Reklama

Chodzi o to, by wiedzieć - miejskie historie opowiedziane przez Anetę Marciniak

Wiemy, że lubicie historię Starachowic i okolicy. Przez 25 lat przybliżał ją nam niezapomniany Aleksander Pawelec. Dziś ciekawe, ważne, radosne i smutne epizody z lokalnej przeszłości opowiadać będzie Aneta Marciniak. Dziennikarka, która dała się już poznać jako autorka dociekliwa, wrażliwa, rozmiłowana w historii. A na dodatek Przewodnik Świętokrzyski.

Lato z impetem przetaczało się przez miasto. Wolność dla wielu stawała się fantasmagorią, a oni oparci na ramieniu kruchej nadziei, wierzyli w sprawę. Oto bohaterowie tej historii Henia, Eda, Mietek, Zdzisio.

Jest 20 sierpnia 1943 roku, nieco senne, późne popołudnie. Ulica Skalista drzemie zmęczona całodniowym upałem. Cisza. Tylko w koronach drzew coś  szeleści, szumi, szemrze, szepcze i cichutko zawodzi. 

Teofil Stawski (ps. Krecik) zbliża się do domu przy ulicy Słonecznej. Ma odebrać pocztę ze skrzynki kontaktowej, która mieściła się w domu Zofii Zygadło. To u niej, na piętrze mieszkał Mietek Mączyński. Przedziwne to było miejsce biorąc pod uwagę fakt, ze niemal tuż obok - pod adresem Skalista 5 pokoje wynajmował konfident gestapo - Betke. Bawiło to niezwykle szefów siatki Armii Krajowej. 

"Krecik" zabawił dosłownie kilka minut. Nie był to dobry czas na pogawędki. Raz, że Mietek szykował się do pracy na trzecią zmianę, a poza tym szła burza. Gdzieś daleko uderzył piorun. Teofil przyspieszył kroku.

Mietek z czułością spojrzał na śpiącą żonę.

...

Hanka ocknęła się gwałtownie. Wciąż nie jest pewna, czy słyszy stukanie, czy może to sen. Ktoś jednak niecierpliwie się dobija. Łapie za klamkę...

Wpadło ich kilkunastu, zapytali o Mietka, a potem rozpoczęli rewizję mieszkania. Skromna zawartość szafy lądowała u jej stóp. Zamarła, gdy rozcięto siennik. Gdy nic nie znaleziono - odetchnęła z ulgą. Stanęła przy oknie i patrzyła za oddalającymi się mężczyznami. Jej myśli poszybowały do fabryki. 

...

Dzień później, Rynek 14. Słońce powoli zaczyna wędrówkę. Jest piąta rano, gdy do malutkiej sypialni wbiega piętnastu mężczyzn. Wywołują Henrykę Mączyńską.

Szatynka zrywa się w pośpiechu i na koszulę nocną narzuca sukienkę, speszona obecnością mężczyzn. Zdąży jeszcze tylko zsunąć z palca złoty pierścionek i spojrzeć na Edę. To ostatnie ich spotkanie. 

Razem z innymi mieszkańcami Starachowic - ofiarami pamiętnej łapanki - znajdzie się na boisku (dziś pawilon przy ulicy Wojska Polskiego), a stamtąd zostanie przewieziona do Oświęcimia. Wyśle stamtąd list...

(...) Bardzo za wami tęsknię. Możecie wysyłać mi paczki (...) Całuję i ściskam was mocno. Kocham matkę...

W pokoiku zostanie Eda. W złożonym polowym łóżeczku plik gazetek. 

...

Tego samego dnia, dwie godziny później w Hucie Zakładów im. Goeringa w Starachowicach na portierni staje gestapowiec, który szuka Mieczysława i Bronisława  "Maczyńskich". I to błędnie powiedziane nazwisko uratuje życie Mietka, który się do niego nie przyzna. Gdy Niemiec będzie to sprawdzać Mieczysław się wymknie. Bronek do niego nie dołączy, uważa, że nic mu nie grozi, ale to właśnie on trafi do Oświęcimia. W przeciwieństwie do Henryki, on obóz przeżyje. 

Mietek wymknie się z fabryki dopiero po południu. 

Do domu przy ulicy Rynek 14 zajrzy Zdzisław Stawski. Zna się z Edą od dawna i kocha tę śliczną dziewczynę. Mietek - brat Edy i Heni, to jego dobry przyjaciel i właśnie do niego zamierza zabrać dziewczynę. Nie jest to dobry dzień na miłosne wyznania, ale posłańcowi, który przynosi dobre wieści nie sposób odmówić pocałunku. 

Idą więc nad Pasternik, gdzie czeka Mietek. Zakochani.  Coś wpada w ucho dziewczyny, która spłonie rumieńcem...

Gdzieś w tę delikatną romantyczność wkrada się świadomość, że pod marynarką Zdzisława jest broń, która trafi w ręce Mietka. Znajdują go nad brzegiem stawu. Spotkanie jest szybkie, Eda urywanymi słowami chce przekazać cały strach, który towarzyszy jej od rana. Żegnają się. Mietek wracać do miasta nie może, idzie więc w las, do drużyny "Szarego". Tam stanie się "Matem".

...

Zdzisław Stawski ożenił się z Edą pracował na zakładach jako ślusarz i jednocześnie był łącznikiem u Arseniusza Kufalskiego. Nosił pseudonim "Wątły". 

Hania (żona Mieczysława) wróciła do Michałowa do rodzinnego domu i tam czekała na powrót męża.

Henia nie przeżyła Oświęcimia. Ale kto wie. Może tu wraca... 

Nie przydeptuj stokrotek, w niech będę ja...

Edwarda i Zdzisław to rodzice Joanny Matysek - starachowickiej polonistki. Jej wspomnienia znalazłam w przekazanym mi archiwum Aleksandra Pawelca, a ona zgodziła się bym tę historię opowiedziała. 

Aneta Marciniak

fot. z archiwum Aleksandra Pawelca

 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do