Reklama

Cichy zabójca zaatakował w nocy z soboty na niedzielę. Brawurowa akcja strażaków

Szczęście, w ludzkim nieszczęściu – takim mianem można określić to, co stało się w jednym z wielorodzinnych budynków przy ul. Mickiewicza w Starachowicach. W nocy z soboty na niedzielę (16/17 lutego), zaatakował śmiertelny tlenek węgla. Co było jego źródłem i jaki przebieg miała akcja ratownicza?


Zawodowi strażacy ze starachowickiej jednostki ratowniczo-gaśniczej, nie mają cienia wątpliwości. Gdyby nie czujność domowników, jest wielce prawdopodobne, że tej nocy doszłoby do tragedii. Była godz. 1.35, z soboty na niedzielę, kiedy telefon alarmowy postawił ratowników na nogi.


Z pierwszych informacji, jakie otrzymaliśmy wynikało, iż w budynku wielorodzinnym przy ul. Mickiewicza, panowało silne zadymienie. Pierwsze zastępy potwierdziły te ustalenia - poinformował mł.bryg. Marcin Nyga, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy dostali się do jednego z mieszkań, w którym przebywały dwie osoby: kobieta i mężczyzna. Zostały przebadane przez zespół ratownictwa medycznego. Na szczęście nie wymagały przewiezienia do szpitala.

Mieszkanie zostało skontrolowane pod kątem obecności tlenku węgla. Nasze urządzenia wykazały obecność czadu. Pomieszczenia zostały przewietrzone. W momencie kiedy mierniki tlenku węgla, wskazały na wynik zero, wówczas mieszkańcy mogli wrócić do domu – stwierdził rzecznik Nyga. Szybko okazało się również, co było przyczyną i źródłem ulatniającego się cichego zabójcy. - Awarii uległ piec kaflowy. Wydano zalecenia, by został on skontrolowany przez odpowiednie do tego osoby. Do momentu, kiedy to się nie stanie, piec nie może zostać uruchomiony – zaznaczył nasz rozmówca.




Strażacy sprawdzili również przewód kominowy. To kolejna, przykra historia na terenie tego osiedla. Kilkanaście miesięcy temu, w jednym z sąsiednich budynków wielorodzinnych wybuchł pożar. Jego skutki okazały się poważne. Z poparzeniami ciała trafiła do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich, mieszkanka Starachowic. Lekarzom życia kobiety niestety nie udało się uratować.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do