończak (85. Kulik), Kalista. Trener: Mirosław Kalista.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie