Reklama

Determinacja i wiara, które zostały nagrodzone. Star coraz bliżej lidera

To była fantastyczna reklama IV ligi świętokrzyskiej. Piękna, jak na końcówkę października aura sprawiła, że na trybunach stadionu miejskiego przy ul. Szkolnej zasiadło ok. 800 kibiców. Fani spragnieni futbolu, pełnego zwrotów akcji i emocji, z pewnością nie zawiedli się. Star Starachowice w meczu 14. kolejki pokonał skarżyski Granat 2:1. Gospodarze drugiego i jak się później okazało, gola na wagę 3 punktów zdobyli w doliczonym już czasie gry.


Po tej sytuacji, w objęciach kolegów z zespołu utonął Jakub Nowocień. Były gracz m.in. starachowickiej Juventy, a także Kamiennej Brody zapewnił wygraną. Wcześniej, bo w pierwszej części sobotniego spotkania otworzył wynik. Popularny "Skubi" wyrósł na miano bohatera zielono-czarnych, dla których był to piąty z rzędu, zwycięski pojedynek. Dwa tygodnie wcześniej, także przed własną publicznością ekipa Arkadiusza Bilskiego ograła ówczesnego lidera, ŁKS Probudex Łagów. Granat przed pierwszym gwizdkiem arbitra, również otwierał tabelę IV ligi.

Początek drugiej odsłony




Oczywiście cieszymy się z triumfu. Fakty są jednak takie, że na początku drugiej części straciliśmy kontrolę nad tym, co działo się na murawie. Przez 20 minut mieliśmy problemy by wejść w mecz. Na szczęście każda, kolejna akcja zwiastowała, że moja drużyna będzie grała do końca i postara się wygrać. To się udało. Słowa uznania dla zawodników, którzy wierzyli w to, że są w stanie ograć lidera – powiedział Arkadiusz Bilski, trener Staru.


Pod koniec spotkania na murawie pojawił się m.in. Dariusz Anduła. Doświadczony snajper miał dwie szanse na to, by wpisać się na listę strzelców. Zarówno pod dośrodkowaniu z prawej strony, jak również później, kiedy golkipera skarżyszczan próbował zaskoczyć po strzale z rzutu wolnego. To były sygnały, że Star chce grać o pełną pulę.


Wszyscy wiedzą doskonale, jak wyglądają rozgrywki IV ligi świętokrzyskiej. Nie będzie meczu, w którym nie będziemy grać o 3 punkty. Każdy z każdym może wygrać i każdy może każdemu urwać punkty. W następnym spotkaniu, na pewno nie będziemy czekać na to, co wydarzy się na murawie. Sami postaramy się wziąć sprawy w swoje ręce. Wygrana z rywalem ze Skarżyska-Kam. jest piątą z rzędu. Passę chcemy podtrzymać jak najdłużej. Na pewno w sezonie, przyjdzie moment, w którym będziemy musieli uznać wyższość przeciwnika. O tym jednak nie myślimy. 15 "oczek", które wywalczyliśmy w ostatnich tygodniach w tabeli, robi różnicę – zaznaczył szkoleniowiec zielono-czarnych, który miał prawo obawiać się o zdrowie Bartosza Szydłowskiego.


Wychowanek Juventy w poprzednim, ligowym boju z Nidą Pińczów (2:1), przedwcześnie musiał opuścić murawę. Nie było pewności, czy w sobotę pojawi się w wyjściowej 11.

Grali do końca



Pokonanie lidera stawia zespół z miasta nad Kamienną w komfortowej sytuacji. Do tej pory zielono-czarni, jako beniaminek mogli być postrzegani jako wielka niewiadoma. Teraz występować będą w roli faworyta?

– W lidze nadal obowiązuje stwierdzenie bij mistrza. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Z pewnością, w każdej kolejnej potyczce, rywal będzie chciał pokrzyżować nam plany. Zrobimy wszystko, by mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Cieszymy się, że kibice którzy przyszli na stadion obejrzeli ciekawe widowisko z obu stron. Granat również warto pochwalić. Przeciwnik zawiesił nam wysoko poprzeczkę – podkreślił szkoleniowiec. Jak przyznał po ostatnim gwizdku arbitra, trener Bilski miał obawy, co tego jak wyglądać będzie końcówka meczu.


Stąd roszady na jakie się zdecydowałem. Zmiany miały na celu podnieść m.in. morale drużyny, siłę, szybkość i jakość. To stało się udziałem zawodników wchodzących. Ogromne słowa uznania należą się zmiennikom – mówił Bilski, dla którego starcie z Granatem także miało szczególne znaczenie. To w klubie z Rejowa, rozpoczynał przygodę z futbolem.


Trzy punkty dla gospodarzy zapewne nie stałyby się faktem, gdyby nie postawa dobrze spisującego się między słupkami Artura Marca. Bramkarz Staru skapitulował tylko raz. W 40. minucie, po strzale z rzutu karnego. – Możemy mówić o dobrym meczu w wykonaniu obu bramkarzy. Po to są, by pomagali zespołowi. Jesteśmy szczęśliwi, że to Artur ma dzisiaj więcej powodów do radości niż jego vis a vis. Determinacja i wiara, przyniosła nam sytuację z ostatniej minuty, a co za tym idzie gola – zakończył trener Bilski.

W niedzielę (3 listopada), starachowiczanie zmierzą się na wyjeździe z Lubrzanką Kajetanów. Początek spotkania o godz. 13.

IV liga świętokrzyska
14. kolejka (26 października)
STAR STARACHOWICE – GRANAT SKARŻYSKO-KAM. 2:1 (1:1)
1:0 Jakub Nowocień (16), 1:1 Jakub Jaśkiewicz (40)-karny, 2:1 Jakub Nowocień (90)
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce). Widzów: ok. 800.
STAR: Marzec - Ostrowski, Gębura, Guz, Śmigielski, Kopeć (66. Sito), Nowocień, Sarwicki Ż (79. Anduła), Kosztowniak (75. Kidoń), Sot, Szydłowski (79. Błażejewski). Trener: Arkadiusz Bilski.
GRANAT: Sieczka Ż - Kolasa, Bednarski, Jaśkiewicz (77. Piotrowski), Szyszka Ż, Miller, Krzymieński (71. Kołomański), Uciński, Wojna, Dulęba, Kołodziejczyk. Trener: Dominik Rokita.

Następna seria gier
15. kolejka (2-3 listopada): ŁKS Łagów – MKS Zdrój Busko, Nida Pińczów – Alit Ożarów, Lubrzanka Kajetanów – Star Starachowice (niedziela, godz. 13), GKS Nowiny – czarni Połaniec, Partyzant Radoszyce – Orlicz Suchedniów, Spartakus Daleszyce – Pogoń Staszów, Wierna Małogoszcz – Naprzód Jędrzejów, Granat Skarżysko – Neptun Końskie, Łysica Bodzentyn – GKS Rudki.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do