Reklama

Co zasługuje na zachowanie

W 961 odcinku naszego cyklu, zatytułowanym "Lubianka", przedstawiłem informację byłego starachowickiego architekta, mgr inż. Witolda Niewiadomskiego nt. zamierzonej w latach 70 ub. stulecia budowy Ośrodka Sportowo-Rekreacyjnego w południowej części naszego miasta. Niestety nie było mu dane uczestniczyć w realizacji tego programu, który zresztą wykonano tylko częściowo.

W tym samym czasie przeprowadziłem z nim także rozmowę na temat – co w Starachowicach i okolicy zasługuje na zachowanie. Oto jej fragmenty:

- W nowocześnie urządzonym mieszkaniu chętnie wieszamy lub stawiamy jakiś stary przedmiot – obrazek, zegar z ciężarkami, świecznik... Nie dlatego, że są one piękniejsze lub bardziej funkcjonalne od obecnych, a dlatego, że tworzą klimat. Przypominają nam kogoś lub coś bliskiego. Z podobnych względów pozostawiamy zabytki dawnej architektury, kamieniczki o maleńkich oknach.

Co dawnego pozostawimy w Starachowicach?

- Świadectwem życia i trudu naszych przodków, górników, odlewników, kowali, są pryzmy wyrudziałej, pokopalnianej ziemi, dobytej z głębi szybów. Ale niestety ich siedziby były biedne i nietrwałe. Dlatego, mimo całego szacunku dla ich pracy, trudno tu znaleźć takie, które zasługiwały by na zachowanie i rewaloryzację.

Nawet jeden z budynków przy ulicy Sportowej, pochodzący z pierwszej połowy 19 stulecia, który jest oczywiście dokumentem dziejów, musi ulec rozbiórce, gdyż tutaj właśnie, koło dworca PKP, ma powstać kompleks handlowo-usługowy. Prowadzimy rozmowy w sprawie ewentualnego przeniesienia tego budynku na teren wielkopiecowego skansenu, ale jak dotąd wyników tego nie widać. Bo to jednak wiąże się z kosztami.

- Przy obecnych ulicach Widok i Mickiewicza istnieją wzniesione w okresie międzywojennym kamieniczki, nawiązujące do wcześniejszych tradycji budowlanych. Czy one kwalifikują się do zabytków?

- Były różne koncepcje. Inżynier Krawczyk z kieleckiego "Inwestprojektu" zaproponował postawić na ich miejscu mniejszą ilość, ale dłuższych obiektów mieszkalnych. Zdecydowano jednak pozostawić tak, jak jest, bo one rzeczywiście posiadają swój styl.

- W okolicy Starachowic ludzie budują inne domy niż kiedyś, nie przypominające już dawnych. Co pan o tym sądzi?

- Pojęcie wsi zawsze kojarzyło się z drewnianą chałupą, belkami uszczelnionymi mchem lub słomą, z oborą i wysokim parkanem broniącym dostępu do zagrody. Teraz chłopi budują domy takie same jak w mieście, z białej cegły, z werandą i kopertowatym dachem. I trudno im tego zakazać.

Ale są w opracowaniu projekty zabudowań dla świętokrzyskiej wsi. Ich autorzy biorą pod uwagę zachowane tradycje budowlane, warunki klimatyczne, ukształtowanie terenu itp. Trudno jednak w tej chwili powiedzieć czy zostaną one przyjęte.

Jest bardziej prawdopodobne, że takie drewniane, stylowe chałupy ze stromym dachem będą w okolicy wznosić mieszczuchy. Oczywiście do celów rekreacyjnych. Scalanie gruntów i powiększanie majątków to rzecz nieuchronna, a to spowoduje, że zarówno budynki mieszkalne, jak i gospodarcze, będą inne niż kiedyś. Większe, trwalsze, murowane.

Wieś taka, jak kiedyś, to już chyba bezpowrotna przeszłość.

- A co zamierza się zachować w Wierzbniku, mającym kilkusetletnie tradycje?

Planujemy zachować charakterystyczny kształt układu rynku i przyległych uliczek oraz niską zabudowę. Choć oczywiście nie można wykluczyć pewnych zmian. Nie wiemy jeszcze jak zadecydują przyszli projektanci i gospodarze.

Fot. Inż. arch. Witold Niewiadomski. Zdjęcie sprzed 40 lat...

Aleksander Pawelec

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do