
Czytelnicy nie kryją oburzenia z powodu rozpoczętej inwestycji przy ul Kopalnianej w Starachowicach. Mieszkanka wieżowca przy ul. Granicznej, który sąsiaduje z budową wyraziła swoje zdanie na ten temat...
- Jestem załamana nową inwestycją przy ul. Kopalnianej. Kiedy powstała tam ścieżka rowerowa, miałam nadzieję, że nie dojdzie do likwidacji ostatniego w tym miejscu kawałka trawnika. Myliłam się. Niestety działka została sprzedana prze gminę, inwestor ma takie prawo, ale gdzie jest a raczej był architekt tego miasta, kiedy zbywano teren zielony? Czy ktoś decyduje o tym, jak mają wyglądać Starachowice? Czy stawiamy, gdzie co komu pasuje. Tu ma powstać pawilon usługowo-handlowy, choć już jest po przeciwnej stronie. Gdzie tam dojazd, parking dla klientów, dostawa towaru przy tej wąskiej drodze? Gdzie plac zabaw dla blokowiska, gdzie mieszka ok. 800 rodzin? Poza tym tyle mówi się o ociepleniu klimatu a tu wszechobecna betonoza, bez grama zieleni, drzew, choć ul. Graniczna po remoncie jest notorycznie zalewana podczas opadów deszczu. Ludzie tu mieszkają od 40 lat, chcą ciszy i spokoju po pracy, tymczasem mają kolejną atrakcję i budowę pod oknami - ubolewa nasza Czytelniczka.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zdaniem prezydenta i architekt miejskiego miasto pięknieje... Pewnie dlatego włodarz wyniósł się ze Starachowic...
Materek za grosze pozbywa się terenów zielonych w centrum miasta. Nawet Unia apelowała, żeby tego nie robić, bo niedługo nie będzie czym oddychać, a poza tym psuje się ład architektoniczny upychaniem na siłę budynków, które pasują tam jak pięść do nosa. Tak się buduje "Zielone Miasto". Pomaga w tym wycinka drzew, krzewów i sprzedaż terenów zielonych. Obłudne, ale skąd, jesteśmy ekologiczni, sadzimy trawę nawet na przystankach! Za 600-700 tys. sprzedano również tereny na A. Krajowej (lodziarnia i obok "Skałki"), Oświatowej, Staszica, Radomskiej, Na Szlakowisku i być może w innych miejscach. Czy za takie pieniądze warto psuć krajobraz i utrudniać żywot mieszkańcom?