Reklama

Budowa spalarni śmieci powstrzymana, ale wciąż trwa batalia o prawdę na jej temat

Budowa Instalacji Odzysku Energii, czyli po prostu spalarni śmieci przy ulicy Ostrowieckiej w Starachowicach, to przedsięwzięcie owiane urzędowymi i biznesowymi tajemnicami. By nie dopuścić zatroskanych mieszkańców do faktów, Zakład Energetyki Cieplnej toczy kosztowne batalie sądowe. O aktualnym stanie spraw pisze Edward Płusa, przedsiębiorca, mieszkaniec okolicy gdzie ma powstać spalarnia.

Prezydent Materek skomentował na łamach lokalnych mediów decyzję Wojewody Świętokrzyskiego, który unieważnił pozwolenia na budowę spalarni odpadów wydane przez Starostę Powiatu. Prezydent wyraził oburzenie: „Prosiłem moich politycznych oponentów: Jeżeli nie chcecie pomóc- nie przeszkadzajcie. Nie posłuchali. Nieustannie próbują torpedować prace związane z budową IOE”. Następnie potwierdził swoją determinację: „Niezależnie od kłód rzucanych nam pod nogi zamierzamy dokończyć budowę Instalacji, tak by mieszkańcy mogli korzystać z tańszego ciepła w przyszłości”

Inaczej ujmując: On działa dla dobra wspólnego, a przeciwnicy tej budowy ze względów politycznych. Więc nie zrezygnuje. 

Proponuję więc jeszcze raz przyjrzeć się, co takiego Prezydent i Prezes ZEC tak bardzo chcą nam podarować za nasze pieniądze.

Otóż chcą nam wybudować w miejsce ciepłowni OC2 (ul. Ostrowiecka 3) spalarnię odpadów i spalać w niej śmieci. Ale nie nasze, starachowickie, bo te zgodnie z ustawą o odpadach muszą trafić do RIPOK Janik K/Ostrowca do przetworzenia. U nas byłaby spalana ich frakcja nadsitowa zwana preRDF, zwożona w tym celu z całego naszego  województwa oraz kilku ościennych. W ilości ponad 30.000 ton/rok. Po co ? Prezydent : „Dla bezpieczeństwa mieszkańców!  Budowa tej instalacji w Starachowicach jest inwestycją strategiczną dla przyszłości miasta.  »„..celem jest zabezpieczenie niskich cen dla mieszkańców i działających w mieście firm na kolejne dziesiątki lat.«”
 

A jakie są fakty? 

Po pierwsze: niezbędna ZEC moc cieplna wg opracowania CRB to 63,66 MW (ostatnio, przy łagodnych zimach jest to znacznie mniej). Ciepłownia OC1 (ul. Kościelna) ma moc 54,5 MW, plus zainstalowany w 2022 r. za ok. 5 mln zł  zespół kotłów gazowo-olejowych o mocy 11,5 MW. Razem to 66 MW. Wystarczyło z nawiązką, by prezes ZEC mógł sobie pozwolić na wyłączenie z eksploatacji ciepłowni OC2 o mocy cieplnej  29 MW, aby wspólnie z Prezydentem uroczyście rozpocząć  budowę Spalarni odpadów. Przy okazji lekceważąc fakt, że pozwolenie na budowę nie jest prawomocne, a zaskarżona decyzja Prezydenta o lokalizacji inwestycji uchylona. 

Poza tym, że Spalarnia ma mieć moc cieplną  tylko 7,83 MW (oraz 1,86 MW mocy elektrycznej, częściowo na potrzeby własne), więc jej udział w bilansie mocy ZEC byłby nieznaczny (ok. 12%) za to oddziaływanie na otoczenie byłoby ogromne. 

Wybrana lokalizacja, to teren ciepłowni OC2, którą mieszkańcy sąsiadujących posesji tolerowali, ponieważ była uruchomiana sporadycznie. Ale ta lokalizacja jest nie do przyjęcia dla instalacji emitującej 22.548 m³ spalin na godzinę przez 8.000 godzin rocznie (24 godziny na dobę). Spaliny te mają być wysokooczyszczone, ale dziś wiadomo, że nawet najnowocześniejsze systemy oczyszczania są skuteczne tylko przy ustabilizowanym spalaniu i tylko w takich warunkach prowadzony jest monitoring. Każda awaria czy usterka powodująca konieczność wyłączenia pieca oznacza wdrożenia wielogodzinnej procedury wygaszania a potem ponownego rozruchu, aż do ustabilizowania procesu. 

Badanie prowadzone od lat w Europie przez niezależne organizacje dawno udowodniły, że emisja najgroźniejszej grupy toksyn, czyli dioksyn i furanów podczas jednego cyklu wygaszania i rozruchu spalarni może być większa niż przez rok spokojnej pracy. Ale w tym czasie wyłączany jest monitoring. Przykład z Bielska Białej sprzed kilku lat. Operator „cwaniak” usunął z bloku oczyszczania filtry węglowe. Sprawę ujawniono i pomiary wykazały przekroczenie norm emisji dioksyn o 3.700%, a cały okoliczny teren wymaga rekultywacji.

