Reklama

Brawa dla Arki za ambicję. W hicie jesieni Góral z pełną pulą

11/10/2020 18:16

Na to spotkanie fani futbolu z gminy Pawłów czekali ponad pół roku. Arka, która tak dobrze radziła sobie w ostatnich ligowych potyczkach przed własną publicznością zamierzała zrobić wszystko, by trzy punkty pozostały na ich obiekcie. Zadanie jakie w niedzielne popołudnie czekało na podopiecznych Mirosława Kalisty nie należało do najłatwiejszych. Rywal to dotychczasowy lider rozgrywek.

- Mamy świadomość z jakim przeciwnikiem przyjdzie nam się zmierzyć. Znamy jednak swoją wartość i liczymy na to, że zagramy na miarę swoich możliwości i umiejętności – zapowiadał przed rozpoczęciem spotkania 11. kolejki świętokrzyskiej A klasy gr. III szkoleniowiec gospodarzy Mirosław Kalista. Ci przed ostatnią tej jesieni serią gier tracili do zespołu otwierającego tabelę 4 "oczka". Wygrana Arki sprawiłaby, że różnica zmniejszyłaby się do zaledwie punktu, a wiosenna rywalizacja zapowiadała jeszcze ciekawiej.

Na wygraną z Góralem Górno popularni żółto-niebiescy będą musieli poczekać przynajmniej kilka miesięcy, do rewanżowej rundy. W niedzielne popołudnie górą okazali się przyjezdni, którzy wygrali 2:0. Na listę strzelców jeszcze w pierwszej połowie wpisał się Robert Radek. W 68. minucie Dawida Kalistę pokonał Krystian Zieliński. Fakty są takie, że miejscowi z pewnością nie zasłużyli na przegraną.

- Rywal był zdecydowanie bardziej skuteczny. Szkoda, bo mogliśmy pokusić się o punkty w tym spotkaniu – stwierdził trener Kalista, który szybko, bo już na początku meczu musiał zweryfikować plany. W 17. minucie z konieczności murawę opuścić z kontuzją lider środka pola Jarosław Kończak, a jego miejsce zajął Damian Wiącek. Arka po stracie gola wcale nie zamierzała oddawać inicjatywy ekipie z Górna. Gospodarze narzucili swój styl, dzięki czemu mieli nadzieję przynajmniej na bramkę wyrównującą. Zamiast trafienia na 1:1, zrobiło się 2:0 dla gości. W 68. minucie Krystian Zieliński zamknął akcję zainicjowaną w bocznym sektorze boiska i strzałem z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.

Gracze z gminy Pawłów byli bliscy zdobycia gola. Najlepszej okazji nie udało się wykorzystać obdarzonemu dobrymi warunkami fizycznymi napastnikowi Karolowi Ciorochowi. - Taki jest futbol. Wiosną przyszłego roku postaramy się zrewanżować Góralowi w meczu na jego terenie –  zapowiedział szkoleniowiec Arki. Gospodarze na pewno zasłużyli na brawa za ambicję i walkę do końca. Cech wolicjonalnych na wysokim poziomie nie można im było odmówić. Arka zimową przerwę spędzi na 3. miejscu z dorobkiem 21 punktów.

9 "oczek" na koncie

Z dorobkiem 9 punktów i bilansem bramek 21:44 na 9. pozycji po pierwszej odsłonie ligowej kampanii znajdują się futboliści Familijnego Klubu Sportowego Łazy Starachowice. Podopieczni Pawła Brzozowskiego ulegli na wyjeździe Nidziance Bieliny 2:8.

- Jadąc do Bielin na spotkanie, oczywiście myśleliśmy o punktach. Z przebiegu gry można było nawet pokusić się o nie, ale nie możemy zapominać w jakim zestawieniu zagraliśmy. Zabrakło m.in. Sebastiana Żaka, Tomasza Gralca, Kamila Strycharskiego i Huberta Kuźduba – wyliczał Tomasz Jackowski, kierownik starachowickiej drużyny. - Wyglądaliśmy zupełnie inaczej, niż miało to miejsce w ostatnich potyczkach. Bramka na 2:0 ustawiła mecz. W 5. minucie przegrywaliśmy i trzeba było odrabiać straty. Później wszystko się rozsypało. Rundę kończymy z niesmakiem, bowiem na pewno nie zasłużyliśmy na tak wysoką przegraną – dodał nasz rozmówca.

Wiosną w drużynie z osiedla Łazy nie zobaczymy już Grzegorza Wójcika i Jacka Kamińskiego, dla których był to pożegnalny mecz. - Nie jesteśmy na miejscu spadkowym. O awans również nie będziemy grać. Jedno pytanie jakie nasuwa się po tej rundzie brzmi: dlaczego trener Paweł Brzozowski nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników? Nie było meczu, w którym miałby możliwość wystawienia takiego samego zestawienia. Porażka oczywiście boli. Za dużo było rotacji w ekipie. A w ten sposób nie da się prowadzić drużyny – podkreślił kierownik Jackowski.

A klasa gr. III
11. kolejka (11 października)
GKS ARKA PAWŁÓW – GKS GÓRAL GÓRNO 0:2 (0:1)

0:1 Robert Radek (29), 0:2 Krystian Zieliński (68)
Sędziował: Rafał Rzeszutek (Starachowice)
ARKA: D. Kalista - Zieja (89. Kr. Orczyk), Kostrzewa, Koprowski, Styczyński, Zięba (85. S. Orczyk), R. Orczyk, Jankowicz, Kupisz, Kończak (17. Wiącek, 73. Zapała), Cioroch (73. Linek). Trener: Mirosław Kalista.
NIDZIANKA BIELINY – FKS ŁAZY STARACHOWICE 8:2 (3:0)
6:1 Patryk Niewczas (70), 7:2 Rafał Barszcz (74)
Sędziował: Szymon Dalach (Kielce)
ŁAZY: Walkiewicz - Kozieł (61. Marzec), Niewczas, Dudeńko, Grudniewski, Sadkowski, Niewczas, Barszcz, Wójcik, Kamiński, Ostatek. Trener: Paweł Brzozowski.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do