Reklama

Czy czeka nas egzaminacyjny paraliż?

To już postanowione - strajk nauczycieli nie ominie szkół w w mieście i powiecie starachowickim. Już kilka szkół zadeklarowało w nim swój udział. Referendum strajkowe trwa.


Szkoły staną 8 kwietnia. Strajk ma trwać do odwołania. Tak zdecydował Związek Nauczycielska Polskiego, który wyznaczył termin przeprowadzenia referendów strajkowych i datę strajku. Do 25 marca br. zostaną przeprowadzone referenda strajkowe w szkołach i placówkach, z którymi nie osiągnięto porozumienia co do wysokości płac.

Treść pytania w referendum strajkowym jest następująca: "Czy wobec niespełnienia żądania (.....) dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami zatrudnionych w ... o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole ... strajku począwszy od dnia 8 kwietnia 2019 r.?"

Na tak postawione pytanie "pozytywnie" odpowiedziało już kilka szkół w powiecie starachowickim, co oznacza, że strajk nie ominie naszych szkół i zbiegnie się w czasie egzaminami dla ósmoklasistów (15, 16 i 17 kwietnia) i uczniów trzecich klas gimnazjów (10, 11 i 12 kwietnia).


Nauczyciele i pracownicy oświaty w powiecie starachowickim przyłączają się do akcji protestacyjnej zainicjowanej przez ZNP, który domaga się podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia br. Strajk jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Już teraz wiemy, że w strajku weźmie udział I i II LO, ZSZ nr 2, PM nr 13 i PM nr 14, szkoły w Łomnie i Rzepinie (gm. Pawłów) - wylicza Mariola Gałka, prezes starachowickiego oddziału ZNP, dodając, że nie pozostawiono nauczycielom wyboru, gdyż dotychczasowe formy protestu nie przyniosły żadnych efektów. - Otrzymaliśmy odpowiedzi, że pracodawcy nie mają możliwości spełnić naszych żądań, tym samym uzyskaliśmy prawną możliwość zmierzającą do akcji strajkowej. Zdajemy sobie sprawę, że dyrektorzy nie mogą spełnić naszych postulatów, bo to nie oni są odpowiedzialni za wynagrodzenia. Rosną minimalne płace, rosną płace u prywatnych przedsiębiorców, a nasze stoją w miejscu. Każdy chce godnie żyć i każdy ma prawo o to walczyć. My walczymy teraz. Apeluję więc do wszystkich pracowników szkół i placówek oświatowych, bez względu na poglądy czy przynależność związkową o to, by się zjednoczyli i wspólnie zawalczyli o swoje. Zawsze leży nam na sercu dobro naszych uczniów, jednak my też mamy własne rodziny, dzieci, kiedyś odejdziemy na emerytury i dlatego chcemy godnie zarabiać, by godnie żyć - dodaje prezes ZNP. - Jest nam przykro, że rząd ma do rozdania 40 miliardów, a pomija zupełnie nauczycieli, od których przecież zależy przyszłość naszego społeczeństwa. Protestujemy, bo zależy nam przede wszystkim na jakości i przyszłości edukacji!


Szefowa ZNP nie wyklucza, że strajk odbędzie się podczas ważnych egzaminów państwowych.


Nie uderzamy w dyrektorów, czy samorządy, my uderzamy w rząd, który zwyczajnie nas ignoruje i nie docenia. Mamy nadzieję, że odnośnie naszych trudnych działań spotkamy się ze zrozumieniem ze strony rodziców, bo nie chcemy krzywdzić dzieci, ale wiemy, że zadowolony nauczyciel, to również zadowolony uczeń - dodała.


Co na to samorządy?

Kwietniowy strajk może spowodować, że zaplanowane w tym czasie egzaminy nie odbędą się. Niewykluczone, że zostaną wyznaczone nowe terminy. W tej sytuacji samorządy będą musiały również zadbać o zapewnienie opieki uczniom i organizację pracy w placówkach podległych. Jak to będzie wyglądało w praktyce?


Decyzje zostaną podjęte, jak poznamy wyniki referendum w szkołach. Kiedy będziemy wiedzieć, które szkoły przystąpią do strajku i jakie potrzeby będą w tym zakresie. Wówczas spotkamy się z nauczycielami i poczynimy ustalenia organizacyjne - poinformowała Iwona Tamiołło, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach. - Naszą rolą jest zapewnienie opieki uczniom i w tym kierunku to zostanie zorganizowanie.


Zaniepokojony tym, że może dojść  do strajku w szkołach prowadzonych przez Powiat Starachowicki jest Zarząd Powiatu.


W miarę posiadanych funduszy staramy się zabezpieczyć potrzeby oświaty, jednak nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom płacowym nauczycieli podnoszonym w ramach aktualnej akcji protestacyjnej - tłumaczy Dariusz Dąbrowski, wicestarosta. - W marcu br. wdrożyliśmy już 5-proc. podwyżkę z wyrównaniem od stycznia 2019 r., pomimo że w subwencji oświatowej przyznanej przez rząd trudno było znaleźć pieniądze na jej sfinansowanie. Od wielu lat subwencja nie jest wystarczająca. Tylko w ub. roku  powiat zmuszony dołożyć do niej ok. 4 mln zł, aby utrzymać szkoły i placówki oświatowe. Każde kolejne zmiany wynagrodzenia będą mogły być wdrożone tylko wtedy, gdy rząd zapewni środki na ich wypłatę w całości, łącznie z pochodnymi od wynagrodzeń - mówi dodając, że pracę każdej szkoły organizują dyrektorzy i oni podejmują decyzje w sprawach bieżących, także w sytuacji, gdyby doszło do strajku.


 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    To@ - niezalogowany 2019-03-18 21:19:29

    Do bakałarzy. Pracują na pół etatu (18 godz./tydz.) i im mało. Niech idą do normalnego zakładu na 40 godz. to zarobią więcej. Karta nauczycila do likwidacji. Wszystkich nauczycieli "wiągnąć" pod kodeks pracy. Jezeli egzaminy w kl. 8 i 3 się nie odbedą w planowanym terminie to ZNP zostanie pozwany w procesie cywilnym. Rodzice potrafią się zjednoczyć w takiej sytuacji.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do