Sąsiedzi starachowickiej spalarni czują się okpieni. Prezes ZEC załatwił sobie w CRB DORAGO „Raport wpływu na środowisko”, który praktycznie odebrał im możliwość sprzeciwu. Fałszywe dane lokalizacji ich domów: wg Raportu najbliższe są oddalone o 204 m – w rzeczywistości ok. 70 m. W dodatku szeregiem „niezgodności z faktami” a nawet bzdur Prezesowi udało się przekonać RDOŚ do umieszczenia w Decyzji Środowiskowej wymogu raportowania o poziomie emisji dioksyn dopiero po 12-tu a nawet 15-tu miesiącach. Jest to sprzeczne z Obwieszczeniem Ministra Środowiska z dnia 15.10.2019 r. :§ 3. 2. Okresowe pomiary emisji do powietrza, o których mowa w ust.1, prowadzi się przez pierwszy rok eksploatacji - co najmniej raz na trzy miesiące.

Nasz Prezydent gra w innej orkiestrze: „Eko Spalarnia będzie emitowała zdecydowanie mniej zanieczyszczeń do atmosfery niż aktualnie działająca ciepłownia”. Ale ona nie musi niczego emitować – po prostu jest zbędna! Prezes wtóruje: „spalanie jest poddane rygorystycznym przepisom, a brak groźnych dymów i gazów, to efekt stosowanych zabezpieczeń i filtrów.

Ale wezwany do udostępnienia, jako informacji publicznej m.in. dokumentacji projektu tych „zabezpieczeń i filtrów” odmawia, nawet wezwany do tego przez sąd. Składa apelację, przegrywa. I co? Wnosi o kasację do NSA. To wszystko oczywiście za pełnym poparciem Prezydenta, który jako polityk  już deklaruje pełną transparentność! Oczywiście to prowokuje do pytań: co ukrywają? Bo sprawa nie jest błaha. Przyjęty w założeniach projektu suchy system oczyszczania spalin nie występuje w żadnej z polskich spalarni. Jest rozwiązaniem najtańszym, ale jego skuteczność  jest jeszcze przedmiotem badań i dyskusji. Poza tym Prezes podpisał umowę wykonawstwa w formule „zaprojektuj i zbuduj”, która  prowokuje wykonawców do szukania oszczędności już na etapie projektu.

W imię czego Prezydent i Prezes tak bardzo chcą wydać 102 mln zł (a naprawdę przynajmniej 200 mln zł.) na coś co może powiększyć moc ZEC o niecałe 8 MW?  W dodatku obaj nie mają pojęcia co mieliby włożyć do tego pieca. Ale transparentność działań obu Panów przejawia się w odmowie wszelkich informacji o jakichkolwiek negocjacjach cenowych z wykonawcą. W Starachowicach raczej nie ma nikogo tak głupiego, aby uwierzył, że Control Process podtrzyma cenę sprzed dwóch lat. Ale ZEC nadal broni dostępu do tych informacji jak Kmicic Częstochowy – przegrali w II instancji, to wnoszą do NSA  o kasację wyroku. A Kancelaria HAGEN zaciera ręce.

Płusa i Przyjaciele

(Artykuł sponsorowany)

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    NpStefek - niezalogowany 2023-03-26 18:04:15

    Wykonawca inwestycji - Control Process jest nam znany z właśnie ukończonej Oczyszczani Ścieków - 3 lata po terminie ! I nadal coś z nią nie gra, bo wykazuje ""uciążliwość odorową (inaczej mówiąc - śmierdzi). Więc jak mamy traktować oświadczenie Prezydenta że budowę Spalarni zakończy w 15 miesięcy, pomimo podpisanego w umowie terminu 28 miesięcy ?! Ma nas za głupców ? No i co mamy myśleć o ponownym potwierdzeniu tegoż Prezydenta że wszystko nie będzie kosztowało więcej niż ok. 102 mln zł. Bo taką ceną Control Process wygrał przetarg ( przebił ERBUD o 1,2 promila) Ale to było 2 lata temu !! Nawet Rząd próbował rozwiązać problem waloryzacji zamówień publicznych wobec załamanie ceni oraz inflacji za ten okres. 102 mln zł ?! Tylko mały przykład - zgodnie z zasadami Prezes Pocheć wynajął do pełnienia Nadzoru Inwestorskiego Inżyniera Kontraktu. Wyłoniony w trybie przetargu Andrzej Grzesiek, znajomy Prezesa z CRB Energia od początku pomysłu tej inwestycji był jedynym startującym. Może dlatego że czas na złożenie ofert Prezes określi na 1 tydzień ( w tym sobota i niedziela) a kiedy ktoś tam jeszcze próbował się wciąć, prosząc o wydłużenie terminu, Prezes odpisał: - "Odmawiam". I podpisał kontrakt zgodny z ofertą na 1 500 000,00 PLN. (Jeden milion pięćset tysięcy zł). To kwota niezależna od ceny wykonawstwa. A patrząc szerzej - Nysa próbowała w lipcu 2022 r przetargu na budowę spalarni mniejszej od naszej - 15 tys. ton preRDF, bo na tyle mieli pewność pozyskania. Dostała oferty 179 do 186 mln. zł. I zrezygnowała. Ta druga oferta to od Control Proces, bratniej spółki tej naszej. A nasz Prezydent wciska nam kit ? Ale dlaczego ? No cóż, na razie powiedział tylko że nie powie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do