
Alarm, a zarazem niepokojący sygnał jaki dotarł w środowy wieczór, postawił służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na nogi. 26 stycznia, ok. godz. 20 do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, a także miejscowych policjantów dotarła wiadomość o podejrzanym zapachu i osobie z którą nie można było nawiązać kontaktu.
- Zgłoszenie wpłynęło od jednego z mieszkańców bloku położonego przy ul. Na Szlakowisku – stwierdził dyżurny starachowickiej KP PSP. W związku z informacją przekazaną przez starachowiczanina pojawiło się podejrzenia, że w mieszkaniu może znajdować się martwa osoba. Na miejscu pojawił się również policyjny patrol. Na szczęście był to tylko fałszywy alarm. Dlaczego?
- Strażacy w asyście naszych funkcjonariuszy pojawili się w mieszkaniu. Było puste - powiedział mł.asp. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. Jak się okazało, mieszkanie nie było przez nikogo użytkowane od ponad roku. Stało się tak po śmierci właściciela.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jakim prawem straż weszła do prywatnego mieszkania na podstawie urojonego zgłoszenia lokatora ????
Bardzo dobrze, że Policja reaguje na takie zgłoszenia. Dzięki takiemu działaniu można uratować czyjeś życie. Tak zawsze powinni reagować, na myśł by mi nie przyszło, aby pytać jakim prawem? Jestem im wdzięczna za taką reakcję.