Reklama

Bez szans na wizytę u ortodonty

Kilka lat oczekiwania na wizytę u ortodonty i sms z informacją, że pacjent zostaje usunięty z listy oczekujących na leczenie w ramach NFZ, gdyż ukończył 12 rok życia... Takie są realne możliwości skorzystania z publicznej służby zdrowia!

Historia pani Ewy i jej syna, którą poruszaliśmy na łamach Tygodnika dwa lata temu zatoczyła krąg bez happy endu. To przykład absurdalnych procedur, które już na starcie dyskwalifikują pacjenta do skorzystania z bezpłatnej opieki medycznej.     

Nasza Czytelniczka zapisała do ortodonty dziecko w wieku 6 lat. Wówczas została poinformowana, że "wizyta nastąpi najwcześniej za 3-4 lata". Kiedy syn skończył 10 lat, była przekonana, że na dniach zostanie wyznaczony termin. Tymczasem otrzymała z poradni SMS następującej treści: "W związku ze zmniejszeniem kontraktu z zakresu ortodoncji, termin udzielenia świadczenia ortodontycznego ulegnie wydłużeniu o... około 8 lat".

Szok i niedowierzanie...

- To znaczy, że na korekcję zgryzu mam zaprowadzić pełnoletnie dziecko? Dlaczego Fundusz "obcina" kontrakty, skoro jest zapotrzebowanie na te świadczenia? Czy to ma wymusić na pacjentach korzystanie  z prywatnych gabinetów, bo innego powodu nie widzę? - pytała na naszych łamach kobieta.

Finałem absurdalnej historii jest kolejny sms z poradni, który wydaje się zamykać całą sprawę: "Uprzejmie informujemy, że w związku z ukończeniem przez pacjenta 12 roku życia zostaje on usunięty z listy pacjentów oczekujących na leczenie ortodontyczne w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia".

Dlaczego tak trudno dostać się do lekarza-ortodonty i skorzystać z bezpłatnej opieki medycznej? - zapytaliśmy w NFZ.

- Bezpłatne leczenie ortodontyczne faktycznie przysługuje do 12. roku życia - przyznaje Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału NFZ w Kielcach. Jednocześnie wyjaśnia, że utrudniony dostęp do specjalistów z zakresu stomatologii i ortodoncji nie wynika ze słabego finansowania. - NFZ nie obciął finansowania na leczenie ortodontyczne, ale w 2017 roku, przy okazji konkursów na leczenie stomatologiczne, zmieniły się warunki przyznawania kontraktu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jeden lekarz-ortodonta może mieć tylko jeden etat. Problem polega na tym, że mamy praktycznie zerową liczbę ortodontów. W całym województwie  jest tylko dziewięć poradni ortodontyczych i siedem etatów. Stąd te problemy - permanentny brak specjalistów. I dotyczy to również usług prywatnych. Na te usługi są pieniądze, tylko brakuje chętnych do  ich wykonywania - podsumowuje B. Szczepanek. 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do